Żużel. Rozpoczęli nowy etap sportowego życia. Nie każdy umiał sobie poradzić

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tegoroczna rywalizacja była ważnym momentem dla wielu zawodników urodzonych w roku 2000. Debiutowali oni w tym roku w gronie seniorów, a niektórzy nie podołali nowym wyzwaniom.

1
/ 9

[tag=73138]

Wiktor Jasiński[/tag] (Moje Bermudy Stal Gorzów)

Debiutancki sezon w gronie seniorów nie był dla niego usłany różami. Od początku wiedział, jaka będzie jego rola w gorzowskiej Stali i regularnie ścigał się w U-24 Ekstralidze, ale i w PGE Ekstralidze dostawał swoje szanse. Stanisław Chomski desygnował go do boju w 36 wyścigach, w których zdobył 28 punktów z dziesięcioma bonusami. Kilka ważnych biegów odjechał w rundzie zasadniczej, więc miał swój udział w końcowym sukcesie, jakim jest srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski.

2
/ 9

[tag=64051]

Mateusz Tudzież[/tag] (Motor Lublin)

W sezon ligowy w PGE Ekstralidze wjechał z mocnego buta, bo rozpoczął od trzech punktów i pokonania byłego indywidualnego mistrza świata - Chrisa Holdera. Australijczyk, choć dwoił się i troił, to nie dał rady młodemu rybniczaninowi. Tak fantastyczny przebieg wyścigu jednak nie miał wpływu na to, że dostawał on więcej szans. Kolejny wyścig w najlepszej lidze świata na zero i to był koniec jego marzeń. Złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski może jednak w CV wpisać.

3
/ 9

Jasiński i Tudzież to wyróżniające się nazwiska dlatego, że stanęli na podium Drużynowych Mistrzostw Polski. Kolejne nazwiska na krajowej liście debiutantów wśród seniorów już takich błysków nie odnotowały. Żaden z nich nie zrobił furory, a Liszki i Osyczki nawet nie oglądaliśmy w żaden oficjalny sposób. Czas pokaże, czy debiut wśród seniorów nie był końcem i zarazem początkiem czegoś nowego.

4
/ 9

Alexander Woentin, Jonatan Grahn (Texom Stal Rzeszów), Anton Karlsson (Włókniarz Częstochowa) - Szwecja

Szwedom marzy się zawodnik, który mógłby się rozwijać tak, jak legenda tamtejszego speedwaya - Tony Rickardsson. Ci reprezentanci kraju Trzech Koron, którzy w tym roku osiągnęli 22. rok życia raczej w ślady wielkiego mistrza nie pójdą. Cała trójka ścigała się głównie w ojczyźnie, bo Woentin klubu w Polsce nie miał, z kolei Grahn miał tylko na papierze. Powiodło się jedynie Karlssonowi, który dostał kilka szans w częstochowskim Włókniarzu w U24 Ekstralidze i pokazał, że drzemie w nim potencjał.

5
/ 9

Wśród Duńczyków całkiem ciekawe nazwiska debiutowały wśród seniorów i każdy z wymienionej trójki udowodnił, że wejście w ten etap kariery nie oznacza konieczności zadawania sobie ważnego pytania: "Co ja tu robię?". Hansen, Seifert-Salk oraz Soerensen byli ważnymi postaciami swoich drużyn, czego efektem są liczne oferty na kolejny sezon. Jeden z nich już jednak zadeklarował się, co do kolejnego sezonu i spędzi go w poznańskim PSŻ-cie.

6
/ 9

Marko Lewiszyn (Włókniarz Częstochowa U-24), Andrij Rozaluk (Włókniarz Częstochowa) - Ukraina

Z wiadomych względów to był bardzo ważny sezon dla reprezentantów Ukrainy. Zdecydowanym liderem tej ekipy był Marko Lewiszyn, który rozwija się z każdym kolejnym sezonem na tyle, że może być bardzo wartościowym ogniwem U24 dla Cellfast Wilków Krosno i to już w PGE Ekstralidze. Ten rok, zarówno on, jak i jego rodak Rozaluk spędzili w częstochowskim Włókniarzu, by rozwijać się w lidze do lat 24.

7
/ 9

Obaj reprezentanci naszych zachodnich sąsiadów ścigali się w tym roku w U24 Ekstralidze. Dla obu z nich była to idealna okazja, by regularnie się ścigać w Polsce i co za tym idzie, aby podnosić swoje umiejętności. Baumann swoją szansę wykorzystał, Hillebrandowi już tak okazale nie szło. W kolejnym sezonie obaj powalczą o skład w Trans MF Landshut Devils, bo jak poinformowali działacze, doszli oni do porozumienia i w listopadzie podpiszą standardowe umowy.

8
/ 9

[b][tag=75034]

Mitchell Cluff[/tag] (Włókniarz Częstochowa), Matthew Gilmore, Brayden McGuinness (Arged Malesa Ostrów) - Australia, Daniił Kołodinski (Optibet Lokomotiv Daugavpils) - Łotwa, Dennis Fazekas - Węgry, Jewgienij Sajdullin - Rosja[/b]

Zawodnicy ci z nadziejami przystępowali do tego sezonu, ale nie poszło im tak, jakby tego oczekiwali. Cluff osiągnął w tym roku najwięcej, bo bardzo dobrym występem zadebiutował we Włókniarzu, ale później było już coraz gorzej, a potem przypałętała się jeszcze kontuzja kręgosłupa. Pozostali zawodnicy swoich szans nie wykorzystali nigdzie, gdzie było im dane startować, choć Kołodinski mógł liczyć na pomocną dłoń Nikołaja Kokina.

9
/ 9

[tag=44332]

Maja Aamand[/tag] (Dania), Sara Cords (USA)

W tym roku w wiek seniora weszły także dwie przedstawicielki płci pięknej. Więcej słyszeliśmy o Aamand, która rozpoczęła sezon od... powołania do kadry narodowej. Później były bardzo dobre występy w duńskiej Divison 1 i było widać, że Hans Nielsen nie rzucił słów na wiatr, kiedy mówił, że drzemie w niej potencjał na solidną zawodniczkę. Sara Cords również jeździła głównie w ojczyźnie i pozostała mocno w cieniu swojej koleżanki.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)