Żużel. W Toruniu ten sam skład, ale nowy dowodzący. Istnieje jedna duża niepewność

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: żużlowcy For Nature Solutions KS Apatora Toruń
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: żużlowcy For Nature Solutions KS Apatora Toruń

W Toruniu na zmiany wśród zawodników się nie zdecydowano i na ten moment For Nature Solutions KS Apator do pierwszego meczu nowego sezonu może przystąpić w dokładnie takim samym składzie jak podczas ostatniego w minionym. Wyjątek stanowi trener.

Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu For Nature Solutions KS Apatora Toruń oczami portalu WP SportoweFakty.

***

PLUSY

Zatrzymanie najważniejszych zawodników. W Toruniu nie przespano tematów kontraktowych. Siła Aniołów w największej mierze zależała od dwójki Emil Sajfutdinow - Robert Lambert i będzie zależeć nadal, bo obaj zostają w Grodzie Kopernika. Ba, zostają od razu na dwa najbliższe sezony. Dokładając do tego mającego ważną umowę Patryka Dudka - ale pod warunkiem jego lepszej jazdy - Apator niewątpliwie może liczyć na mocny szkielet drużyny.

Wzmocniony musi on być jednak lepszą postawą Pawła Przedpełskiego, w którym wciąż są pokładane przez kibiców nadzieje. Z kolei na drugą szansę, dzięki udanej końcówce minionej kampanii, zapracował Wiktor Lampart (U24). Sprawia to, że torunianie pojadą w 2024 roku w niezmienionym zestawie seniorskim. Będą tym samym jedynymi takimi w całej PGE Ekstralidze.

Nowy trener na pokładzie. Nieznaną dotąd twarzą w sztabie szkoleniowym żółto-niebiesko-białych jest za to trener/menadżer. Nowym został Piotr Baron, za którym w szkoleniowej karierze dwa dłuższe pobyty (Wrocław i Leszno). 49-latek Toruń zna jednak bardzo dobrze, bo w tym mieście się urodził i w tym mieście uczył się żużlowego abecadła. Co więcej, pod okiem Jana Ząbika, który przecież prowadził Apatora w drugiej części sezonu 2023. Angaż Barona raczej przypadł do gustu wszystkim, bo bez wątpienia w ostatniej dekadzie należał do ścisłego grona fachowców w kraju. Teraz ten ruch weryfikować będzie już tor.

ZOBACZ WIDEO: To była tylko roczna przygoda. Dlaczego Kasprzak odszedł z Wilków?

MINUSY

Ponowna niepewność dotycząca juniorów. Mimo że Apator zdobył brązowy medal w PGE Ekstralidze, dysponował w niej zdecydowanie najsłabszymi młodzieżowcami. Krzysztof Lewandowski zaliczył regres wyników, w miejscu stanął rozwój Mateusza Affelta, a Oskarowi Rumińskiemu wciąż brakuje objeżdżenia ze starszymi od siebie. Jeszcze w trakcie ostatniego sezonu zaczęło mówić się o potencjalnych wzmocnieniach formacji do lat 21, która w zespole toruńskim kuleje od dłuższego czasu. Podczas jesiennego okienka nikt jednak nie przybył.

Z drugiej strony trzeba pamiętać, że nadzieje wciąż pokładane są nie tyle w tych, którzy ostatnio ścigali się w pierwszej ekipie, ile w 15-letnim Antonim Kawczyńskim. Do dyspozycji Barona będzie on od 29 kwietnia 2024 roku i nie jest wykluczone, że pod skrzydłami nowego opiekuna stanie się ważną postaci grona juniorskiego Aniołów. A być może nawet najważniejszą.

Krótki skład. Być może minus szukany trochę na siłę, lecz akurat w przypadku Apatora, który nie ma w składzie mocnego, wyróżniającego się młodzieżowca, przy niekorzystnych wiatrach może być to spory problem. W tym sezonie kłopot zdrowotny na niedługi czas dopadł w zasadzie tylko Lamparta. Zastępował go wtedy młody i debiutujący na poziomie ekstraligowym Nicolai Heiselberg. Jeżeli zaszłaby potrzeba, a juniorzy wciąż mieliby problemy ze skutecznością, w przypadku niedostatków luki będą więc znów łatane kimś z drużyny U24.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Nowy trener Apatora przed wyzwaniem. Zaskakująca opinia o torze na Motoarenie
Wilcza rewolucja po spadku. W Krośnie liczą na dalszy progres nowych zawodników

Źródło artykułu: WP SportoweFakty