Do kategorii niespodzianka sezonu 2021 PGE Ekstraligi nominowani zostali: Daniel Bewley (Betard Sparta Wrocław), Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa), Mateusz Świdnicki (Eltrox Włókniarz Częstochowa), Paweł Przedpełski (eWinner Apator Toruń) i Damian Ratajczak (Fogo Unia Leszno).
- Na początek odrzuciłbym dwóch i to nie dlatego, że ich nie lubię, tylko uważam, że na ich czas przyjdzie jeszcze poczekać. Jednym z nich jest Damiana Ratajczaka. To jest kwestia przejechania całego sezonu w jego przypadku. Zostawmy ten temat. Niech się chłopak rozwija bez presji, bo jak presja się pojawia, to zwykle jest gorzej - mówi nam Jacek Frątczak.
- Drugim z nich jest Daniel Bewley. To już jest na tyle ukształtowany zawodnik, że w tym przypadku ciężko mówić o jakimkolwiek odkryciu. Myślę, że on po prostu zaczął jechać to, co trzy lata temu. Tutaj niespodzianki nie widzę, bo to jest bardzo fajny i ciekawy zawodnik - dodaje były menadżer klubów z Zielonej Góry i Torunia.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia
- Kuba Miśkowiak to zawodnik, który w juniorskim i światowym żużlu, oprócz tytułu mistrza świata, osiągnął już niemal wszystko. Dlatego w jego przypadku też trudno mówić o jakiejś wielkiej niespodziance. On się po prostu prawidłowo rozwija na tyle, na ile go stać, jeśli chodzi o jego potencjał sportowy, także tę kandydaturę też odrzucam - kontynuuje Frątczak.
- Jeśli chodzi o Pawła Przedpełskiego, to rzeczywiście biorąc pod uwagę awans do Grand Prix i progres, jaki Paweł w tym roku zrobił, to robi wrażenie i z całą pewnością jest to wynikiem ciężkiej pracy tego zawodnika. Natomiast pamiętajmy, że w żużlu zawodowym jest już od dobrych kilku lat i realizuje też swoje marzenia. Wszedł na prawidłową ścieżkę i podparte jest to znakomitym sprzętem, którego wcześniej na takim poziomie nie miał - mówi.
- Zostaje nam Mateusz Świdnicki i ja stawiam na niego. Jest to chłopak, który nie miał łatwo, bo pamiętajmy, że przebijał się przez takie gwiazdy juniorskie w Częstochowie, jak Kuba Miśkowiak czy Bartłomiej Kowalski. Myślę też, że w dużym stopniu jego potencjał nie był wykorzystany. Zrobił na mnie duże wrażenie swoją skromnością i takim wyważonym podejściem do tego, co robi. On jest takim challengerem, za którym nie stoi rodzina i wielka rodzina. To wszystko powoduje, że według mnie to właśnie jemu należy się Szczakiel w tej kategorii - podsumował Frątczak.
7 października odbędzie się w Warszawie uroczysta Gala PGE Ekstraligi połączona z rozdaniem Szczakieli. Transmisję z gali będzie można obejrzeć wyłącznie w nSport+. Relacja ze studio rozpocznie się o godzinie 20:00. Początek wydarzenia został zaplanowany na godzinę 20:30.
Zobacz także:
- Kto najlepszym juniorem PGE Ekstraligi 2021? Legenda Stali Gorzów ma swojego faworyta
- Mecz z Lokomotivem dał im kopa. W finale faworyt do awansu potwierdzi swoją moc?