Polacy byli po prostu lepsi - rozmowa z Nicolai Klindtem, Drużynowym Wicemistrzem Świata Juniorów

Patrick Hougaard i Nicolai Klindt należeli do najlepszych żużlowców reprezentanci Danii, która zdobyła srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Duńczycy przez lata uchodzili za potęgę światowego speedway'a. Ostatnio jednak mają więcej znakomitych indywidualności, a zebranie silnej drużyny nie przychodzi im tak łatwo jak jeszcze kilka lat temu. - To Polska ma w obecnie najlepsze drużyny wśród seniorów i juniorów - nie kryje 21-letni Nicolai Klindt.

Reprezentacja Danii zdobyła srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Jesteście zadowoleni z tytułu wicemistrzowskiego czy też może czujecie rozczarowanie?

- Mogę powiedzieć, że zespół duński jest usatysfakcjonowany wynikiem, który osiągnęliśmy w finale w Gorzowie. Oczywiście, że po cichu marzyliśmy o złotym medalu, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że faworytem będą Polacy. Znakomicie dysponowani byli Przemysław Pawlicki i Maciej Janowski. Pozostali reprezentanci gospodarzy również punktowali i to złożyło się na ich bezapelacyjny triumf. Ja z Patrickiem Hougaardem staraliśmy się bardzo, by pokrzyżować szyki faworytom, ale nie byliśmy w stanie w dwójkę wygrać. Rywale, a w szczególności Polacy, byli po prostu szybsi od nas.

Należałeś do najlepszych zawodników finału, zdobyłeś 13 punktów. Mogło być jeszcze lepiej?

- Pewnie, że tak. Na początku zawodów miałem pewne problemy z silnikiem. Mój motocykl nie spisywał się tak jak sobie życzyłem. Przyjeżdżałem do mety na drugich pozycjach, ale gdyby motocykl był nieco szybszy, mogłem pokusić się o zwycięstwa. W drugiej części finału jeździło mi się lepiej. Ogólnie jednak nie mogę narzekać. Zdobyliśmy srebrny medal, jesteśmy wicemistrzami świata. Pokonaliśmy Czechów i Szwedów, a to był dla nas plan na gorzowski finał.

Polacy zdominowali w tym sezonie drużynowe finały. Wygrali Drużynowy Puchar Świata wśród seniorów, zwyciężyli także w gronie juniorów do lat 19 i 21. Kiedyś to Duńczycy byli taką potęgą w światowym żużlu. Patrzycie trochę z zazdrością na Polaków?

- Cóż, aktualnie to Polacy mają najlepszą żużlową drużynę na świecie, zarówno wśród juniorów i seniorów. Jesteście najlepsi i należą wam się gratulacje. Nie ma co mówić o zazdrości. Trzeba po prostu starać się podnosić swoje umiejętności, by dorównać Polakom.

W Danii na brak talentów chyba nie narzekacie?

- Pewnie, że nie, ale najwyraźniej wśród młodych żużlowców to Polacy są górą. U nas także szkoli się żużlowców od najmłodszych lat. Mamy z kogo wybierać, ale to Polacy obecnie mają po prostu więcej utalentowanych zawodników. Wasza siła opiera się na tym, że macie nie tylko czterech czy pięciu dobrych żużlowców, ale nawet sześciu czy siedmiu świetnych jeźdźców, którzy mogliby pojechać w finale. W Danii z zebraniem aż tylu dobrych zawodników obecnie byłby problem. Polscy juniorzy startują już z powodzeniem w waszej lidze, nabierają doświadczenia i praktycznie już jako 18-latkowie mają spore objeżdżenie. To chyba jest ich największy atut.

Pamiętam, jak u progu tego sezonu mówiłeś, że Twoim celem na rok 2009 jest tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Awansowałeś do finału w Gorican, ale nie jesteś wymieniany w gronie faworytów do złota. Czy Twój cel się zmienił, czy też może nadal mierzysz w tytuł mistrzowski?

- Złoto to marzenie, a jak wiadomo, marzenia nie zawsze się spełniają. Celem natomiast jest wywalczenie w Gorican jednego z medali. Wiem, że nie wymienia się mnie w gronie faworytów, ale może to i lepiej. W stawce szesnastu finalistów każdy będzie chciał stanąć na podium. Jednodniowe finały mają to do siebie, że czasami przynoszą niespodzianki. Może ja taką sprawię za niespełna miesiąc w Chorwacji?

Na pewno to będą dla Ciebie najważniejsze zawody w karierze juniorskiej...

- Bezsprzecznie tak. Chciałbym koniec startów w wieku juniora ukoronować indywidualnym medalem. Byłem już w przeszłości mistrzem Europy do lat 19, gdzie w finale w Częstochowie także nie należałem do faworytów. Do zawodów w Gorican będę przygotowywał się jak tylko najlepiej potrafię. Jaki tego będzie efekt przekonamy się 3 października.

Ty oraz Patrick Hoougaard będzie w przyszłości stanowić o sile duńskiego speedway'a. Jesteście w stanie nawiązać do takich sukcesów jak notowaliście w ostatnich latach za sprawą Nickiego Pedersena?

- A czemu nie? Ja w tym sezonie kończę wiek juniora. Patrick będzie młodzieżowcem jeszcze w kolejnym sezonie. Przykłady Nickiego Pedersena czy Kennetha Bjerre pokazują, że właśnie Duńczycy potrafią rozwijać się także po ukończeniu wieku juniora. Mam nadzieję, że podążę ich śladem i za kilka lat będę się ścigał w cyklu Grand Prix.

Erik Gundersen, Hans Nielsen, Nicki Pedersen. Czy kiedyś, by w gronie największych sław duńskiego speedway'a będziemy wymieniać Nicolai Klidnta?

- Wierzę, że tak będzie. Galeria sław duńskiego speedway'a co jakiś czas powiększą się o kolejnych mistrzów. Staram się być coraz lepszym żużlowcem, tak by w przyszłości zostać mistrzem świata.

Źródło artykułu: