Żużel. Stal Gorzów wygrała walkę o wielki talent. Młody zawodnik zdradził, że miał wiele ofert

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu od lewej: Anna Ziobron, Adam Bednar, Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu od lewej: Anna Ziobron, Adam Bednar, Bartosz Zmarzlik

Adam Bednar jest jednym z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. Czech podpisał właśnie swój pierwszy kontrakt w polskiej lidze i choć ma jasno określone zadania, to marzy o debiucie w PGE Ekstralidze.

[tag=76787]

Adam Bednar[/tag] ma dopiero szesnaście lat, a już od kilku sezonów jest na ustach wielu kibiców czarnego sportu. Czech uchodzi obecnie za jednego z najbardziej obiecujących zawodników, więc jego karierą interesują się nie tylko fani z ojczyzny, ale i z całego świata.

Dobre wyniki w debiutanckim sezonie na pięćsetkach sprawiły, że Bednarem zainteresowały się również zagraniczne kluby. Nie mogło wśród nich zabraknąć polskich zespołów. Ostatecznie wyścig o podpis tego zawodnika wygrała ebut.pl Stal Gorzów. - Miałem wiele ofert - potwierdził żużlowiec w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jeszcze niedawno mówiło się, że Bednar może trafić do innego ekstraligowca - Platinum Motoru Lublin. Tam mógłby liczyć na większe wsparcie Bartosza Zmarzlika, który został twarzą projektu Orlen Speedway Academy, a dołączył do niej właśnie zawodnik zza naszej południowej granicy (więcej na ten temat TUTAJ). - Tak, była oferta, ale klub z Gorzowa przedstawił mi naprawdę dobre warunki - dodał nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Jensen, Krużyński, Cegielski i Szymański

Młody Czech jest jednym z wielu zawodników Enea Stali Gorzów, która powalczy o punkty w U24 Ekstralidze. I choć Stanisław Chomski ma w kim wybierać, to wydaje się, że Bednar ma największe szanse na regularne występy. - Na ten rok celem numer jeden jest jazda w U24 Ekstralidze. Chciałbym zdobywać jak najwięcej punktów i być jednym ze skuteczniejszych zawodników w drużynie. Na pewno chciałbym też chociaż raz znaleźć się w głównym składzie drużyny na mecz PGE Ekstraligi. Zobaczymy, jak potoczy się dla nas sezon - dodał 16-latek.

W nowym zespole Bednar będzie miał się od kogo uczyć. - Rozmawiałem z Martinem Vaculikiem o kontrakcie oraz warunkach i to on mi tak naprawdę polecił ten klub. W zespole nie brakuje zawodników od których można uzyskać wiele cennych informacji - skomentował.

Nastolatek ma już na swoim koncie styczność z obiektem przy ul. Śląskiej w Gorzowie Wielkopolskim. - Trenowałem tam już na motocyklu o pojemności 250cc i ten tor wydawał mi się dobry technicznie i naprawdę bardzo ciekawy.

Po raz pierwszy Bednar dał o sobie znać trzy lata temu, kiedy to w Pilznie wygrał Indywidualny Puchar Europy 125cc zostawiając w pokonanym polu m.in. Maksymiliana Pawełczaka (więcej TUTAJ). Od tego momentu kariera Czecha zaczęła się coraz mocniej rozwijać. W 2022 roku Bednar sięgnął po brązowy medal mistrzostw Europy 250cc (więcej TUTAJ), a z niezłej strony wypadł również podczas SGP3 we Wrocławiu.

W tym roku w ojczyźnie ścigał się ze wszystkimi jak równy z równym. Sięgnął po srebrny medal seniorskich mistrzostw Czech, a tylko kontuzja i absencja w jednej z rund pozbawiły go miejsca na podium klasyfikacji generalnej czempionatów do 21. i 19. roku życia. Oprócz tego zapisywał przy swoim nazwisku dwucyfrowe wyniki w niemieckiej Bundeslidze.

- Byłem zaskoczony trochę tym, jak szybko nauczyłem się kontrolować motocykl. Szkoda, że ten sezon się tak dla mnie potoczył z kontuzją, kiedy to doznałem skomplikowanego złamania kostki i musiałem odpuścić kilka startów. W przyszłym roku chciałbym przynajmniej powtórzyć te rezultaty, a w miarę możliwości dostać się również do SGP2 - skomentował Bednar.

Świetne wyniki w tak młodym wieku nie umykają uwadze, co ma swoje plusy i minusy. - Oczywiście, jest większa presja, ale staram się nie zwracać na to uwagi i skupiać się na sobie i dalszym rozwoju.

Zawodnik na razie nie wie, z którego tunera będzie korzystał w przyszłym sezonie, bo decyzje zapadną dopiero po pierwszych wiosennych treningach. - Korzystając z okazji, chciałbym podziękować moim partnerom, całej rodzinie, a także Martinowi Kurzowi i Matejowi Kusowi - wtrącił na koniec nasz rozmówca.

Czytaj także:
Będzie wielki powrót Stadionu Śląskiego?
Ufał ludziom, którzy go leczyli

Źródło artykułu: WP SportoweFakty