Duńczyk nie jest zbytnio zadowolony ze swojego występu: - Niedzielny występ był lepszy od poprzedniego, ale to nie był jakiś świetny mecz w moim wykonaniu. Wiem, że stać mnie na coś więcej i muszę postarać się, żeby w rewanżu zdobyć więcej punktów. Liczę, że mi się to uda. Zespół jedzie znakomicie i realizuje cele przedsezonowe. Wygrana na wyjeździe cieszy podwójnie.
31-latek w latach 2003 i 2006 był jeźdźcem klubu z Wielkopolski i dlatego jego zdobycz punktowa na torze przy ulicy Wrzesińskiej powinna być bardziej okazała. - Bardzo miło wspominam Gniezno. Mój okres startów w tym klubie był udany, ale niestety w jednym z meczów zanotowałem poważny upadek, który wykluczył mnie z jazdy na dłuższy czas. Nikt z nas nie wie jak potoczą się nasze losy, a ja nie wykluczam, że jeszcze kiedyś będę startował w barwach gnieźnieńskiego zespołu - dodał Monberg.
Jesper ma bardzo pozytywne zdanie na temat gnieźnieńskich kibiców: - Korzystając z okazji, chciałbym przekazać tutejszym fanom, że bardzo ich lubię i cieszę się, że nadal przychodzą dopingować zespół z Gniezna. Jesteście znakomici! Dziękuję za dopingowanie mnie, kiedy jeździłem w Starcie.
W pojedynkach ze Startem Duńczyk nie stosuje jednak żadnej taryfy ulgowej: - Atmosfera panująca w ekipie jest bardzo dobra i cieszymy się z kolejnych sukcesów. Wierzę, że zwieńczeniem długiego sezonu będzie nasz awans do Speedway Ekstraligi.