Duńczycy do finału Speedway of Nations awansowali po tym, gdy w 1. półfinale w Daugavpils zajęli trzecie miejsce i w decydującym biegu pokonali 7:2 reprezentantów Stanów Zjednoczonych.
Leon Madsen w rozmowie z serwisem speedwaygp.com nie ukrywa, że do Manchesteru wraz z Mikkelem Michelsenem pojadą minimum po wynik sprzed roku.
- Jeśli nie wygramy i zdobędziemy medal brązowy lub srebrny, to i tak będzie to dobre osiągnięcie dla nas, ale chciałbym, abyśmy pojechali do Manchesteru, aby spróbować tam wygrać, a nie tylko dążyć do medalu. W ubiegłym roku zdobyliśmy brąz, więc chciałbym, abyśmy poszli o krok i uczynimy wszystko, aby walczyć o złoto. To będą jednak trudne zawody - przyznaje Duńczyk.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Łaguta, Leśniak i Łopaciński gośćmi Musiała
W finale Speedway of Nations reprezentacja Danii będzie musiała pojechać na nieco lepszym poziomie niż w półfinale. Na Łotwie m.in. przegrali z Polakami, stracili punkt ze Słoweńcami oraz Finami i Amerykanami. - Mamy dobry zespół. Mikkel radzi sobie ostatnio bardzo dobrze. Jeśli obaj osiągniemy tego dnia najwyższy poziom, to możemy to wygrać. Wszystko zależy od formy i trochę szczęścia. Pewne jest tylko to, że czeka nas trudne spotkanie - dodaje Madsen.
Żużlowiec przyznał, że w ostatnich dniach zmagał się z problemami zdrowotnymi, a konkretniej chorował na grypę. - Mam nadzieję, że odzyskam dużo siły i trochę sprawności. Mam kilka tygodni, aby ciężko pracować i jechać do Manchesteru w możliwie najlepszej formie - mówi.
Finały Speedway of Nations odbędą się 16 i 17 października.
Czytaj także:
Wychowanek Stali mówi, że nie skończył kariery, o treningach na "Jancarzu" i planach dla Teamu Owiżyc [WYWIAD]
Kto najlepszym polskim zawodnikiem sezonu 2021? Tomasz Chrzanowski ma swojego faworyta