Żużel. Porażka Włókniarza na inaugurację. "To są moje błędy i moja nieudolność"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna przed Jackiem Holderem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna przed Jackiem Holderem

Mało kto spodziewał się takiego rozstrzygnięcia w pierwszym meczu PGE Ekstraligi. Po kapitalnym spotkaniu zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa przegrał z Fogo Unią Leszno 44:46. - Nie mamy na co zwalać winy - mówił po spotkaniu Kacper Woryna.

Dość niespodziewanie zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa przegrał na inaugurację z Fogo Unią Leszno w stosunku 44:46. Choć gospodarze piątkowego starcia nie mieli atutu własnego toru przez opady deszczu, to jednak przedstawiciel Lwów w pomeczowej mixed zone - Kacper Woryna, nie zwalał winy na niesprzyjające warunki atmosferyczne w tygodniu poprzedzającym 1. kolejkę PGE Ekstraligi.

- Co nas zaskoczyło? Nic nas nie zaskoczyło, bo nas tu półtora tygodnia nie było. Nie mamy na co zwalać winy. Po raz kolejny byliśmy słabsi w meczu z Unią Leszno. Nie uważam, że wymówką jest to, że nie mieliśmy atutu własnego toru - mówił Woryna na antenie Eleven Sports.

Woryna przy swoim nazwisku zapisał 10 "oczek", choć byłoby ich więcej, gdyby nie błąd i upadek w pierwszym biegu na drugiej pozycji. Można było również odnieść wrażenie, że w pierwszej części zawodów 25-latek miał większą prędkość w motocyklach niż w drugiej.

ZOBACZ WIDEO Żużel. To będzie sezon dla dobrych taktyków. Cieślak mówi o stosowaniu zastępstwa zawodnika

- Jeśli chodzi o mnie, to na pewno czuje się bardzo dobrze na motocyklu. Końcówka trochę słabsza, być może wynikało to też z różnorodności pól. Nie umiałem się do końca zabrać ze startu. To są moje błędy i moja nieudolność. Szkoda, że drużyna przegrała, bo zabrakło choćby tych dwóch punktów, które na własne życzenie zgubiłem w pierwszym biegu - dodawał zawodnik zielona-energia.com Włókniarza.

Zadowolenia z wyniku nie ukrywał Piotr Pawlicki. Kapitan Fogo Unii w pięciu startach zdobył 8 punktów. - Na pewno częstochowski tor jest fajny do jazdy i nie tylko my tutaj lubimy jeździć, ale wszystkie drużyny chyba lubią ten tor - komentował młodszy z braci Pawlickich.

- Cieszę się, że wygraliśmy. Jest to dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu. Włókniarz jest bardzo mocną drużyną, a my jeszcze jechaliśmy bez Damiana Ratajczaka. Myśli były różne, ale przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i tak się stało - podsumował Pawlicki.

Zobacz także:
- Stal R. - Kolejarz O. Ciekawe rozpoczęcie sezonu w 2. lidze. Rewanż za zeszłoroczny skandal [ZAPOWIEDŹ]
Ten klub zyska na wykluczeniu Rosjan. Powalczą o medal w PGE Ekstralidze?

Komentarze (1)
avatar
Rache
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czestochowa mnie nie zachwycila.A Leszno zaskoczylo pozytywnie.