Żużel. Fogo Unia bez szans na inaugurację w Częstochowie? "To jest nie do odrobienia"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jason Doyle

Już tylko trzy dni dzielą nas od inauguracji sezonu ligowego w PGE Ekstralidze. Na start Fogo Unia Leszno uda się na trudny teren do Częstochowy. Wobec ostatnich kontuzji w zespole o korzystny wynik będzie gościom bardzo trudno.

Terminarz PGE Ekstraligi został tak skonstruowany, że w 1. kolejce spotkają się ze sobą ekipy zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa i Fogo Unii Leszno. Na papierze faworytem wydają się gospodarze, zwłaszcza jeśli popatrzymy na sytuację zdrowotną w kadrze Byków.

Przypomnijmy, że w Memoriale Alfreda Smoczyka kontuzji obojczyka doznał Damian Ratajczak, którego czeka kilka tygodni przerwy (więcej TUTAJ). Ponadto podczas MPPK w Poznaniu kontuzji palca nabawił się Jason Doyle, a na przeziębienie narzekał Janusz Kołodziej. To wszystko sprawia, że leszczynianom o korzystny wynik w Częstochowie będzie bardzo trudno.

- Bezwzględnie faworytem jest Włókniarz, dlatego że ma własny tor, a Unia ma kontuzjowanego Doyle'a i Ratajczaka. To jest przewaga nie do odrobienia. Nie można jednak przekreślać Unii, ponieważ dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe, choć szanse są niewielkie - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czeka ich trudne zadanie. Kubera: Jesteśmy na to gotowi

Jaki rezultat będzie zatem korzystny dla Byków? - Sukcesem będzie zdobycie punktu meczowego, bardzo dobrym wynikiem będzie przekroczenie 42 punktów. Pawlicki, Kołodziej i Doyle nie powinni pojechać gorzej niż liderzy Włókniarza. W żużlu jest jednak tyle niewiadomych, że równie dobrze może być każdy wynik - dodawał Sokołowski.

Nową twarzą w Fogo Unii Leszno jest David Bellego. Dla 28-letniego zawodnika będzie to pierwsze spotkanie z PGE Ekstraligą. Nasz rozmówca przyznaje, że od Francuza nie można oczekiwać tego, by był liderem swojego zespołu.

- To jest zawodnik, który powinien przywozić około 7 punktów w meczu. Jeżeli je zrobi, to znaczy, że spełnił oczekiwania. Jeśli zrobi więcej, czego mu życzę, to będzie jeszcze lepiej. Niekiedy jest tak, że zawodnik nagle trafi na motocykl, ma motywację, żeby się pokazać, i nie ma na plecach oddechu innego zawodnika, który mógłby go wyprzeć ze składu. To jest komfortowa sytuacja - komentował były działacz.

Sporą przewagą dla gospodarzy piątkowego starcia z pewnością będą juniorzy. Niewątpliwie ogromną stratą jest absencja Damiana Ratajczaka, którego zastąpią znacznie mniej doświadczeni i objeżdżeni młodzieżowcy.

- Istotną kwestią są juniorzy. Na torze w Częstochowie każdy zdobyty punkt, z wyjątkiem jednego "oczka" z urzędu w biegu młodzieżowym, będzie sukcesem. Włókniarz ma gigantyczną przewagę w juniorach. To może spowodować 10-12 punktową przewagę - podsumował Rufin Sokołowski.

Zobacz także:
Michał Świącik mówi o częstochowskim torze. Włókniarz potrzebował takiej osoby
Stadion Miejski w Ostrowie wciąż placem budowy. Prezydent miasta przekazała nowe informacje

Źródło artykułu: