ENEA Ekstraliga: Do kogo należał okres transferowy?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatni okres transferowy w ENEA Ekstralidze był najciekawszy od lat. Doszło do wielu rozstrzygnięć, które zmieniły oblicze poszczególnych drużyn. Kto był królem polowania, a kto "przespał" zimę?

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 10

Tej zimy kluby ENEA Ekstraligi prowadziły bardzo intensywne działania na rynku transferowym. Gra tradycyjnie rozpoczęła się na dobre znacznie wcześniej niż przed otwarciem okienka transferowego. I choć do 1 grudnia nie można było podpisywać jeszcze oficjalnie umów, to emocji nie brakowało, ponieważ wielu zawodników ustaliło warunki kontraktów z nowymi pracodawcami.

Gorąco było również po otwarciu okienka, ponieważ wielu klasowych jeźdźców cały czas pozostawało bez zespołu. Prezesi klubów mieli różne ambicje. Jedni budowali drużynę, która ma walczyć w najlepszej lidze świata o medale. Znacznie więcej było jednak drużyn, którym jako cel prowadzonych rozmów kontraktowych przyświecało skompletowanie składu gwarantującego spokojne utrzymanie w żużlowej elicie.

Portal SportoweFakty.pl wybrał kluby, które dokonały tej zimy największych wzmocnień. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie jest to ocena potencjału kadrowego poszczególnych ekip, lecz działań prowadzonych na rynku transferowym w czasie ostatnich miesięcy. Rankingu nie należy traktować więc jako prognozy dotyczącej miejsc, które poszczególne zespoły zajmą na koniec sezonu 2013. To ocena ruchów kadrowych, przy której pod uwagę były brane nazwiska zawodników, którzy dołączyli do danego zespołu i tych, którzy z niego odeszli. Trzeba także pamiętać, że były przypadki, w których o większych lub jakichkolwiek wzmocnieniach nie było mowy z powodu limitu KSM.

Betard Sparta Wrocław była najmniej aktywnym klubem na rynku transferowym
Betard Sparta Wrocław była najmniej aktywnym klubem na rynku transferowym

Wszystko wskazuje, że drużynę z Wrocławia czeka najtrudniejsza od lat walka o utrzymanie w ENEA Ekstralidze. Wrocławianie rozpoczęli działania na rynku transferowym bardzo późno, kiedy karty w najlepszej lidze świata były już w dużej mierze rozdane. Wprawdzie udało się zatrzymać w zespole jego lidera Tomasza Jędrzejaka, ale z klubem pożegnali się inni żużlowcy, którzy pomogli Betardowi Sparcie w utrzymaniu w elicie w sezonie 2012. Wrocław na Leszno zamienił Fredrik Lindgren, a do Gniezna przeniósł się Sebastian Ułamek.

Ich następcami mają być Peter Ljung i Zbigniew Suchecki. Kontrakt z klubem podpisał również Troy Batchelor. Ten pierwszy w minionym sezonie reprezentował barwy pierwszoligowego GTŻ-u Grudziądz. Drugi zdobywał punkty dla Wybrzeża Gdańsk. Trudno zakładać, że ci zawodnicy prezentują wyższy lub nawet podobny poziom do Lindgrena i Ułamka. Umiarkowane nadzieje można natomiast na pewno wiązać z transferem do wrocławskiej ekipy Troya Batchelora, którego  stać na znacznie lepsze wyniki w lidze polskiej niż w minionym sezonie. Z pewnością zbawieniem dla zespołu z Wrocławia nie będą także Tai Woffinden i Nicolai Klindt. Nie można również mówić o wzmocnieniu pozycji juniorskiej. Do klubu dołączył Łukasz Bojarski, jednak trudno przewidzieć, jak poradzi sobie na torach Ekstraligi.

- Meczów będzie 18 i zobaczymy, jak poradzi sobie nasza drużyna. Jeżeli oczywiście spojrzymy na same nazwiska, to pewnie jesteśmy na dole, może mamy nawet teoretycznie najsłabszy skład. Z drugiej strony taka drużyna to spore wyzwanie. Przed sezonem jest zdecydowanie za wcześnie, żeby skazywać nas na porażkę. Zgadzam się jednak z opinią, że to może być najtrudniejszy sezon od lat i najtrudniejsza walka o pozostanie w Enea Ekstralidze - ocenia skład wrocławskiego zespołu trener Piotr Baron.

Skład wrocławian na papierze prezentuje się zdecydowanie najgorzej ze wszystkich ekip. To efekt bardzo słabego, a w zasadzie kompletnie przespanego okresu transferowego. Klub więcej czasu poświęcił na walkę o przetrwanie niż ruchy kadrowe. Bardzo długo bowiem przyszłość Betardu Sparty Wrocław stała pod znakiem zapytania. Drużynę Piotra Barona czeka bardzo trudna walka o utrzymanie. Nieprzypadkowo jego zespół wymieniany jest jako pierwszy kandydat do opuszczenia ENEA Ekstraligi. Należy bowiem pamiętać, że z żużlowej elity spadną w tym roku trzy drużyny. Utrzymanie zespołu z Wrocławia w gronie najlepszych będzie można na pewno traktować w kategoriach wielkiej niespodzianki.


Betard Sparta Wrocław
Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Tomasz JędrzejakPolska19798,31
Tai WoffindenWielka Brytania19906,93
Peter LjungSzwecja19826,62
Troy BatchelorAustralia19876,58
Nicolai KlindtDania19886,50
Zbigniew SucheckiPolska19844,53
Łukasz BojarskiPolska19923,13
Patryk MalitowskiPolska19932,53
Patryk DolnyPolska19932,50
Mike TrzensiokPolska19962,50

Menedżer: Piotr Baron

2
/ 10

9. miejsce: Stal Gorzów

Oszczędności sprawiły, że ze Stalą Gorzów pożegnali się jej czołowi zawodnicy
Oszczędności sprawiły, że ze Stalą Gorzów pożegnali się jej czołowi zawodnicy

To był trudny okres transferowy dla gorzowskiej ekipy. W dużej mierze było to spowodowane sytuacją finansową klubu. W Gorzowie rozpoczęło się zaciskanie pasa, które działacze klubu tłumaczą obecnym w Polsce i na całym świecie kryzysem. - Wytłumaczenie jest proste - kryzysu nie jest w stanie nikt ani przewidzieć, ani zaplanować. Wcześniej na Grand Prix stadion pękał w szwach, a w minionym roku nie zarobiliśmy. To wszystko jest normalne - tłumaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes honorowy Władysław Komarnicki.

Jeszcze w trakcie minionego sezonu bardzo wiele mówiło się o odejściu z klubu Tomasza Golloba, który nie czuł się najlepiej na gorzowskim torze. Najlepszy w historii polski żużlowiec potrzebował zmiany otoczenia, żeby odzyskać formę i z kilku ofert wybrał Unibax Toruń. Jak się jednak okazało, nie był to jedyny żużlowiec, który pożegnał się z Gorzowem. Podobny los spotkał Mateja Zagara, którego wymagania finansowe były początkowo zbyt wysokie dla gorzowian. W rezultacie zawodnik przeprowadził się do Gniezna. - Dla mnie szansa na pozostanie w Gorzowie była, ale prezesi i zarząd uznali, że nie ma szans, bym nadal startował w ich klubie. To była ich decyzja, którą szanuję. Nie mam nic przeciwko temu. Musiałem myśleć, co dalej i znaleźć nowy klub - powiedział Słoweniec.

Kibice wierzyli, że w klubie uda się zatrzymać Michaela Jepsena Jensena. Duńczyk również rozstał się z Gorzowem i wybrał ofertę Włókniarza Częstochowa. Z powodu limitu KSM z Gorzowa i tak by musiał ktoś odejść, jednak zrobiło to trzech zawodników, którzy stanowili o sile zespołu. W ich miejsce pozyskano między innymi Daniela Nermarka z Częstochowy, który od dwóch lat startuje na torach Ekstraligi, ale trudno traktować go jako lepszą opcję od młodego i czyniącego systematyczne postępy Michaela Jepsena Jensena. Do Gorzowa wraca także Tomasz Gapiński, który z całą pewnością nie prezentuje poziomu zbliżonego do Zagara czy Golloba. Gorzowscy kibice mogą odetchnąć z ulgą, że w ich klubie udało się ostatecznie zatrzymać Krzysztofa Kasprzaka. Wobec licznych osłabień na uczestniku cyklu Grand Prix będzie spoczywać ważne zadanie. Wraz z Nielsem Kristianem Iversenem i Bartoszem Zmarzlikiem ma on prowadzić zespół do miejsca w pierwszej czwórce, bo taki cel przed drużyną stawiają działacze. Nowymi twarzami w klubie z Gorzowa są także Adrian Gomólski, Łukasz Jankowski i Linus Sundstroem. Trudno jednak traktować te transfery jako wzmocnienia wicemistrzów Polski.

W Gorzowie na pewno zbudowano drużynę na miarę możliwości finansowych i za to gorzowianom należą się słowa pochwały. Ciężko stwierdzić, co gwarantuje taki skład. Stal może znaleźć się w pierwszej czwórce, ale równie dobrze mieć problem z utrzymaniem w gronie najlepszych. Jedno jest pewne -  obecny zespół jest zdecydowanie słabszy od ubiegłorocznego. Mimo to, w Gorzowie nie tracą optymizmu. - Nasz siłą będzie wyrównana i zgrana drużyna. I naprawdę wierzę, że możemy powalczyć o czołową czwórkę - przekonuje trener wicemistrzów Polski Piotr Paluch.

Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Niels Kristian IversenDania19829,58
Daniel NermarkSzwecja19778,00
Krzysztof KasprzakPolska19847,14
Bartosz ZmarzlikPolska19956,57
Tomasz GapińskiPolska19826,06
Linus SundstroemSzwecja19905,66
Łukasz JankowskiPolska19822,50
Adrian GomólskiPolska19872,50
Adrian CyferPolska19952,50
Łukasz CyranPolska19922,50
Łukasz KaczmarekPolska19952,50
Tomasz WalasekPolska19962,50
Patryk KarczmarzPolska19962,50
Paweł ParysPolska19942,50

Trener: Piotr Paluch

3
/ 10
Tarnowianie doznali jednego poważnego osłabienia, które wymusił górny KSM
Tarnowianie doznali jednego poważnego osłabienia, które wymusił górny KSM

W przypadku polskiego żużla trudno zastosować się do starego sportowego przysłowia, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Azoty Tauron Tarnów wywalczyły mistrzostwo Polski, miały silny, wyrównany skład, a musiały dokonać roszad kadrowych. W związku z tym trudno sklasyfikować zespół Marka Cieślaka wyżej w naszym notowaniu. Od początku bowiem było jasne, że z Tarnowa będzie musiał ktoś odejść. Trener mistrzów Polski miał wybór. Mógł zrezygnować z lidera i dzięki temu zbudować bardziej wyrównaną drużynę lub podziękować za współpracę zawodnikowi z niższym KSM, ale wtedy w zespole musiałby znaleźć się jeździec z KSM 2,50. Szkoleniowiec Jaskółek wolał uniknąć drugiego rozwiązania i dlatego podjęto decyzję o rezygnacji z usług Grega Hancocka.

- Regulamin sprawił, że musieliśmy się pożegnać z Hancockiem. Gdybyśmy go zostawili, to trzeba by było pożegnać Madsena i zabrać kogoś z KSM o wartości 2,5. To byłby żużlowiec, który praktycznie nic nie robi. Nie ma zawodników z taką średnią, którzy są w stanie regularnie robić choćby po pięć, sześć, siedem czy osiem punktów. W takim wypadku należy liczyć, dodawać, żeby wiedzieć, ile mogą punktów zdobyć razem Hancock i taki jeździec. Odpowiedź brzmi, że tyle co Hancock. Teraz należy zastanowić się, co może zrobić Madsen i zawodnik o nieco wyższym potencjale. Drużyna jest osłabiona, ale mamy potencjał i perspektywy. Wszyscy, którzy zostali, są bardzo młodzi i rozwojowi - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

W rezultacie trzon tarnowskiego zespołu tworzyć będą: Janusz Kołodziej, Maciej Janowski, Leon Madsen i Martin Vaculik. Miejsce piątego seniora zajmie natomiast Artiom Łaguta, który poprzedni sezon spędził w barwach bydgoskiej Polonii i spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Cieślak wierzy jednak w potencjał zawodnika i jest przekonany, że był najlepszą z dostępnych opcji. - Ten zawodnik ma duży potencjał. Byłem na meczu Polska - Rosja, gdzie startowali nasi juniorzy i Tomek Gollob. Miał jechać Sajfutdinow i młodzieżowcy. Tymczasem Rosjanie postanowili, że tak nie będzie i po ich stronie pojedzie Artiom Łaguta. Później okazało się, że była deklasacja. Nasi zawodnicy nie łapali się w ogóle na szprycę. Możliwości tego chłopaka są bardzo duże. Trzeba tylko go wyciągnąć. Myślę, że z jego strony jest chęć. Po mojej stronie jest ona jeszcze większa. Wierzę, że to może być mocny punkt naszej drużyny - wyjaśnił trener Drużynowych Mistrzów Polski.

Tarnowianie dokonali więc w składzie jednej, koniecznej z racji obowiązujących przepisów zmiany. Nieco słabsza wydaje się także pozycja juniorska po przejściu w wiek seniora Macieja Janowskiego. Teraz podstawowym młodzieżowcem w Tarnowie będzie Kacper Gomólski, który w trakcie tej zimy rozważał powrót do rodzinnego Gniezna. Ostatecznie zawodnik wybrał jednak dalszą współpracę z tarnowskim klubem. Warto podkreślić, że 8. miejsca tarnowian w naszym rankingu nie należy w żadnym wypadku przekładać na miejsce w ligowej tabeli, które może zająć najlepsza ekipa minionego sezonu. Mistrzowie Polski mają bardzo wyrównany skład i nie powinni mieć problemów z utrzymaniem w elicie. Wręcz przeciwnie, Azoty Tauron ponownie mogą liczyć się w rozgrywce o medale.


Unia Tarnów
Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Janusz KołodziejPolska19848,98
Martin VaculikSłowacja19908,56
Maciej JanowskiPolska19917,60
Leon MadsenDania19887,45
Artiom ŁagutaRosja19904,34
Jakub JamrógPolska19913,38
Kacper GomólskiPolska19932,80
Mateusz BorowiczPolska19942,50
Ernest KozaPolska19942,50
Łukasz LesiakPolska19942,50
Arkadiusz MadejPolska19952,50
Dawid MaturaPolska19962,50
Edward MazurPolska19932,50
4
/ 10
Matej Zagar to największe wzmocnienie beniaminka ENEA Ekstraligi
Matej Zagar to największe wzmocnienie beniaminka ENEA Ekstraligi

Żużlowcy z Gniezna do ligowej elity awansowali w bardzo trudnym momencie. W najbliższym sezonie z najlepszej ligi świata spadną aż trzy zespoły. To z pewnością mało komfortowa sytuacja dla beniaminka, który na ogół musi wykonać na rynku transferowym więcej ruchów niż konkurencja, żeby liczyć się w walce z najlepszymi. Okres transferowy w Gnieźnie należy zresztą oceniać w innych kategoriach. W przypadku Lechmy Startu - co naturalne - nie można mówić o osłabieniu składu i dlatego należy raczej brać pod uwagę skalę wzmocnień.

Gnieźnianie zaczęli od przedłużania umów z żużlowcami, co do których mieli przekonanie, że poradzą sobie w ENEA Ekstralidze. Na dalsze starty w Gnieźnie zdecydowali się Antonio Lindbaeck i Bjarne Pedersen. W pewnym momencie wydawało się również, że klub dojdzie do porozumienia z Adamem Skórnickim, jednak ostatecznie ten żużlowiec opuścił zespół, z którym wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Kibice bardzo długo zastanawiali się, kto będzie liderem zespołu prowadzonego przez Lecha Kędziorę. W trakcie okresu transferowego przejawiały się takie nazwiska jak Greg Hancock, Darcy Ward czy Tomasz Gollob. Skończyło się tymczasem na Mateju Zagarze, który bardzo długo był łączony z jazdą w Rzeszowie. - To dobry jeździec, który cały czas się rozwija. Może pochwalić się już jednak naprawdę wysokim kunsztem jeździeckim. Myślę, że będzie walczyć o liderowanie w naszej drużynie. Ma już przecież naprawdę spory bagaż doświadczeń w Ekstralidze - ocenił ten transfer trener Lech Kędziora.

Po zakontraktowaniu trzech zagranicznych seniorów konieczne ze względów regulaminowych było pozyskanie dwóch Polaków. Bardzo szybko w pierwszej stolicy Polski rozpoczęła się giełda nazwisk. W gronie kandydatów wymieniano między innymi: Sebastiana Ułamka, Roberta Miśkowiaka, Dawida Stachyrę, Norberta Kościucha, Grzegorza Zengotę, Tomasza Jędrzejaka czy Piotra Świderskiego. Jako pierwszy z klubem związał się Ułamek. Wydawało się również, że bardzo blisko jazdy w ekipie Lecha Kędziory jest Kościuch, który ostatecznie pozostał w pierwszoligowym Grudziądzu. Gnieźnianie zdecydowali się później na Piotra Świderskiego, który w poprzednim sezonie powrócił na tor po bardzo ciężkiej kontuzji.

Warto zauważyć, że w kontekście jazdy w Gnieźnie przejawiało się bardzo wiele nazwisk polskich seniorów. Klub prowadził rozmowy z takimi żużlowcami jak Rune Holta, Rafał Okoniewski, Krzysztof Buczkowski, Robert Kościecha czy Krzysztof Kasprzak. Żaden z nich nie trafił jednak do Lechmy Startu.

Wydaje się, że gnieźnianie mogliby mówić o udanym okresie transferowym, gdyby udało im się wzmocnić pozycję juniorską. Nie jest tajemnicą, że kierownictwo klubu bardzo zabiegało o powrót w rodzinne strony Kacpra Gomólskiego. Sam zawodnik poważnie brał pod uwagę tę opcję, ale ostatecznie wybrał ofertę Azotów Tauron Tarnów. Zawiedziony tym faktem wyraźnie był prezes Arkadiusz Rusiecki. - Byliśmy z Kacprem oraz jego tatą Jackiem, po wielu rozmowach - szczerych i konkretnych. Sam przyznawał, że ostateczna oferta, którą mu przedstawiliśmy, nie odbiega od propozycji Unii. Dodatkowo udało się znaleźć bardzo solidnego partnera finansowego dla zawodnika, który mógłby związać się z nim na wiele lat. Mimo wszystko chciał jeszcze poznać ostateczne stanowisko swojego ostatniego pracodawcy, co zwyczajowo uszanowaliśmy. Z decyzją umówiliśmy się na czwartek wieczór. Dziś poznaliśmy decyzję zawodnika - za pośrednictwem mediów. Zrobiliśmy wszystko co się dało, aby stworzyć optymalne warunki do tego, by Kacper wrócił do domu - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną gnieźnieńskiego klubu prezes Rusiecki.

Gnieźnianie, jak każdy beniaminek, mieli trudne zadanie. Musieli bardzo uważnie prześledzić rynek transferowy w poszukiwaniu wzmocnień, które są konieczne do rywalizacji w wyższej klasie rozgrywkowej. Drużyna na pewno jest zdecydowanie silniejsza. Trudno jednak zakładać, że z takim składem klub może być spokojny o ligowy byt. Lechmę Start z całą pewnością czeka ciężka walka o utrzymanie w gronie najlepszych.


Lechma Start Gniezno
Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Matej ZagarSłowenia19838,20
Sebastian UłamekPolska19756,77
Antonio LindbaeckSzwecja19856,72
Bjarne PedersenDania19786,49
Piotr ŚwiderskiPolska19834,27
Oskar FajferPolska19943,08
Maciej FajferPolska19912,50
Wojciech LisieckiPolska19922,50
Adrian GałaPolska19952,50
Dawid DąbekPolska19952,50
Maciej KubasikPolska19952,50
5
/ 10

6. miejsce: Unia Leszno

Unia Leszno musiała poradzić sobie z zastąpieniem Jarosława Hampela
Unia Leszno musiała poradzić sobie z zastąpieniem Jarosława Hampela

Po odejściu Jarosława Hampela Unia stanęła przed trudnym zadaniem zastąpienia swojego lidera. W Lesznie rozważano różne scenariusze. Działacze postawili na stworzenie wyrównanego zespołu bez wyraźnego lidera. Poza Hampelem z drużyną pożegnali się Troy Batchelor i Jurica Pavlic. W tych przypadkach udało się jednak znaleźć godne zastępstwo, za które można uznać Fredrika Lindgrena i Kennetha Bjerre. Do zespołu dołączył także Grzegorz Zengota. Kontrakty z klubem przedłużyli Damian Baliński oraz bracia Pawliccy. W rezultacie Unia ma ciekawy, młody i wyrównany skład. Po odejściu Hampela niektórzy w Lesznie spodziewali się najgorszego, a tymczasem Byki mogą okazać się "czarnym koniem" rozgrywek.

Jeżeli porównamy obecny skład do tego, którym Roman Jankowski dysponował przed rokiem, to z pewnością jest to słabsza drużyna. Decyduje o tym głównie strata lidera. Warto jednak podkreślić, że pozostałe transfery mogą okazać się bardzo dobrymi posunięciami i dlatego okres transferowy w wielkopolskim klubie trudno oceniać w sposób negatywny.

Siłą naszej ekipy jest wyrównany skład. Dlatego każdy z zawodników może być numerem jeden. Mamy zespół bez gwiazd, ale naprawdę to fajna, dobra drużyna. Wiele razy okazywało się, że nazwiska nie jeżdżą. Powalczymy na pewno o jak najwyższe cele. Uważam, że stać nas na awans do czołowej czwórki - ocenia zbudowany zespół trener Unii.

W Lesznie można spodziewać się tak naprawdę wszystkiego - zarówno miejsca w pierwszej czwórce jak i walki o utrzymanie w elicie. Kierownictwo klubu twardo stąpa po ziemi i zapowiada, że ten rok będzie dla Unii bardzo trudny. - Błędem jest ponowne zmniejszenie Ekstraligi z dziesięciu do ośmiu drużyn. To idiotyczny zapis, ale tak może tylko być w polskim żużlu. W sezonie 2013 będzie jatka, jatka i jeszcze raz jatka o zachowanie miejsca w gronie najlepszych ekip - przewiduje prezes Unii Józef Dworakowski.


Unia Leszno
Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Kenneth BjerreDania19847,20
Fredrik LindgrenSzwecja19856,95
Przemysław PawlickiPolska19916,91
Damian BalińskiPolska19776,89
Grzegorz ZengotaPolska19885,93
Piotr PawlickiPolska19945,92
Tobiasz MusielakPolska19934,73
Kamil AdamczewskiPolska19932,91
Filip MarachPolska19962,50
Michał PiosickiPolska19962,50
Daniel KaczmarekPolska19972,50
Paweł UrbańskiPolska19942,50
Marcin NowakPolska19952,50
6
/ 10

5. miejsce: Polonia Bydgoszcz

Działacze bydgoskiej Polonii bardzo długo trzymali tej zimy w napięciu kibiców
Działacze bydgoskiej Polonii bardzo długo trzymali tej zimy w napięciu kibiców

Polonia Bydgoszcz tej zimy dostarczyła bardzo wiele emocji. Działania klubu przypominały jazdę górską kolejką. Najpierw były poważne obawy o przyszłość bydgoskiego żużla i problemy związane z wyborem prezesa. Później z zespołem dość nieoczekiwanie pożegnał się Emil Sajfutdinow. Wprawdzie przez cały okres transferowy mówiło się, że żużlowiec może zmienić otoczenie, ale podobnie bywało w przeszłości, kiedy ostatecznie i tak zwyciężał bliski stosunek Rosjanina do Bydgoszczy. Tym razem stało się inaczej i lider Polonii trafił do Częstochowy.

Kibice byli bardzo zaniepokojeni i nie zmieniało tego w żaden sposób przedłużenie kontraktów z Krzysztofem Buczkowskim i Robertem Kościechą. Zespół nie miał wyraźnego lidera, godnego zastępcy Emila Sajfutdinowa, a możliwych ruchów na rynku transferowym było niewiele. Hitem transferowym miało być pozyskanie Nickiego Pedersena, który miał już praktycznie uzgodnione warunki kontraktu z zespołem Jerzego Kanclerza. Ostatnią prostą negocjacji wygrała jednak PGE Marma Rzeszów i bydgoszczanom odpadła kolejna opcja. Wtedy jedynym sensownym rozwiązaniem na rynku transferowym pozostał Greg Hancock. Amerykanin to cały czas żużlowiec z najwyższej półki i trudno powiedzieć, że w jakikolwiek sposób ustępuje Sajfutdinowowi.

Za duże wzmocnienie można natomiast uznać Aleksandra Łoktajewa, który do Bydgoszczy trafił z Zielonej Góry. Ten żużlowiec miał bardzo udany sezon i z całą pewnością jest w stanie zastąpić Tomasza Gapińskiego, który przeniósł się do Gorzowa. Gorszego sezonu od Artioma Łaguty nie powinien mieć także Duńczyk Hans Andersen. Bydgoszczanie przy tym będą dysponować jedną z najlepszych par juniorów w całej lidze i dlatego okres transferowy w Bydgoszczy, choć burzliwy, to mimo wszystko należy uznać za udany.

Polonia pomimo wielu problemów w żaden sposób nie straciła na wartości. Kto wie nawet, czy przy dalszych postępach Aleksandra Łoktajewa i bydgoskich juniorów nie będzie silniejszym zespołem, który włączy się do walki o pierwszą czwórkę. Potencjał kadrowy kilku zespołów jest jednak bardzo zbliżony i detale mogą decydować, kto znajdzie się w górnej części tabeli, a kto spadnie z Ekstraligi.

Taką drużynę mamy. W ciągu praktycznie dwóch tygodni udało się ją zbudować, chociaż droga była kręta. Takiej transformacji w Bydgoszczy dawno nie było. W każdym spotkaniu będziemy jechać o najwyższe cele i chcemy powalczyć o awans do rundy play-off - zapowiada Jerzy Kanclerz.


Polonia Bydgoszcz
Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Greg HancockUSA19709,27
Krzysztof BuczkowskiPolska19867,57
Aleksandr ŁoktajewUkraina19946,28
Robert KościechaPolska19776,18
Hans AndersenDania19805,63
Szymon WoźniakPolska19934,67
Mikołaj CuryłoPolska19924,42
Karol JóźwikPolska19942,50
Bartosz BietrackiPolska19952,50

Menadżer: Jerzy Kanclerz

7
/ 10

4. miejsce: PGE Marma Rzeszów

Czy PGE Marma Rzeszów wzmocniła się na tyle, żeby walczyć o jeden z medali?
Czy PGE Marma Rzeszów wzmocniła się na tyle, żeby walczyć o jeden z medali?

Całe środowisko żużlowe w Rzeszowie z pewnością chciałoby jak najszybciej wymazać z pamięci rok 2012. Mimo wielu niepowodzeń i tragedii, klub nie zamierzał się poddawać. Jego szefowa Marta Półtorak od początku zapowiadała, że interesuje ją stworzenie zespołu, który będzie walczyć o medale.

Takie zapowiedzi sprawiły, że w Rzeszowie wyczekiwano hitowych transferów. Od razu zresztą pojawiały się spekulacje dotyczące najbardziej uznanych zawodników na czele z Jarosławem Hampelem, Tomaszem Gollobem, czy Nickim Pedersenem. Jednocześnie bardzo prawdopodobne wydawało się utrzymanie trzonu zespołu z poprzedniego sezonu, który mieli stanowić Grzegorz Walasek, Rafał Okoniewski i Łukasz Sówka. Pod tym względem plan udało się zrealizować w stu procentach i cała trójka została w PGE Marmie.

Poszukiwania lidera i pozostałych wzmocnień były bardzo długie. PGE Marma miała kilka wizji składu. Blisko Rzeszowa był Jarosław Hampel, który wybrał jednak Zieloną Górę. Nie udało się również dojść do porozumienia z Matejem Zagarem i dlatego klub rozważał dwie opcje składu. Jedna z nich zakładała pozyskanie Grega Hancocka i dalsze starty w Rzeszowie Jasona Crumpa. Drugą było związanie się z Nickim Pedersenem i Juricą Pavlicem. Kiedy wydawało się, że w życie wejdzie pierwszy scenariusz, z negocjacji z klubem dość nieoczekiwanie wycofał się Crump i PGE Marma bardzo szybko zrealizowała pierwszy wariant składu. Skład seniorski został uzupełniony o Dawida Lamparta, który powrócił po roku przerwy do Rzeszowa.

W rezultacie Marta Półtorak na pewno wzmocniła skład swojej drużyny. Nicki Pedersen powinien spisywać się lepiej niż Jason Crump, a Jurica Pavlic to interesująca propozycja na drugą linię zespołu. Dawid Lampart nie powinien notować gorszych wyników niż Maciej Kuciapa. Do hurraoptymizmu jest jednak daleko. Rzeszowianie za cel stawiają sobie awans do czwórki i walkę o medale. Pojawia się jednak pytanie, czy dokonane wzmocnienia okażą się wystarczające. - Nie wyobrażam sobie, że z naszym składem zabraknie nas w czwórce. Uważam, że mamy bardzo dobry zespół - uważa szefowa PGE Marmy Marta Półtorak.


PGE Marma Rzeszów
Imie i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Nicki PedersenDania197710,40
Grzegorz WalasekPolska19768,71
Rafał OkoniewskiPolska19807,51
Jurica PavlicChorwacja19896,73
Łukasz SówkaPolska19934,00
Dawid LampartPolska19902,50
Grzegorz BassaraPolska19952,50
Marco GaschkaPolska19932,50
Kamil ProkopPolska19952,50
8
/ 10
W Zielonej Górze postanowili budować drużynę "na lata"
W Zielonej Górze postanowili budować drużynę "na lata"

O pozyskaniu Jarosława Hampela przez zielonogórzan mówiło się jeszcze w trakcie ubiegłego sezonu, kiedy nie najlepiej układała się sytuacja zawodnika w Unii Leszno. Na oficjalne potwierdzenie tego transferu trzeba było czekać stosunkowo długo, choć cała żużlowa Polska mówiła o nim znacznie wcześniej. Hampel związał się z nowym zespołem dwuletnią umową, co wpisuje się w politykę prowadzenia klubu przez zielonogórskich działaczy. Falubaz postanowił budować zespół myśląc nie tylko o najbliższym sezonie, ale także latach kolejnych.

Dlaczego Jarosław Hampel? W tym przypadku można mówić o planie lub nawet marzeniu, które miał Robert Dowhan i do którego dążył. Było nawet takie delikatne uzgodnienie, że jeśli kiedyś z jakiś powodów wygaśnie współpraca zawodnika z Unią Leszno, to będziemy rozmawiać o kontrakcie w Zielonej Górze. Umowa jest dwuletnia, ponieważ budujemy drużynę na lata, co zresztą podkreślaliśmy już wcześniej. Nie myślimy tylko o sezonie 2013, ale także o latach kolejnych - ocenił transfer Hampela prezes Stelmetu Falubazu Marek Jankowski.

Hampel jest w zasadzie jedynym poważnym wzmocnieniem czwartej ekipy minionego sezonu. Do drużyny dołączył także Mikkel B. Jensen, ale trudno powiedzieć, czy ten żużlowiec odegra w niej jakąkolwiek rolę. Falubaz postawił na jedno solidne wzmocnienie. O sile klubu będą stanowić nadal Piotr Protasiewicz, Andreas Jonsson i Patryk Dudek. Kolejną szansę od działaczy otrzymali także Jonas Davidsson i Krzysztof Jabłoński. Drużyna z całą pewnością nie odczuje również odejścia Rune Holty i Łukasza Jankowskiego, którzy w zeszłym roku spisywali się poniżej oczekiwań.

W Zielonej Górze wielkich zakupów nie było, ale nie ulega wątpliwości, że drużyna jest mocniejsza niż przed rokiem, a także budowana w sposób przemyślany. Należy bowiem pamiętać, że działacze i kibice wiążą bardzo duże nadzieje z Aleksandrem Łoktajewem, który został wypożyczony na najbliższy sezon do Polonii Bydgoszcz. Żużlowiec jest jednak w planach klubu i kiedy przestanie obowiązywać KSM z całą pewnością wróci do Zielonej Góry. To wszystko sprawia, że Falubaz może być silniejszy z roku na rok i znowu wrócić na szczyt. Z pewnością trudno wyobrazić sobie najlepszą czwórkę zbliżającego się sezonu bez ekipy z Zielonej Góry.


Stelmet Falubaz Zielona Góra
Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Andreas JonssonSzwecja19809,11
Jarosław HampelPolska19828,75
Piotr ProtasiewiczPolska19758,18
Patryk DudekPolska19927,47
Mikkel B. JensenDania19946,50
Adam StrzelecPolska19944,26
Jonas DavidssonSzwecja19842,95
Krzysztof JabłońskiPolska19772,50
Kacper RogowskiPolska19932,50
Maksymilian RistokPolska19942,50
Remigiusz PerzyńskiPolska19952,50
Oskar LisPolska19962,50
Alex ZgardzińskiPolska19972,50
Adrian WojewodaPolska19942,50

Trener: Rafał Dobrucki [u]

9
/ 10

[/u]2. miejsce: Unibax Toruń

Torunianie wzmocnili zespół i są uważani za najpoważniejszego kandydata do złota
Torunianie wzmocnili zespół i są uważani za najpoważniejszego kandydata do złota

Po zakończeniu okresu transferowego Unibax Toruń jest na papierze zdecydowanie najsilniejszym zespołem w żużlowej elicie. Żaden inny klub nie dysponuje bowiem piątką tak znakomitych seniorów. Z Torunia praktycznie nikt nie odszedł, bo trudno za osłabienia uznawać brak w kadrze takich żużlowców jak Zbigniew Czerwiński czy Karol Ząbik. Podstawowa kadra została praktycznie bez zmian, a poza tym klub dokonał bardzo dużego wzmocnienia.

Transfer Tomasza Golloba to z wielu powodów największy hit transferowy tej zimy. Po pierwsze każdej zmianie barw klubowych przez najlepszego polskiego żużlowca towarzyszy wiele emocji. Po drugie Gollob ma wszystko, co potrzebne, żeby odrodzić się w Toruniu. Motoarena jest jednym z ulubionych torów byłego mistrza świata.

Siła rażenia torunian wydaje się ogromna. Każdy z seniorów Unibaksu mógłby być liderem dowolnego klubu w Ekstralidze. Górny KSM sprawia jednak, że w składzie meczowym może znaleźć się ich czterech, co rodzi obawy, że któryś z żużlowców będzie niezadowolony ze swojej roli w drużynie. Z drugiej strony ekipa z grodu Kopernika jest zabezpieczona na wypadek kontuzji.

Rolę piątego seniora będzie spełniać jeden z juniorów. W zależności od tego, który z seniorów usiądzie na ławce rezerwowych, możliwe są starty: Emila Pulczyńskiego, Kamila Pulczyńskiego lub młodzieżowca z KSM o wartości 2,50. Nic nie zmienia jednak faktu, że pozyskanie Tomasza Golloba stawia torunian w roli głównego faworyta do złota. - Zarząd klubu postanowił, że żaden z zawodników z tegorocznego składu nie opuści Torunia. Do tego doszedł Tomek Gollob. Mamy więc naprawdę silny zespół, który na pewno powalczy o najwyższe cele - ocenia drużynę z Torunia Jan Ząbik.

Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Chris HolderAustralia19879,28
Ryan SullivanAustralia19758,64
Darcy WardAustralia19928,41
Adrian MiedzińskiPolska19857,49
Tomasz GollobPolska19717,46
Emil PulczyńskiPolska19923,83
Kamil PulczyńskiPolska19923,70
Oskar GollobPolska19952,50
Mateusz KwiatkowskiPolska19932,50
Mateusz PiernikowskiPolska19952,50
Bartosz PietrykowskiPolska19942,50
Łukasz PrzedpełskiPolska19922,50
Paweł PrzedpełskiPolska19952,50
Patryk RumińskiPolska19932,50

Menadżer: Sławomir Kryjom

10
/ 10
Częstochowianie tej zimy wzmocnili się najbardziej z wszystkich ekstraligowych klubów
Częstochowianie tej zimy wzmocnili się najbardziej z wszystkich ekstraligowych klubów

Chyba nikt nie spodziewał się takich transferów w wykonaniu Włókniarza Częstochowa. Ekipa spod Jasnej Góry zasłużyła na miano króla zimowego polowania. Transfer Emila Sajfutdinowa to niewątpliwie jeden z największych hitów ostatnich miesięcy. Poza tym wzmocnienie zespołu Michaelem Jepsenem Jensenem i Rune Holtą musi robić wrażenie. Należy także pamiętać, że w drużynie został Grigorij Łaguta i ulubieniec częstochowskiej publiczności Rafał Szombierski. Strata Daniela Nermarka, Chrisa Harrisa czy Kennetha Bjerre wobec dokonanych wzmocnień nikogo w Częstochowie specjalnie nie martwi.

Jedynym minusem częstochowian może być pozycja juniorów, choć nie można wykluczyć, że ta formacja zostanie jeszcze wzmocniona Adamem Strzelecem z Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Póki co pod względem młodych zawodników drużyna na pewno nie należy do ligowej czołówki. Z drugiej jednak strony młodzieżowcy Włókniarza nie powinni szczególnie odstawać od swoich rówieśników.

Tak czy inaczej, jeżeli przyjmiemy, że działacze Włókniarza zamienili Harrisa na Sajfutdinowa, Bjerre na Holtę i Nermarka na Jepsena Jensena, zostawiając w drużynie lidera w osobie starszego z braci Łagutów i walecznego Szombierskiego, to mamy do czynienia z przynajmniej trzema poważnymi transferami stanowiącymi ogromne wzmocnienie. Takiego skoku jakościowego tej zimy nie wykonał naszym zdaniem żaden z zespołów.

Cieszę się ze składu, jaki został zbudowany. Konsultowaliśmy transfery wspólnie z działaczami, analizowaliśmy rynek. Uważam, że otrzymaliśmy wypadową naszych poglądów, czy założeń. Myślę, że ten skład podoba się również kibicom. Został on odmłodzony, bo pojawiły się w nim młode wilki w osobach Michaela Jepsena Jensena i Emila Sajfutdinowa. Pierwszy z nich to IMŚJ, natomiast drugi to czołowy jeździec cyklu Grand Prix od kilku sezonów. Czy trzeba coś więcej dodawać? - ocenił okres transferowy w Częstochowie Jarosław Dymek.


CKM Włókniarz Częstochowa
Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaKSM
Emil SajfutdinowRosja19899,20
Grigorij ŁagutaRosja19848,78
Michael Jepsen JensenDania19927,70
Rune HoltaPolska19736,72
Mirosław JabłońskiPolska19855,04
Artur CzajaPolska19943,18
Borys MiturskiPolska19892,50
Rafał SzombierskiPolska19822,50
Rafał MalczewskiPolska19942,50
Hubert ŁęgowikPolska19952,50

Bez wątpienia ostatnie miesiące dostarczyły kibicom klubów ekstraligowych bardzo wielu emocji. Kilka drużyn bardzo aktywnie działało na rynku transferowym. Kto Waszym zdaniem dokonał najlepszych transferów? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (177)
avatar
Dorek
20.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do 4 miejsca jest wszystko ok ale 3 czewa 2 falubaz 1 toruń  
avatar
kondzio19215
14.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
1.zielona 2.toruń 3.czewa 4.tarnów 5.bydgoszcz 6.rzeszów 7.leszno 8.gorzów 9.gniezno 10.wrocław  
avatar
Apator1973
13.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a w UK od wczoraj po urlopie pijemy jacka danielsa,dobry ale rano trzeba do roboty jechac pzdr.  
avatar
smok
13.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można się z tym zgodzić.  
avatar
tero
13.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i ja również. Dziś Żubr ze stacji benzynowej, a wy? ;-)