Analiza SportoweFakty.pl: Oni zadebiutowali jako seniorzy. Kto z nich wypadł najlepiej?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Miniony sezon był szczególny dla zawodników z rocznika 1992. Był to ich pierwszy sezon w gronie seniorów. Jak sobie poradzili na polskich torach?

1
/ 5

Bolesny rok mistrza

Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z 2013 roku jest aktualnie w bardzo trudnej sytuacji
Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z 2013 roku jest aktualnie w bardzo trudnej sytuacji

Niewątpliwie najbardziej utytułowanym zawodnikiem z rocznika 1992, który w minionym sezonie dołączył do grona seniorów jest Patryk Dudek. Zielonogórzanin w 2013 roku został Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów, a przez pięć sezonów był coraz pewniejszym punktem swojego macierzystego klubu. Wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie i Dudek bezboleśnie wejdzie w wiek seniora. [ad=rectangle] Żużlowiec SPAR Falubazu Zielona Góra pojechał w dziesięciu meczach swojego klubu. Ze średnią biegową 2,043 zakończył sezon na piętnastym miejscu wśród wszystkich sklasyfikowanych zawodników ENEA Ekstraligi, a na szóstym spośród Polaków. Podczas jednej z kontroli antydopingowych, w jego organizmie wykryto metyloheksaminę i został zawieszony na rok.

Z pewnością ta przerwa jest dla tak młodego żużlowca olbrzymim ciosem. W Zielonej Górze nie odwracają się jednak od swojego wychowanka i deklarują, że po powrocie na tor będzie dla niego miejsce w drużynie. Od niego samego zależy, czy wystarczy mu samozaparcia i w drugim roku startów jako senior, nawiąże do sukcesów młodzieżowych.

2
/ 5

Niespodziewany obrót spraw

Marcel Szymko pojechał we wszystkich meczach Renault Zdunek Wybrzeża
Marcel Szymko pojechał we wszystkich meczach Renault Zdunek Wybrzeża

Kariery dwóch żużlowców z rocznika 1992 rozwijają się w niestandardowym kierunku. Pierwszym z nich jest Rafał Konopka. Żużlowiec ten zdał licencję dosyć późno, bo w 2012 roku. W kolejnym sezonie zadebiutował w rozgrywkach ligowych. W I lidze pojechał w dziesięciu biegach Orła Łódź, w których zdobył trzy punkty. W najniższej klasie rozgrywkowej reprezentował barwy KSM-u Krosno, gdzie po czterech meczach zakończył sezon ze średnią biegową 1,143.

W minionym sezonie Konopka nie startował w Polsce. Zdecydował się pojechać do Wielkiej Brytanii, gdzie wystąpił w 23 spotkaniach, głównie w barwach Redcar Bears. - To był dla mnie bardzo dobry rok. Anglia jest świetnym miejscem dla młodego zawodnika, żeby zdobywać umiejętności. Każdy tor jest tam inny. W pierwszych meczach udawało mi się jakieś tam punkty robić. To było w kwietniu i maju, kiedy tory były dość łatwe. Później było gorzej, ale myślę, że to kwestia głowy. Za bardzo się napalałem chcąc wygrywać. Niejednokrotnie traciłem punktowane pozycje czy kończyłem na płocie. Pod koniec się przebudziłem i było zdecydowanie lepiej - mówił po sezonie.

Mało kto się spodziewał, że Marcel Szymko po awansie gdańskiego klubu będzie zawodnikiem regularnie startującym w ENEA Ekstralidze. W 2013 roku pojechał on w 18 meczach Renault Zdunek Wybrzeża, w których uzyskał średnią biegową 1,186, szczególnie dobrze spisując się pod koniec sezonu. Wydawało się, że będzie sobie szukał innego klubu. - Jazda w I lidze jest moim celem. Mam nadzieję, że takie play-offy w moim wykonaniu pomogą mi w znalezieniu klubu. Zawaliłem tylko jeden mecz, w Grudziądzu gdzie zdobyłem dwa punkty w trzech biegach. Jeszcze zera mi się trafiają, ale przyznam że jestem z siebie zadowolony. W końcówce sezonu było widać sporą różnicę. Nie chcę rozpamiętywać co by było, gdybym miał taki motor przez cały sezon - komentował zawodnik po awansie do ENEA Ekstraligi.

Sytuacja w gdańskim klubie potoczyła się jednak nie po myśli działaczy. Nie zdołali oni zakontraktować drugiego polskiego seniora obok Artura Mroczki i Marcel Szymko pojechał we wszystkich czternastu meczach swojego klubu. Osiągnął średnią biegową równą 0,500, jednak w wielu meczach mimo bardzo słabego sprzętu w porównaniu do innych zawodników z tej klasy rozgrywkowej, szczególnie u siebie wykazał się dużą wolą walki.

3
/ 5

Podstawowi zawodnicy w PLŻ 2

Wojciech Lisiecki był ważną postacią Kolejarza Rawag Rawicz
Wojciech Lisiecki był ważną postacią Kolejarza Rawag Rawicz

Pozostali zawodnicy, dla których 2014 rok był pierwszym w gronie seniorów albo jeździli w PLŻ 2, albo nie startowali nigdzie. Spośród tej grupy, najlepiej poradził sobie Wojciech Lisiecki. Gnieźnianin, który ze średnią 0,757 starty w gronie juniorów zakończył będąc podstawowym zawodnikiem swojego macierzystego klubu startującego w ENEA Ekstralidze. Jego wybór padł na Rawicz. - Atmosfera jest bardzo fajna, wszyscy koledzy są w porządku. Prezes i cały zarząd nie stwarza nam niepotrzebnego ciśnienia i presji, mamy się bawić tym sportem - mówił u progu sezonu. Ostatecznie pojechał w ośmiu meczach Kolejarza Rawag Intermarche i wykręcił średnią biegową 1,816. Wystartował też z sukcesami w turniejach w Niemczech i w Holandii.

Dużo więcej oczekiwano natomiast po braciach Emilu i Kamilu Pulczyńskich. Obaj u progu swoich karier byli kreowani na nadzieje toruńskiego żużla. Jeszcze w ENEA Ekstralidze obaj byli podstawowymi zawodnikami Unibaksu i w najlepszej lidze świata wykręcili średnie odpowiednio 1,097 i 0,743. Wydawało się, że w PLŻ 2 sobie poradzą. W poprzednich sezonach mieli jednak dużo więcej okazji do jazdy, niż w minionym. - Z tymi startami jest bardzo ciężko. Jeżeli się dobrze nie punktuje w drugiej lidze to ciężko trafić do klubu w innych ligach - zauważył będący w nowej sytuacji Emil Pulczyński.

Ostatecznie ten zawodnik pojechał w sześciu meczach Victorii Piła i zakończył sezon z 24 średnią w PLŻ 2 - równą 1,519. Jego brat bliźniak wystąpił w ośmiu spotkaniach i przywiózł średnią 1,375. W kolejnym sezonie obaj nie będą już traktowani jako zawodnicy z ENEA Ekstraligi, tylko będą musieli udowodnić swoją klasę w trzeciej klasie rozgrywkowej, by nie popaść w ligową szarzyznę.

4
/ 5

Łukasze nie radzili sobie w PLŻ 2

Łukasz Przedpełski w minionym sezonie pojechał w czterech meczach ligowych
Łukasz Przedpełski w minionym sezonie pojechał w czterech meczach ligowych

Trzech innych żużlowców z rocznika 1992 w ubiegłym sezonie zaliczyło pojedyncze występy w PLŻ 2. Spośród nich, najwięcej okazji do pokazania swoich umiejętności miał Łukasz Przedpełski. Torunianin, którego brat wyrasta na gwiazdę ENEA Ekstraligi w swojej karierze pojechał w sześciu biegach swojego macierzystego klubu, ale nie zdobył w nich żadnego punktu. W ostatnich latach jeździł w niższych ligach - w drużynach z Grudziądza, Krakowa i Piły. Pierwszy sezon w gronie seniorów spędził w Rawiczu, gdzie od czerwca pojechał w czterech meczach. Uzyskał w nich średnią biegową 1,000.

Jeszcze gorzej radzili sobie Łukasz Bojarski i Łukasz Kret. Ten pierwszy, który po udanych startach w Opolu został zauważony przez Betard Spartę Wrocław i w niej zadebiutował w ENEA Ekstralidze, przez cały sezon ukończył sześć biegów, ostatni w maju i od tego czasu już nie startował w żadnych oficjalnych zawodach. Łukasz Kret, który poza jazdą w barwach klubu z Rzeszowa jeszcze w 2013 roku startował z powodzeniem jako gość w Krośnie, jako senior wystąpił w lidze raz i zdobył dla KSM-u dwa punkty w czterech wyścigach.

5
/ 5

Dla nich to już koniec?

Trzech zawodników z rocznika 1992, którzy zapowiadali się na solidnych żużlowców nie jeździło w ubiegłym sezonie na polskich torach
Trzech zawodników z rocznika 1992, którzy zapowiadali się na solidnych żużlowców nie jeździło w ubiegłym sezonie na polskich torach

Pozostała trójka zawodników, którzy jeszcze w 2013 roku ścigali się jako juniorzy nie startowała w minionym sezonie na żużlowych torach. Gorzowscy kibice duże nadzieje wiązali w Łukaszu Cyranie. Przez pięć sezonów pojechał on w 33 meczach w ENEA Ekstralidze i w 21 meczach w I lidze. Przed startem rozgrywek podpisał umowę warszawską ze Stalą, jednak nie było chętnych na jego usługi.

Ważny kontrakt z Polonią Bydgoszcz miał Mikołaj Curyło. Bydgoszczanin jeszcze w 2013 roku w ENEA Ekstralidze wykręcił średnią 1,266, co dało mu 55 miejsce w lidze - przed choćby Daveyem Wattem, czy Jonasem Davidssonem. W 2014 roku nie startował. - Rzeczywiście, Mikołaj jest już wolnym zawodnikiem i za niego po prostu nie odpowiadamy. Byliśmy gotowi mu pomóc, ale problem w tym, że w trakcie ostatniego sezonu w ogóle się z nami nie kontaktował. Teraz, jeśli wyraża taką chęć, może rozmawiać z innymi klubami - mówił niedawno Józef Gramza.

Klubu nie znalazł również Mateusz Łukaszewski. W latach 2011-13, leszczynianin startował w barwach KMŻ-u Lublin. Ostatni swój sezon zakończył ze średnią 1,201. Co prawda uczestniczył w pierwszych treningach lubelskiego klubu, ale na tor nie wyjechał. - O tym piątkowym treningu widzę więcej negatywów niż pozytywów, straciłem jeden silnik, a jutro będę testował ten drugi. Mam nadzieję jednak, że wszystko pójdzie w dobrą stronę - mówił Łukaszewski w kwietniu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (29)
avatar
k44
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sówka  
avatar
Mateusz Lipczyński
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
M Fajfer :)  
avatar
GKM FOREWER
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
M.Rujner;-)  
avatar
karol3414
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łukasz Bojarski, zauważony przez Spartę i ściągnięty z Opola, ukończył 6 biegów. Patryk Dolny też przeskoczył do Wrocławia z II ligi i też szału nie zrobił. Maksym Drabik, zauważony przez Spart Czytaj całość
avatar
smok
18.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dudek - katastrofa, reszta - gorzej