Publikacja terminarza PGE Ekstraligi nie wzbudziła w Lublinie żadnych skrajnych emocji. - Terminarz może być dobry lub zły, ale to dopiero wychodzi w trakcie sezonu. Kiedy jakaś drużyna zaczyna słabo lub ma pod górkę, to wtedy człowiek żałuje, że nie jechał tam od razu na wyjazd. Zimą tego jednak nie da się przewidzieć - mówi nam Jacek Ziółkowski, menedżer Motoru.
Jego zespół rozpocznie sezon od wyjazdowego starcia z Moje Bermudy Stalą. - W tym roku też zaczęliśmy w Gorzowie. Wszystkie nasze spotkania na tamtejszym torze były zacięte. Tego samego spodziewam się teraz, aczkolwiek w teorii pierwszy raz pojedziemy tam z aż tak kompletnym składem. W tym roku byliśmy bez Dominika Kubery, a poza tym słabo wypadł Wiktor Lampart, który później jechał już zdecydowanie lepiej - zauważa Ziółkowski.
Jeśli Motor przegra inaugurację, to i tak powinien złapać oddech dość szybko, bo w drugiej kolejce pojedzie na własnym torze z Eltrox Włókniarzem. Później przyjedzie ZOOleszcz GKM. W obu tych spotkaniach lublinianie będą faworytem. - Mecz z Włókniarzem uważam jednak za trudny, bo oni zawsze dobrze jadą w Lublinie. Nikt nie mówił jednak, że będzie łatwo. To w końcu PGE Ekstraliga - przekonuje.
Menedżer chwali również PGE Ekstraligę za terminarz, który otrzymała Arged Malesa Ostrów. Beniaminek rozpocznie rozgrywki spotkaniem z ZOOleszcz GKM-em. - Moim zdaniem to bardzo dobry ruch. Założenie jest zapewne takie, żeby ostatni mecz pomiędzy tymi ekipami o czymś decydował. To może być taki deser, choć obu drużynom życzę rywalizacji o wyższe cele. Gdyby jednak walka o byt rozstrzygnęła się w 14. kolejce, to dla ligi będzie to świetna wiadomość. Jakieś ryzyko pewnie też się z tym wiąże, ale myślę, że koncepcja jest słuszna - podsumowuje Ziółkowski.
Zobacz także:
Znamy terminarz PGE Ekstraligi na sezon 2022
Legenda wraca. Polsat wyraził zgodę
ZOBACZ WIDEO Żużel. Intensywne przygotowania Fogo Unii. Junior się nie oszczędza