[tag=29834]
[/tag]Rohan Tungate miał bardzo udany sezon 2020, po którym przymierzano go do składów drużyn z PGE Ekstraligi. Ostatecznie nic z tego nie wyszło i wylądował w Unii Tarnów, która na papierze miała skład, mogący powalczyć o awans, a tymczasem skończyło się jej degradacją.
Rok 2021 nie był szczególnie udany dla Australijczyka, któremu od jakiegoś czasu w rozwoju kariery pomaga Marcin Gortat. Średnia biegowa poniżej 1,9 punktu nie powala na kolana. Nie odbiło się to jednak na zainteresowaniu klubów z eWinner 1. Ligi 31-letnim żużlowcem.
Początkowo wydawało się, że Tungate może trafić z powrotem do Orła Łódź, który ma ambicje zbudowania składu walczącego o awans do PGE Ekstraligi. Australijczyk w formie, jaką prezentował wcześniej w tym klubie, z pewnością przydałby się w ekipie Orła.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?
Pozyskaniem Tungate'a zainteresowany jest także spadkowicz z PGE Ekstraligi - Marwis.pl Falubaz Zielona Góra, który będzie z pewnością chciał szybko powrócić do najlepszej żużlowej ligi świata, a wiele wskazuje na to, że nie uda się mu utrzymać trzonu drużyny z tego sezonu. Łódź i Zielona Góra to nie jedyne miasta, które może w poszukiwaniu nowego pracodawcy odwiedzić Australijczyk.
Ambicji powrotu do PGE Ekstraligi nie porzucono z pewnością po nieudanym sezonie w Bydgoszczy. Choć na papierze skład Abramczyk Polonii wyglądał bardzo dobrze, to przy ogromie pecha nie udało się choćby awansować do rundy play-off. Tungate mógłby wskoczyć do składu bydgoszczan w przypadku, gdyby ci ponieśli straty i któryś z ich dotychczasowych liderów, jak choćby Wadim Tarasienko, obrał inny kierunek.
- Rohan Tungate pewnie rozmawia nie z trzema, a z pięcioma czy sześcioma klubami pierwszoligowymi. Tak to w tym momencie wygląda, że każdy sonduje rynek, jest wiele spekulacji i przebijania ofert. Jednego dnia media przymierzają zawodnika do klubu X, a za kilka godzin okazuje się, że jest mu już bliżej do kluby Y - mówi nam anonimowo jeden z działaczy klubu eWinner 1.Ligi.
Tak naprawdę rynek transferowy w tej lidze dopiero się rozkręca, wszak jeszcze przez miesiąc będzie trwała runda finałowa w tych rozgrywkach i kluby sondują możliwości transferowe, a czterech uczestników play-off rozważa plan A i plan B. Jeden na wypadek awansu do PGE Ekstraligi, a drugi w przypadku pozostania w eWinner 1.Lidze, tak by za rok jeszcze mocniejszym szturmować bramy finansowego eldorado.
Zobacz także:
Kubera uszczęśliwi Motor Lublin
Speedway of Nations bez Łaguty