Żużel. Szalony mecz w Łodzi na remis! Super rezerwowy Tonder uchronił Falubaz od pierwszej przegranej

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz i Mateusz Tonder
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz i Mateusz Tonder

Orzeł Łódź i Stelmet Falubaz Zielona Góra stanęły na wysokości zadania. Dużo emocji i walki, zmieniające się prowadzenie, odrabianie strat i zaskakująca postawa rezerwowego Mateusza Tondera. Po niezwykle zaciętym boju padł remis - 45:45.

- Mieliśmy treningi po trzy godziny w piątek i w sobotę. Drużyna była w komplecie, przejechaliśmy więc dwa pełne dni - przyznał w przedmeczowej rozmowie z Canal+ Sport5 menadżer gospodarzy, Michał Widera. Reakcje w Łodzi po ostatnich dwóch słabych meczach były natychmiastowe, zorganizowano nawet integrację na gokartach. Także świadomość tego, kto będzie najbliższym rywalem, była brana pod uwagę przez gospodarzy niedzielnego meczu.

Początek zawodów okazał się wyrównany (12:12). Goście z Zielonej Góry zaczęli od pewnego zwycięstwa 5:1, ale od razu młodzieżowcy gospodarzy doprowadzili do remisu, a zaskoczeniem był z pewnością wychowanek Falubazu Nikodem Bartoch, który w tym roku okazji do jazdy w eWinner 1. Lidze nie miał wcale. Tymczasem w dwóch biegach zgarnął 4 punkty, bo po trójce na "dzień dobry", był trzeci w biegu czwartym, w którym pokonał Dawida RempałęNorbert Kościuch skutecznie zawalczył z kolei na dystansie z Janem Kvechem.

Szansą dla zielonogórzan był wyścig otwierający drugą serię i z tej szansy Krzysztof Buczkowski oraz Kvech z przyjemnością skorzystali. Pokonali podwójnie mających zero po pierwszych występach Nielsa Kristiana Iversena i Luke'a Beckera, nie pierwszy raz prezentujących się znacznie poniżej oczekiwań. Następnie Rohan Tungate pokonał Brady'ego Kurtza w gonitwie szóstej i Falubaz zwiększył przewagę do sześciu "oczek" (21:15).

ZOBACZ WIDEO Co się dzieje z Przemysławem Pawlickim? Odbył długą rozmowę z trenerem GKM-u

Odpowiedź na takie wydarzenia ze strony łodzian była aż nadto dosadna. Zaczęło się od świetnego biegu siódmego, w którym było 4:2 dla Orła i to przy nieporozumieniu pomiędzy Kościuchem a Marcinem Nowakiem, którzy dali temu wyraz tuż po biegu, wymieniając się solidnymi uwagami w parku maszyn. Z początku jeszcze zablokowali umiejętnie Maxa Fricke'a, lecz ostatecznie dali się przedzielić na mecie po tym, jak Australijczyk znalazł miejsce przy samej bandzie, wyprzedzając młodszego z wychowanków Unii Leszno.

To było mało, bo następne dwa wyścigi to dwa ciosy 5:1. Najpierw Orzeł wykorzystał, że Piotr Protasiewicz jechał osamotniony po wykluczeniu Tungate'a za upadek po defekcie (awaria tylnego koła) i sam też miał problemy, lekko upadając. 47-latek wstał jednak z toru i dojechał do mety. Krótko przed kosmetyką sensacja w postaci zwycięstwa Iversena i Beckera z Fricke'm, którego Duńczyk "załatwił" na pierwszym łuku, wywożąc umiejętnie i zgrabnie na zewnętrzną. Co więcej, po przerwie złą passę bez solowego triumfu przerwał Amerykanin.

- Rezerwy jeszcze są, ale powinniśmy "odpalić" na play-off. Cała liga będzie szykować się na Falubaz. To przeciwnik, który spadł z PGE Ekstraligi i każdy chce się z nim pokazać - przyznał przed zawodami w rozmowie telewizyjnej Piotr Żyto. Trener Myszki Miki jakby zgadł, bo miejscowi mimo problemów w pierwszej fazie zawodów wzięli się szybko w garść i pokazywali, że bardzo zależy im na niedzielnym triumfie.

Falubaz ani myślał jednak odpuszczać. Przed biegami nominowanymi było 40:38 dla Orła. Mógł być nawet remis, ale Kurtz znalazł na dystansie sposób na Fricke'a. Główną rolę zaczął odgrywać... rezerwowy Mateusz Tonder, który w dwunastej odsłonie zastąpił Protasiewicza i wygrał. Został więc wstawiony do czternastej i tam razem z Fricke'm dojechali do mety na dwóch pierwszych pozycjach! Goście objęli tym samym prowadzenie 43:41.

W decydującym momencie taśmy dotknął Tungate. Większa odpowiedzialność spadła na Buczkowskiego, ale zastępujący australijskiego jeźdźca Rempała też chciał być bohaterem swojej ekipy. Ostatecznie po szalonym pierwszym okrążeniu i szarży Kurtza na drugim łuku sytuacja ułożyła się na 4:2 dla Orła. Taki wynik oznaczał wynik 45:45 i podział punktów.

Punktacja:

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź - 45
9. Marcin Nowak - 5+1 (1,1,2*,1,0)
10. Norbert Kościuch - 10 (3,3,3,0,1)
11. Niels Kristian Iversen - 6 (0,1,3,2)
12. Luke Becker - 6+1 (0,0,2*,3,1)
13. Brady Kurtz - 12 (2,2,3,2,3)
14. Nikodem Bartoch - 4 (3,1,0)
15. Mateusz Dul - 2+1 (2*,0,0)
16. Aleksander Grygolec - ns

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 45
1. Rohan Tungate - 7+1 (2*,3,w,2,t)
2. Piotr Protasiewicz - 3 (1,1,1,-,-)
3. Krzysztof Buczkowski - 12+1 (3,3,1*,3,2)
4. Jan Kvech - 6+1 (2,2*,2,0)
5. Max Fricke - 9+1 (3,2,1,1,2*)
6. Dawid Rempała - 2 (1,0,0,1,0)
7. Fabian Ragus - 0 (0,0,-)
8. Mateusz Tonder - 6 (3,3)

Bieg po biegu:
1. (62,04) Buczkowski, Tungate, Nowak, Iversen - 1:5 - (1:5)
2. (62,25) Bartoch, Dul, Rempała, Ragus - 5:1 - (6:6)
3. (61,28) Fricke, Kurtz, Protasiewicz, Becker - 2:4 - (8:10)
4. (61,41) Kościuch, Kvech, Bartoch, Rempała - 4:2 - (12:12)
5. (61,24) Buczkowski, Kvech, Iversen, Becker - 1:5 - (13:17)
6. (60,46) Tungate, Kurtz, Protasiewicz, Dul - 2:4 - (15:21)
7. (60,63) Kościuch, Fricke, Nowak, Ragus - 4:2 - (19:23)
8. (62,07) Kurtz, Kvech, Buczkowski, Bartoch - 3:3 - (22:26)
9. (60,60) Kościuch, Nowak, Protasiewicz, Tungate (w/u) - 5:1 - (27:27)
10. (61,48) Iversen, Becker, Fricke, Rempała - 5:1 - (32:28)
11. (60,55) Becker, Tungate, Nowak, Kvech - 4:2 - (36:30)
12. (61,00) Tonder, Iversen, Rempała, Dul - 2:4 - (38:34)
13. (61,12) Buczkowski, Kurtz, Fricke, Kościuch - 2:4 - (40:38)
14. (61,09) Tonder, Fricke, Becker, Nowak - 1:5 - (41:43)
15. (61,11) Kurtz, Buczkowski, Kościuch, Rempała (Tungate - t) - 4:2 - (45:45)

Sędzia: Paweł Palka
Komisarz toru: Tomasz Welc
NCD: 60,46 s. - uzyskał Rohan Tungate (Falubaz) w biegu 6.
Zestaw startowy: I

CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
Co z weryfikacją wyniku w Lesznie? Menadżer mówi o wizerunkowym dramacie

Komentarze (28)
avatar
Kostek24
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tungate dał remis Orłowi, mimo że to sport, fakt jest faktem, szkoda 
avatar
Rache
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panny podprowadzajace w Lodzi sympatyczne.Remis to sukces Falubazu. 
avatar
UNIA LESZNO kks
8.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a Protas napewno mogl byc dobrze przygotowany, wystarczy spojrzec na Grega Walaska 
avatar
UNIA LESZNO kks
8.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
BRAWO ORZEŁ!!! Czy to był sportowy koniec Protasa?? Tonder z Pawliczakiem go wywala na stale ze skladu chyba (no albo nie bo Zyto u sterow hah) 
avatar
kokersi
8.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trener Pszenica robi uniki, których my nie rozumiemy, To wyższy poziom trenerki, szkoda że sportowy świat nikt go nie chce angażować a myślę, że w bobslejach byłby dobry.