Dla Petera Kildemanda spotkanie w Slangerup było niczym jazda na rollercoasterze - Duńczyk potrafił wygrać dwa biegi, przyjeżdżał na drugim miejscu, ale również i zapisał przy swoim nazwisku jedynki oraz zero. Sześć startów dało mu ledwie dziesięć punktów z bonusem.
Ten wynik mógłby być nieco okazalszy, bowiem Kildemand został wyznaczony do jazdy w biegu nominowanym. W nim jednak reprezentant Fjelsted zaliczył groźny upadek, a mecz nie został dokończony o ten jeden wyścig.
Skontaktowaliśmy się z klubem z gminy Middelfart, który przekazał, że w przypadku indywidualnego wicemistrza Europy z 2014 roku skończyło się na wstrząśnieniu mózgu, ale co najważniejsze - obyło się bez złamań.
Zawodnika czeka kilka dni przerwy na złapanie oddechu. Wydaje się, że w razie konieczności powinien być gotowy na weekendowe ściganie w Polsce. W naszym kraju Peter Kildemand reprezentuje barwy Aforti Startu Gniezno.
Czytaj także:
Pedersen podejrzewał Janowskiego o oszustwo
Zbyt niskie wyroki dla pijanych kierowców?
ZOBACZ WIDEO Chris Holder zdradził co stoi za jego dobrą formą. Wpływ na to miał Maciej Janowski!