Piotr Dym: Myślę, że wygramy to spotkanie

Piotr Dym jest jednym z liderów drugoligowego Orła Łódź, głównego kandydata do awansu do pierwszej ligi. W niedzielę jego zespół czeka bardzo ważny mecz w Miszkolcu.

Przed półfinałowym meczem w Krośnie prezes Orła Łódź, Witold Skrzydlewski mówił na łamach Expressu Ilustrowanego, że jeśli zawodnicy przegrają bez walki i należytego zaangażowania, to do domów będą wracać piechotą. Tak się nie stało, bo żużlowcy z miasta Włókniarzy wygrali na Podkarpaciu 55:37. Natomiast u siebie nie dali gościom żadnych szans, wygrywając bardzo wysoko 64:26. W finale podejmować będą drużynę Speedway Miszkolc. Jak ocenia szanse swojej ekipy jeden z liderów Orła Łódź, Piotr Dym? - Myślę, że wygramy to spotkanie. Ja podchodzę na luzie do tego meczu i dam z siebie wszystko. Myślę również, że nie powinno być żadnych problemów z awansem do pierwszej ligi - twierdzi.

W pierwszym finałowym meczu najprawdopodobniej zabraknie Simona Gustafssona, młodzieżowca, który może pochwalić się najwyższą średnią biegową w II lidze. Szwed w meczu przeciwko KSM Krosno zanotował niebezpiecznie wyglądający upadek. Przeleciał przez bandę, po czym upadł na trawę poza torem. Nieobecność młodzieżowca w drużynie może spowodować problemy w Miszkolcu. - Ostatnio jechaliśmy w okrojonym składzie bez Simona Gustafssona i daliśmy radę. Myślę, że teraz też tak będzie. Każdy jedzie skoncentrowany i powinniśmy ten mecz wygrać - zakończył lider Orła Łódź.

Źródło artykułu: