Żużel. GKM zatrzymał ważne ogniwo. Pomału wychodzi z kryzysu
Przemysław Pawlicki zażegnał największy w karierze kryzys i w minionych rozgrywkach zaczął odbudowywać swoją pozycję. Wszystko jest na dobrej drodze ku temu, by ZOOleszcz GKM Grudziądz miał z niego jeszcze większą pociechę niż w tym roku.
Pisaliśmy już, że wychowanek leszczyńskiej Unii w zakończonych rozgrywkach odkupił winy za katastrofalny sezon, jaki przytrafił mu się w 2020 roku (tu przeczytasz całość - >>). Bez dwóch zdań to był najgorszy czas w sportowym życiu 30-latka. Pawlicki jednak pokazał, że potrafi wygrzebać się z dołka.
Oczywiście ekstraligowe rozgrywki w 2021 roku nie były wymarzone i Pawlickiemu nadal przytrafiały się bardzo słabe występy, ale jednocześnie pokazał, że ma pomysł, jak zażegnać kryzys. Średnia biegowa 1,634 nie rozkłada na łopatki, bo to dopiero 30. wynik w lidze, ale patrząc na to przez pryzmat roku 2020, żużlowiec zanotował ogromny progres.
Zatrzymanie Pawlickiego w Grudziądzu powinno uznać się za sukces, bo na rynku niewielu jest polskich seniorów, którzy gwarantują odpowiedni poziom. Dla przykładu, Pawlicki wykręcił lepszą średnią od choćby Bartosza Smektały, który miał być jednym z filarów Eltrox Włókniarza Częstochowa. Przedłużenie współpracy GKM-u z Pawlickim zapewne byłoby mało prawdopodobne, gdyby grudziądzka drużyna spadła. Wówczas Pawlicki mógłby przebierać w ofertach, bo pasowałby przynajmniej do kilku zespołów.
Jeśli Pawlicki będzie podążał wytyczoną drogą i krok po kroku wracał do swojej optymalnej dyspozycji, GKM w przyszłym sezonie sporo zyska. Potencjał i możliwości starszego z braci Pawlickich jest bowiem doskonale znany i zdecydowanie wykracza on poza to, co prezentował nawet w tegorocznej kampanii.
Zobacz również:
-> ZOOleszcz GKM skompletował seniorską kadrę. Jest ostatni podpis
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>