W tym artykule dowiesz się o:
6. MIR Równe
Patrząc na składy drużyn II-ligowych ciężko jest wskazać faworyta rozgrywek. Siła każdego z zespołów może się zmienić ze względu na regulamin, który zezwala na zakontraktowanie gościa. W przeciwieństwie do zeszłorocznych rozgrywek, w tym roku gość może być seniorem lub juniorem. Nadal w meczu będzie mógł wystartować tylko jeden gość. W dodatku ważnym aspektem dla klubów z II ligi jest płynność finansowa.
Zdecydowanie najsłabszą drużyną startującą w najniższej klasie rozgrywkowej jest MIR Równe. W składzie tego zespołu znajdują się Ukraińcy i jeden Rosjanin, których poziom jest zbyt słaby, by z powodzeniem walczyć w II lidze. Ukraińcy będą zatem dostarczycielem punktów, a ich mecze, zwłaszcza wyjazdowe, kończyć się mogą wysokimi porażkami.
W skład ekipy z Równego ciężko wskazać bezapelacyjnego lidera. Niemal wszyscy zawodnicy mają KSM najniższy z możliwych. Jedynie Aleksandr Maksakow legitymuje się średnią w wysokości 6,50.
Pilski klub w przerwie zimowej przeszedł sporą zmianę. Pod koniec października nowym prezesem pilskiego klubu został Tomasz Soter. Z kolei nowymi trenerami żużlowców Victorii Piła zostali Janusz Michaelis i Radosław Maciejewski. - Klub oczywiście stać na awans, choć uważam, że jest to dopiero niewielki przystanek. Właściwa praca zaczyna się ligę wyżej. Trzeba budować zespół tak perspektywiczny, że gdy się już zdobędzie tę pierwszą ligę, Piła ma znaleźć się w środku tabeli - powiedział w wywiadzie udzielonym portalowi SportoweFakty.pl Michaelis.
Liderem pilskiej drużyny będzie najprawdopodobniej Piotr Świst, który zdecydował się kolejny sezon spędzić w klubie z Wielkopolski. Działacze Victorii skład oparli o zawodników zagranicznych mających już za sobą starty w polskiej lidze. Ważnymi ogniwami zespołu będą bez wątpienia Nikolaj Busk Jakobsen, Aleksiej Charczenko i Steen Jensen. Z kolei słabym punktem jest formacja młodzieżowa. Victoria Piła z pewnością może włączyć się do walki o czołowe miejsca, lecz ciężko będzie jej powalczyć o awans.
4. KSM Krosno
Po nieudanym poprzednim sezonie ekipa KSM Krosno powraca do walki w najniższej klasie rozgrywkowej. Wilki rok temu wycofały się z rywalizacji w połowie sezonu, lecz jasne było, że żużel do tego miasta powróci już w tym roku. Działacze z Krosna zbudowali ciekawy skład. Mocnymi punktami ekipy z Podkarpacia będą Szymon Kiełbasa, Mariusz Fierlej, a także Adrian Szewczykowski. Spośród obcokrajowców należy wyróżnić Maxa Dilgera, Martina Smolinskiego i Clausa Vissinga.
Krośnian z pewnością stać na miejsce w pierwszej czwórce. - Chcieliśmy, żeby nie była to drużyna oparta na jednym zdecydowanym liderze, tylko na kilku zawodnikach punktujących na dobrym poziomie. Uważam, że właśnie taki skład gwarantuje lepsze wyniki i tym się kierowaliśmy. Nie bez znaczenia były też oczywiście finanse, wszystko musiało być w granicy naszych możliwości - ocenił wiceprezes KSM Krosno, Wojciech Zych. Podobnie jak w przypadku Victorii Piła sporym problemem krośnieńskiego klubu jest formacja młodzieżowa.
Ekipa z Opolszczyzny od kilku sezonów próbuje awansować do I ligi, lecz za każdym razem brakuje jej szczęścia. Przed nadchodzącym sezonem władze Kolejarza Opole zbudowały silny skład, w którym pierwsze skrzypce grać powinni Stanisław Burza, Marcin Rempała oraz wracający do Opola po rocznej przerwie Marcin Jędrzejewski. Do tego opolanie są autorami jednego z hitowych transferów w najniższej klasie rozgrywkowej, bowiem ich barwy zasilił Jesper Monberg, który jeszcze rok temu zdobywał punkty dla Betard Sparty Wrocław.
Podobnie jak w przypadku innych II-ligowych klubów, Kolejarz ma braki w formacji młodzieżowej. Sytuację tą krytykuje prezes drużyny z Opolszczyzny. - GKSŻ wprowadzając przepis o obowiązkowych startach dwóch polskich młodzieżowców, wywołała kłopoty u wszystkich zespołów. Mamy coraz mniej juniorów w Polsce i trudno na rynku znaleźć takich, którzy punktowaliby w II lidze na solidnym poziomie. Wypożyczając Adriana Wojewodę i Damiana Synowca, zobowiązaliśmy się wspomóc ich sprzętowo. A to kosztuje. Moim zdaniem klubów drugoligowych nie stać na start dwóch krajowych juniorów - ocenił sternik opolskiego klubu, Jerzy Drozd.
Władze Rekinów nie ukrywają, że interesuje ich tylko awans na zaplecze Ekstraligi. Będzie to jednak ciężkie zadanie, lecz rybniczanie powinni do końca walczyć o spełnienie wyznaczonego celu. - Cel jest jasny, awans do I ligi. Każdy się z tym zgodzi. II liga w Rybniku, to żenada - przyznał sternik ŻKS ROW, Krzysztof Mrozek. Rybniczanie w tym roku zbudowali skład oparty na wychowankach. - Powiedzieliśmy sobie jasno, że 50 procent składu powinni stanowić zawodnicy z Rybnika i pod tym kątem dobieraliśmy drużynę - mówił przed sezonem Mrozek.
Do śląskiego miasta powrócił między innymi Michał Mitko, który w ostatnich latach zdobywał punkty dla opolskiego Kolejarza. Jednym z liderów rybnickiego klubu powinien być Roman Chromik. Kolejnym żużlowcem, który wrócił do Rybnika jest Zbigniew Czerwiński startujący w zeszłym roku w Unibaksie Toruń. Barwy rybnickiego klubu zasilili również Marcel Kajzer, Ilja Czałow, Christian Hefenbrock i Lewis Bridger.
Na papierze najsilniejszym składem dysponuje Speedway Wanda Instal Kraków. Włodarze klubu z byłej stolicy Polski zakontraktowali silnych obcokrajowców z Oliverem Allenem na czele. Anglik w zeszłym sezonie był jednym z liderów klubu z Rybnika. Barwy krakowian zasilili również Kenneth Hansen, Tobias Kroner i Matej Kus. Skład ten został wzmocniony Pawłem Staszkiem i Rafałem Flegerem.
Pod koniec lutego włodarze Speedway Wandy zaprezentowali nowego sponsora tytularnego, którym została firma Instal, co pozwoli temu klubu na starty w najmocniejszym składzie. Jakie są więc cele krakowskiego klubu? - Mam świadomość, że organizacja klubu pierwszoligowego musi być perfekcyjna. Muszą się zazębiać wszystkie trybiki, aby przełożyło się to na organizację sponsorów. Wtedy będzie oczekiwany wynik sportowy. W tym roku chcemy pokazać przede wszystkim dobry żużel, podobnie jak w ubiegłym sezonie. Od zawodników wymagamy walki, a co z tego wyjdzie? Zobaczymy - przyznał w rozmowie z naszym portalem Paweł Sadzikowski.