Konkurs dotyczący praw telewizyjnych do drugiej ligi żużla budził sporo emocji. Zwycięstwo platformy Canal+ oznacza, że cała dyscyplina w wydaniu ligowym znajdzie się w rękach jednego nadawcy. Canal+ posiada bowiem także prawa do PGE Ekstraligi (najlepsza żużlowa liga świata) i eWinner 1. Ligi. Teraz stacji udało się zgarnąć rozgrywki na ostatnim, najniższym szczeblu.
Część prezesów klubów drugoligowych liczyła na inny scenariusz i wiele obiecywała sobie po rozmowach z TVP. O tym, że takie negocjacje się toczyły, informował ostatnio przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. Na ostatniej prostej zwyciężyła jednak platforma Canal+.
- Nie jestem specjalnie zdziwiony, że Telewizja Polska nie walczyła do upadłego o drugą ligę - mówi nam Jacek Gajewski, ekspert telewizyjny i były menedżer klubów z Torunia i Częstochowy. - Niektóre dyscypliny w Polsce są już od lat przypisane do konkretnych stacji. Tak jest z siatkówką czy koszykówką, które pokazuje Polsat. To sprawia, że tam są już gotowe zespoły, które mogą to wszystko obsłużyć. Nie trzeba budować od zera. Gdyby TVP miało przejąć cały ligowy żużel, to stworzenie takich struktur miałoby jeszcze sens, ale od początku mówiliśmy tylko o drugiej lidze. Wyrywanie jednego małego elementu z tak dużej układanki nie było zbyt logiczne - przekonuje.
Gajewski jest zresztą przekonany, że TVP, która pozyskała niedawno prawa do Indywidualnych Mistrzostw Europy, niebawem uzupełni swoją ofertę dla kibiców żużla. Jego zdaniem prezes Jacek Kurski może mieć jeszcze jednego asa w rękawie. - Podejrzewam, że trafią tam mecze żużlowej reprezentacji Polski. Z punktu widzenia TVP to optymalne wyjście, bo mówimy o pojedynczych imprezach, dla których nie trzeba budować od podstaw zespołu, który je obsłuży. To można zrobić przy okazji. Żużel też nie straci. Zwłaszcza jeśli udałoby się pokazać te spotkania szerszej widowni - zauważa.
Większość kibiców żużla cieszy się, że druga liga trafi do Canal+. Niektórzy zwracają jednak uwagę, że monopol jednej stacji nie jest dobry dla dyscypliny. - Cały ligowy żużel w rękach jednego nadawcy to w tym konkretnym przypadku wcale nie jest zła informacja. Ostatnie lata pokazały, że poziom transmisji jest w ich przypadku bardzo wysoki. To oni zrobili z żużla produkt wysokiej jakości. Wiem, że ludzie czasami narzekają na monopol, ale w tym konkretnym przypadku nie widzę zagrożeń, a raczej korzyści - dodaje.
Ekspert podkreśla również, że 2. Liga Żużlowa w Canal+ to dobra informacja dla klubów, które będą uczestniczyć w rozgrywkach. - Canal+ nie jest tak łatwo dostępny, jak TVP czy TVP Sport. Dla klubów drugoligowych to może być akurat atut. Mówi się o pokazywaniu zaledwie jednego meczu z kolejki, a transmisje mają wpływ na frekwencję, co dla ośrodków w najniższej klasie rozgrywkowej jest problematyczne. Płatny kanał to zatem dla nich całkiem dobra informacja, bo nie zostaną jakoś mocno ograniczone wpływy ze sprzedaży biletów - podsumowuje Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Czarnecki, Grzyb, Krużyński gośćmi Musiała