Kibice w Częstochowie przeżywają ostatnio bardzo wiele emocji. Jeszcze tydzień temu cieszyli się oni bowiem z wyeliminowania Unii Leszno. Teraz częstochowianie podejmowali na własnym torze Unibax Toruń w pierwszym półfinałowym spotkaniu CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. Samo spotkanie stało na wysokim poziomie, było wiele walki i mijanek. Częstochowianie sprawiali jednak wrażenie zagubionych. Wydawać się mogło, że to torunianie są gospodarzami niedzielnej potyczki. Zawodnicy Włókniarza nie mówili wprost o niesprzyjającym dla nich torze, jednak było widać, że twarda nawierzchnia im nie służy. Zupełnie innego zdania byli żużlowcy Unibaksu, którzy wygrywali start i świetnie rozgrywali pierwszy łuk. To wystarczyło do zdobycia 44 punktów. Z miejsca stali się oni zdecydowanym faworytem do awansu. Ważne słowa po spotkaniu powiedział Tomasz Gapiński. - Wygląda na to, że lepiej jedzie nam się na wyjeździe niż u siebie. Dlatego ja nie przekreślałbym jeszcze naszych szans. Na pewno pojedziemy do Torunia powalczyć.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla miejscowych. Para Tai Woffinden-Borys Miturski wygrała podwójnie nad Darcy Wardem i Emilem Pulczyńskim. Wydawało się, że będzie to bardzo dobry mecz dla Włókniarza. Tak mocne rozpoczęcie meczu z ich strony się często nie zdarza. W biegu drugim defekt na starcie zaliczył Michał Szczepaniak. Nie zawiódł jednak osamotniony w walce z torunianami Nicki Pedersen. Mistrz świata był w niedzielę klasą dla samego siebie, zdobywając komplet 15 punktów. W kolejnym wyścigu z dużą przewagą wygrał Tomasz Gapiński. Wychowanek Polonii Piła świetnie zaczął niedzielne spotkanie, jednak z biegiem meczu było coraz gorzej. Goście z Torunia część strat odrobili już w gonitwie czwartej, w której dominowali juniorzy. Zwyciężył Darcy Ward, przed Woffidenem, Miedzińskim i Hancockiem. Był to pierwszy sygnał do tego, że Unibax przyjechał do Częstochowy po 2 duże punkty.
Na pierwsze prowadzenie żużlowcy z Grodu Kopernika wyszli po wyścigu piątym. Wtedy para Richardson-Gapiński podwójnie przegrała z Chrisem Holderem i wracającym po kontuzji Wiesławem Jagusiem. Jak się później okazało, częstochowianom było bardzo trudno odrobić choćby dwa punkty. W kolejnych biegach Włókniarz walczył z przeciwnikami nie o biegowe zwycięstwa, ale o remisy. Michał Szczepaniak w wyścigu 9. zdobył jedyny swój punkt, mijając Roberta Kościechę. Zwyciężył Nicki Pedersen, a drugi przyjechał Ryan Sullivan. Dało to biało-zielonym biegowe zwycięstwo, w całym meczu było natomiast remisowo, po 27. Nadzieje na wywalczenie sporej przewagi przed rewanżem w częstochowianach obudziły się po biegu jedenastym, kiedy najlepsza para Pedersen-Hancock wygrała podwójnie z zawodnikami Unibaksu. Dobrą akcją w tym wyścigu popisał się Amerykanin Greg Hancock, który minął Ryana Sullivana przy samej bandzie na prostej.
Wiele emocji było przed biegami nominowanymi. Na tablicy wyników widniał rezultat remisowy 39:39. Stało się jasne, że jeśli Włókniarz chce jechać z przewagą punktową do Torunia dającą nadzieje na korzystny wynik, musi wygrać najlepiej oba ostatnie wyścigi. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała zamierzenia Lwów. W 14. biegu bardzo dobrą jazdą popisał się Wiesław Jaguś i to on dowiózł zwycięstwo do mety. Na trzecim miejscu linię mety minął Ryan Sullivan i torunianie w całym spotkaniu objęli prowadzenie 43:41. W ostatniej odsłonie dnia podwójnie zwyciężyła niezawodna w niedzielę para Nicki Pedersen i Greg Hancock. Włókniarz tym samym zwyciężył w całym meczu, ale tylko dwoma punktami. Może się to okazać zbyt małą przewagą przed rewanżem w Toruniu, gdzie żaden zespół jeszcze nie wygrał z Unibaksem. Do awansu Włókniarzowi wystarczy tylko i aż remis. Torunianie muszą zwyciężyć minimum 46:44.
Wyniki:
Unibax Toruń - 44:
1. Wiesław Jaguś (1,2*,0,3,3) 9+1
2. Chris Holder (2,3,2,0,0) 7
3. Ryan Sullivan (1*,3,2,1,1) 8+1
4. Robert Kościecha (2,1,0,1) 4
5. Adrian Miedziński (1,2,3,3,1) 10
6. Emil Pulczyński (0,-,-,-,-) 0
7. Darcy Ward (1,3,1*,1,0) 6+1
Włókniarz Częstochowa - 46:
9. Michał Szczepaniak (d,0,1,0) 1
10. Nicki Pedersen (3,3,3,3,3) 15
11. Tomasz Gapiński (3,0,0,1*,0) 4+1
12. Lee Richardson (0,1,2,2,2) 7
13. Greg Hancock (0,2,3,2*,2*) 9+2
14. Borys Miturski (3,-,-,-,-) 3
15. Tai Woffinden (2*,2,0,1,2) 7+1
Bieg po biegu:
1. (66,61) Miturski, Woffinden, Ward, Pulczyński 5:1
2. (65,68) Pedersen, Holder, Jaguś, Szczepaniak (D) 3:3 (8:4)
3. (66,05) Gapiński, Kościecha, Sullivan, Richardson 3:3 (11:7)
4. (66,11) Ward, Woffinden, Miedziński, Hancock 2:4 (13:11)
5. (66,47) Holder, Jaguś, Richardson, Gapiński 1:5 (14:16)
6. (66,50) Sullivan, Hancock, Kościecha, Woffinden 2:4 (16:20)
7. (66,33) Pedersen, Miedziński, Ward, Szczepaniak 3:3 (19:23)
8. (67,97) Hancock, Holder, Woffinden, Jaguś 4:2 (23:25)
9. (66,40) Pedersen, Sullivan, Szczepaniak, Kościecha 4:2 (27:27)
10. (66,26) Miedziński, Richardson, Ward, Gapiński 2:4 (29:31)
11. (66,33) Pedersen, Hancock, Sullivan, Holder 5:1 (34:32)
12. (67,01) Jaguś, Woffinden, Gapiński, Ward 3:3 (37:35)
13. (66,78) Miedziński, Richardson, Kościecha, Szczepaniak 2:4 (39:39)
14. (66,85) Jaguś (A), Richardson (B), Sullivan (C), Gapiński (D) 2:4 (41:43)
15. (66,64) Pedersen (A), Hancock (C), Miedziński (D), Holder (B) 5:1 (46:44)
Startowano według pierwszego zestawu.
Sędziował Jerzy Najwer z Gliwic.
Najlepszy czas dnia osiągnął w biegu drugim Nicki Pedersen (65,68)
Widzów około 15 tysięcy.