Jak informuje mazowiecka policja, kibice Motoru Lublin nie byli obojętni na nieodpowiedzialne zachowanie jednego z kierowców. Dostrzegli go na drodze krajowej nr 12, w trakcie podróży do Wrocławia, gdzie w niedzielny wieczór rozegrano finał PGE Ekstraligi. Rywalem "Koziołków" była Betard Sparty Wrocław.
- W Wieniawie (woj. mazowieckie) zaniepokoił ich sposób jazdy kierowcy Volkswagena, który jadąc zjeżdżał od osi jezdni do krawędzi. Mężczyźni zaczęli podejrzewać, że kierujący może być nietrzeźwy. Po krótkim pościgu wymusili na kierowcy zatrzymanie pojazdu i na miejsce wezwali patrol policji - informuje asp. szt. Aneta Wilk z mazowieckiej policji.
Wezwany na miejsce patrol policji dokonał badania trzeźwości zatrzymanego 60-latka. Podejrzenia kibiców Motoru i funkcyjnych okazały się słuszne. Alkomat wykazał, że kierowca Volkswagena ma niemal 2 promile alkoholu w organizmie. - Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności - dodaje asp. szt. Wilk.
Mazowiecka policja chwali kibiców Motoru Lublin za zachowanie i obywatelskie ujęcie nietrzeźwego kierowcy. Dzięki takim zachowaniom na polskich drogach może być bezpiecznej.
Natomiast niedzielny finał PGE Ekstraligi zakończył się dla lubelskich "Koziołków" porażką. Betard Sparta pokonała rywala ze wschodu 50:40 i tym samym złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski pozostał w stolicy Dolnego Śląska.
Czytaj także:
Rosyjski miliarder kupi zespół F1? Plotki nabrały na mocy
Rodzina "naładowana benzyną". Tragicznie zmarły 15-latek miał podbić świat
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia