Żużel. Vaculik zrobił rewolucję. Już widzi efekty
Martin Vaculik ma za sobą całkiem udany sezon w PGE Ekstralidze i kiepski w Grand Prix (12. miejsce). Z tego też powodu żużlowiec zdecydował się na spore zmiany przed nadchodzącymi rozgrywkami. Chodzi nie tylko o team, ale także silniki.
- Od tego sezonu Bjarne będzie ze mną nie tylko podczas rund Grand Prix, ale także wszystkich zawodów PGE Ekstraligi. Zresztą już teraz jeździ ze mną na treningi i sparingi, a ja już widzę pierwsze efekty naszej współpracy. Mając przy sobie kogoś takiego, znacznie łatwiej wyciągać wnioski i poprawiać się po każdym wyścigu - mówi Martin Vaculik.
Zaangażowaniu Słowaka nie ma się co dziwić, bo w ostatnich latach mimo dobrych wyników w PGE Ekstralidze, wciąż nie potrafił pokazać pełni swojego talentu w mistrzostwach świata. Z tego też powodu zawodnik wciąż szuka elementów do poprawy, a jednym z nich są silniki. W środowisku mówi się o tym, że Vaculik może zakończyć współpracę z Ashleyem Hollowayem i znów wrócić do swojego poprzedniego inżyniera Finna Rune Jensena. Gdy jednak zapytaliśmy go o to, zawodnik odpowiedział wymijająco.
- Na razie nie chcę na ten temat rozmawiać, bo wciąż nie wiem, co wydarzy się w najbliższych tygodniach. Jestem w okresie testowania różnych rozwiązań i skupiam się tylko na tym. Zdaję sobie sprawę, że wielokrotnie szansę na dobre miejsca w Grand Prix traciłem tylko dlatego, że nie potrafiłem dobrać odpowiednich ustawień. Wszystko zmienia się bardzo szybko, dlatego liczę na pomoc Bjarne i wierzę, że to będzie ten czynnik, którego brakowało mi w ostatnich sezonach - dodaje zawodnik.
Czytaj więcej:
Gwiazdy światowego żużla przyjadą do Poznania
Lider Apatora zmienia doradcę. Szykuje hit
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>