Żużel. Siódemka kolejki. Rosjanie szybko powrócili na wysoki poziom. Bewley finałową rewelacją

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Daniel Bewley

Nie powiodło im się w pierwszych spotkaniach o medale, ale Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow szybko pokazali, że są klasowymi zawodnikami. W ostatniej siódemce wspaniałych w tym roku nie mogło też nie być m.in. znakomitego Daniela Bewleya.

[b]

Siódemka 18. rundy PGE Ekstraligi:[/b]

Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 14 pkt. Dyspozycja na krótko przed decydującym bojem o tytuł indywidualnego mistrza świata jest wysoka. Nie dogonił w pierwszym biegu rywala, o którym mowa za moment, ale później już był nieuchwytny. Swojemu pogromcy też zdążył się zrewanżować. Kapitan brązowych medalistów czwarty raz w karierze zakończył ligowy sezon z najwyższą średnią biegową. Poprzednio było to w latach 2016-2018.

Artiom Łaguta (Betard Sparta Wrocław) - 13 pkt. Tylko wypadkiem przy pracy należy ocenić jego czwartkowy występ w Lublinie. Na Stadionie Olimpijskim był już z powrotem na swoim poziomie, niemal nieosiągalnym dla rywali. Lider nowych mistrzów w najważniejszym meczu. Małe 'ale' dotyczy jego pierwszego wyścigu, z którego powinien zostać wykluczony. Szczęście mu dopisało, w powtórce wygrał i potem już było wszystko w jak najlepszym porządku.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Łaguta, Leśniak i Łopaciński gośćmi Musiała

Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno) - 11 pkt. Podobnie jak jego kolega z Rosji nie zaliczył udanego startu w pierwszym spotkaniu o medal. Przyszło do rewanżu i widzieliśmy odmienionego zawodnika. Jeździł tak, jak przez lata przyzwyczaił do tego kibiców w Lesznie. Pokonać w jednym meczu Zmarzlika i Vaculika na ich torze nie jest rzeczą łatwą. Pożegnał się z Bykami w sposób godny, mimo że bez krążka na szyi.

Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 12+1 pkt. Podrażniony w pierwszych dwóch biegach. Powróciły przegrane starty w jego wykonaniu i trzeba było gonić w polu. Był szybki, choć udawało mu się połowicznie. Dopiero w kolejnych dwóch startach był już tym Janowskim, który w tym sezonie ligowym jeździł przecież wyśmienicie. "Ojciec" zwycięstwa i w ogóle zdobycia przez Spartę złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski.

Daniel Bewley (Betard Sparta Wrocław) - 10 pkt. Przed rokiem walnie przyczynił się do zdobycia brązu (20+3 punktów), a teraz do tytułu (20+1). Rewelacja obydwu finałów, zawodnik, który głównie przez swój młody wiek miewa jeszcze spore wahania formy, ale to, co zrobił w dwumeczu przeciwko lublinianom, na długo zapadnie w pamięć. Indywidualnie przyćmił samego Taia Woffindena. W niedzielę aż trzy razy mijał linię mety jako pierwszy.

Wiktor Lampart (Motor Lublin) - 5+2 pkt. Odczuwa skutki upadku sprzed zaledwie kilku dni, ale trzeba przyznać, że zrealizował zadania, jakie z pewnością przed nim stawiano. Nie zanotował we Wrocławiu wpadki, być może mógł pojawić się jeszcze na torze. Indywidualnie ten sezon trzeba w jego wykonaniu ocenić na plus.

Damian Ratajczak (Fogo Unia Leszno) - 7+2 pkt. O 16-latku wiele już dobrego powiedziano, a jemu ciągle mało. W Gorzowie znów uwypuklił swoje duże możliwości i napsuł krwi gospodarzom. W pięciu z sześciu biegów (ten ostatni jechał przeciwko Zmarzlikowi i Vaculikowi) pokonywał przynajmniej jednego rywala. Jak na debiutanta średnia biegowa 1,259 na wyjeździe to wynik co najmniej dobry.

***

Powyższe zestawienie jest wyborem najlepszych siedmiu zawodników danej kolejki w PGE Ekstralidze. Są oni wybierani zgodnie z obowiązującym regulaminem (w składzie zawodnik do lat 24 oraz minimum czterech Polaków - w tym dwóch juniorów).

CZYTAJ WIĘCEJ:
Wzruszające słowa Janowskiego. Zadedykował tytuł zmarłemu koledze
Woffinden popłakał się jak małe dziecko. "Czekałem na ten medal 10 lat!"

Źródło artykułu: