Żużel. Skąd obcokrajowcy w PGE Ekstralidze? Oto ranking pod względem narodowości

Ukraina i Słowacja - po 1 zawodniku

W 2023 roku po raz pierwszy od sześciu lat w PGE Ekstralidze wystartował zawodnik z Ukrainy. Nazarem Parnickim zaopiekowano się w Lesznie, gdzie jest od pewnego czasu szkolony i gdzie tym samym wiąże się z nim nadzieje na przyszłość. W nowym sezonie kto wie, czy 16-latek nie będzie dostawać kolejnych szans do jazdy, startując z pozycji U23/U24.

Z kolei Słowacy nieustannie od piętnastu lat mogą na ekstraligowej scenie śledzić poczynania Martina Vaculika. Swoisty "rodzynek" z tego kraju to jedna z największych gwiazd zmagań ekstraligowych. Zresztą jest to aktualny numer trzy całej dyscypliny, jeśli spojrzeć na wyniki Indywidualnych Mistrzostw Świata z ich ostatniej edycji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Stal wygrała walkę o wielki talent. Zawodnik zdradził, że miał wiele ofert

Norwegia i Czechy - po 1 zawodniku

Za sprawą Vaclava Milika nasi południowi sąsiedzi mogli w ostatnich kilku latach baczniej obserwować ściganie w PGE Ekstralidze, choć też nie brakowało sezonów, gdy jeździł on na jej zapleczu. W jego przypadku tak właśnie będzie w 2024 roku, lecz Czechy będą mieć swojego człowieka w elicie, ponieważ predestynowany do zajęcia miejsca U24 w składzie beniaminka z Zielonej Góry jest młodszy od niego o osiem lat Jan Kvech.

W tegorocznej kampanii historyczny moment mieli Norwedzy. Debiut wśród najlepszych w Polsce zanotował Mathias Pollestad, któremu dano szansę w Gorzowie. Historyczny dlatego, że sympatycy żużla w kraju fiordów - wyłączając mającego od roku 2001 polskie obywatelstwo Rune Holtę - czekali na ponowny występ rodaka na ekstraligowym rewirze aż 23 lata.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sajfutdinow zadecydował co do przyszłości. "To było łatwe"

Szwecja - 1 zawodnik

Przed nami najstarszy uczestnik Indywidualnych Mistrzostw Świata i od teraz najstarszy obcokrajowiec PGE Ekstraligi po tym, jak jej szeregi opuścił Nicki Pedersen. Blondwłosy zawodnik radzi sobie wyśmienicie, wszak mowa o srebrnym medaliście najważniejszych żużlowych jazd. Nie ma więc co się czarować, że na barkach Fredrika Lindgrena niesiony jest teraz cały szwedzki żużel. Brakuje godnych następców lub też nie ma innych, tych bardziej doświadczonych, którzy wzbudzaliby zainteresowanie najlepszych klubów w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zadziwiające wieści w sprawie przyszłorocznej giełdy

Łotwa - 2 zawodników

Warto od razu zaznaczyć, że przyszłość Francisa Gustsa stoi kolejny sezon pod znakiem zapytania. Swego czasu wrocławianie sięgnęli po utalentowanego zawodnika z Rygi pod kątem przyszłości, lecz stawiali najpierw na Daniela Bewleya, a obecnie stawiają na Bartłomieja Kowalskiego, przez co Łotysza są skorzy ponownie wypożyczyć do niższej ligi. Niemniej nie można wykluczyć, że finalnie 20-latek w Sparcie pozostanie.

Andrzej Lebiediew natomiast to nowy nabytek leszczyńskiej Unii, w której powinien grać obok Janusza Kołodzieja główną rolę. Uczestnik przyszłorocznej edycji Grand Prix wciąż buduje swój dorobek na ekstraligowej scenie, bo też zwykle rywalizował w Polsce w pierwszej lidze. Nie zmienia to faktu, że jest absolutnym numerem jeden łotewskiego speedwaya.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejny kontrakt Przedpełskiego. Na to liczy menadżer jego zespołu

Wielka Brytania - 3 zawodników

Bardzo silna reprezentacja Lwów Albionu już któryś sezon. I to w czołowych klubach, na kluczowych pozycjach. Bez Daniela Bewleya i Tai'a Woffindena trudno wyobrazić sobie dziś bowiem skład wicemistrza kraju z Wrocławia, z kolei bez Roberta Lamberta zestawienie drugiego wicemistrza z Torunia. Czasy, w których tylko Woffinden tak naprawdę reprezentował brytyjski żużel w PGE Ekstralidze tym samym minęły. Zresztą ostatnio wynikami obaj młodsi jego rodacy potrafili go w niej prześcigać. I tak samo było w cyklu Grand Prix.

CZYTAJ WIĘCEJ: W Toruniu ten sam skład, ale nowy dowodzący

Dania - 5 zawodników

Tercet najlepszych reprezentantów tego kraju to już stały element w PGE Ekstralidze. Anders Thomsen zagrzał miejsce w Stali, natomiast Leon Madsen od lat jest liderem Włókniarza. Temu drugiemu od tego roku kroku stara dotrzymywać się Mikkel Michelsen. Cała trójka zaznacza się mocno wynikami w najmocniejszej lidze świata i obecnie trudno sobie ją wyobrazić bez niej.

Debiut w niej czeka w przyszłym roku dwóch ich rodaków. Rasmus Jensen nie należy już do grona tych młodszych zawodników, ale od kilku sezonów jego postawa stała się znacznie lepsza i teraz efektem jest to, że przyjdzie czas na zrobienie kolejnego kroku w karierze, w barwach Falubazu. Z kolei Mads Hansen był łakomym kąskiem, jeśli mowa o pozycji U24. Pokusili się o niego w Częstochowie, gdzie dopełnił duńskiego trio.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jensen sam pracował przy swoich motocyklach. Skąd taka decyzja?

Australia - 5 zawodników

Obok żużlowców z kraju Hamleta najliczniejszą nacją w przyszłorocznej PGE Ekstralidze będą ci z odległych antypodów. Tej jesieni szczebel niżej zszedł najbardziej doświadczony, Chris Holder, za to w odwrotną stronę powędrował Keynan Rew. Możliwe jest to dzięki przepisowi o konieczności stawiania na zawodnika U24. Taki plan co do 20-latka mają w Lesznie, gdzie dotąd to miejsce zabezpieczał Jaimon Lidsey.

Indywidualny mistrz świata juniorów z 2020 roku dołączył jednak do szeregów zespołu z Grudziądza i tam spotka się z dwoma starszymi rodakami. Przy Hallera pozostał tegoroczny jego lider, Max Fricke, a dołączył Jason Doyle. Tercet Australijczyków ma dać GKM-owi upragniony awans do play-off. A naleźć się w tej fazie powinien bez problemów Jack Holder, który stanowi jeden z filarów drużynowego mistrza Polski z Lublina.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ocenia postawę Holdera. "Zrobiło to na mnie wrażenie"