Stangret dla SportoweFakty.pl: Kwestionowanie wymiarów parkingu nie ma żadnego znaczenia

Wynik niedzielnego spotkania pomiędzy Klubem Motorowym Lazur Ostrów a GTŻ-em Grudziądz został zweryfikowany. Jest to efekt protestu, który złożyło kierownictwo gospodarzy. Całą sprawę naszemu portalowi wyjaśnił kierownik ostrowskiej drużyny, Paweł Stangret.

- Sprawa dotyczy tego, że przez całe zawody jak i po ich zakończeniu motocykl Rory Schleina nie znajdował się w wyznaczonym obszarze ostrowskiego parkingu. Sytuacja jest jasna. Arbiter spotkania po zapoznaniu się z całą sprawą uznał, że sprzęt Australijczyka rzeczywiście nie znajdował się tam, gdzie powinien. W efekcie zweryfikowano wynik spotkania na 48:39 - powiedział dla SportoweFakty.pl kierownik gospodarzy, Paweł Stangret.

Po zakończeniu spotkania goście tłumaczyli, że w ostrowskim parkingu panuje spory ścisk i niemożliwe jest przetrzymywanie kilku motocykli w jednym boksie. - Odpowiem na to bardzo krótko. Na początku sezonu przeprowadzana jest weryfikacja toru czy też parkingu. Ktoś ten parking odebrał i uznał wtedy, że spełnia on wszystkie wymogi. Boksy mogą mieć nawet metr na metr, ale jeśli weryfikator stwierdza, że parking wymogi spełnia, to tak po prostu jest. Kwestionowanie wymiarów nie ma w tym momencie żadnego znaczenia - powiedział Stangret.

Już wkrótce na naszych łamach pojawią się wypowiedzi kierownictwa grudziądzkiego klubu. Komentarza w całej sprawie odmówił natomiast sędzia zawodów, Maciej Spychała i członek GKSŻ, Dariusz Cieślak, który był obecny na niedzielnym pojedynku i przyglądał się całej sytuacji.

Komentarze (0)