[color=#000000]
Malilla[/color], skromna miejscowość w Szwecji. To tam powstał klub Dackarna Malilla, który kontynuuje żużlowe tradycje do dnia dzisiejszego. Choć zespół rozgrywa swoje miejsce z dala od wielkich skupisk ludności, to przez wiele lat mógł liczyć na wierne rzesze kibiców. Ścigali się tutaj, bądź robią to nadal takie tuzy żużla jak: Maciej Janowski, Greg Hancock, Tai Woffinden czy Andreas Jonsson.
Jarosław Hampel w akcji! Mały na dużą!
Malilla od 2005 roku (z dwuletnią przerwą w 2013 i 2020 roku) organizuje Grand Prix Szwecji czy GP Skandynawii Pierwszym triumfatorem na stadionie G&B Arena był Jason Crump. W latach 2008-2011 mieliśmy swój polski czas. Wygrywali kolejno: Tomasz Gollob, Rune Holta i Jarosław Hampel.
To właśnie tu, w 2011 roku kibice oglądali pasjonujący finał z udziałem Jarosława Hampela. Polak świetnie wyszedł ze startu i naciskał prowadzącego Andreasa Jonssona. Wszystko rozegrało się na ostatnich metrach, gdzie Hampel minimalnie wyprzedził Szweda.
ZOBACZ WIDEO Czy to element negocjacji nowego kontraktu Kubery z Motorem?
"Duża, Duża, Duża. Szaleństwo Hampel! Co zrobił na tym ostatnim wirażu!" - krzyczał wówczas Piotr Olkowicz, komentator Canal+.
Bartosz Zmarzlik - pierwsza wygrana poza domem
W 2017 roku mieliśmy kolejny powód do dumy, a czarujący speedway pokazał Bartosz Zmarzlik. Polski żużlowiec czekał na swoje pierwsze zwycięstwo jako stały uczestnik cyklu (wcześniej wygrał z dziką kartą w Gorzowie). Zmarzlik zamknął przy płocie Macieja Janowskiego i rzucił się w pogoń za Szwedami, Fredrikiem Lindgrenem i Antonio Lindbaeckiem. Polak długo walczył o pierwszą lokatę i wyszarpał ją na ostatniej prostej i jak powiedział angielski komentator, Nigel Pearson, uciszył w ten sposób szwedzkich kibiców.
Finał wygrany przez Zmarzlika:
Mistrz startów wygrywa po trasie!
Trudno w to uwierzyć, ale Greg Hancock, który był specjalistą od wygrywania na różnych torach, szczególnie tam, gdzie odbywały się inauguracyjne rundy Grand Prix (Sydney, Gorican, Daugavpils czy Melbourne) nigdy nie triumfował na szwedzkiej ziemi. Próbował w Sztokholmie czy Göteborgu, ale wdrapać się na pierwszy stopień podium nie dał rady. Dopiął swego w 2016 roku. Amerykanin będąc wówczas zawodnikiem Dackarny wykorzystał znajomość toru i pokonał będącego w tamtym czasie w świetnej formie Jasona Doyle'a. Hancock, o którym mówiło się, że był mistrzem startów pokazał wielki charakter, czyhał na najmniejszy błąd Australijczyka i wykorzystał jego odejście od krawężnika.
Poza torem też walka!
W 2014 roku w Malilli najlepszy był Tai Woffinden. Jednak rundę GP z tego roku zapamiętamy ze względu na walkę Nickiego Pedersena i Mateja Zagara. Duńczyk mocno podjechał pod Słoweńca, a konsekwencją tego był upadek obu żużlowców. Wiele pretensji w kierunku 3-krotnego IMŚ, skończyło się na kopnięciu i rozwiązywanie sytuacji w parku maszyn. Padło wiele niecenzuralnych słów i osoby wokół musiały rozdzielać obu żużlowców.
Zobacz także:
Konflikt z motocyklem bez happy endu. Polski kandydat do tytułu ma nad czym myśleć
Żużel. Fakty i liczby. Rekordowa seria Sparty! Lindgren innym człowiekiem w lidze, a innym w Grand Prix