W tym artykule dowiesz się o:
Martin Vaculik (Unia Tarnów) - 15 (3,3,3,3,3), drugi raz w siódemce kolejki [b]Skrót meczu Unia Tarnów - KS Toruń
[/b]
Osłabiona brakiem Leona Madsena Unia Tarnów pokonała na własnym torze rewelacyjny ostatnio KS Toruń 50:40. Jaskółki znakomicie wykorzystały swój największy atut, jakim bez wątpienia jest ich tor. Mimo startu z trzema juniorami w składzie Unia Tarnów pokonała Anioły, które wystąpiły w swoim najmocniejszym zestawieniu, ale goście długo mieli problemy, by znaleźć odpowiednie ustawienia na tarnowską nawierzchnię. [ad=rectangle] Najlepszym zawodnikiem meczu był Martin Vaculik. Słowak był nieuchwytny dla rywali. Świetnie wychodził spod taśmy i w każdym swoim biegu odnosił pewne zwycięstwa. W dodatku "Vacul" wykręcił najlepszy czas dnia. Będącego w tak wysokiej formie Vaculika kibice Jaskółek chcieliby oglądać przez cały sezon.
- Chciałem podziękować naszym kibicom i kolegom z zespołu. Wszyscy dołożyli punkty na wagę złota. Fenomenalne spotkanie odjechał Ernest Koza, który nie licząc jednej wpadki zapisałby na swoim koncie komplet oczek. Co do mojego występu, to jestem zadowolony głównie z tego, że po dobrym momencie startowym nie musiałem wikłać się w walkę na dystansie - przyznał Vaculik. [b] Skrót meczu Unia Tarnów - KS Toruń
[/b]Źródło: PGE Ekstraliga/x-news
Tomasz Jędrzejak (Betard Sparta Wrocław) - 12+2 (2,2*,2*,3,3), pierwszy raz w siódemce kolejki
Zaskakująco wysokie zwycięstwo nad Fogo Unią Leszno odniosła Betard Sparta Wrocław. Zespół z Dolnego Śląska wygrał 57:32, ale spora w tym "zasługa" karambolu, jaki miał miejsce w czwartym biegu. Niezdolny do dalszej jazdy był Piotr Pawlicki, który jest niezwykle ważnym ogniwem Byków. Spartanie skrzętnie wykorzystali osłabienie rywali i systematycznie powiększali swoją przewagę.
Liderem wrocławian był Tomasz Jędrzejak, który doszedł już do formy po ostatnim upadku w meczu ligowym. "Ogór" na swoim koncie zapisał 12 punktów i dwa bonusy, a jedynym zawodnikiem Fogo Unii, który zdołał go pokonać był Przemysław Pawlicki. Warto dodać, że trzy biegi z udziałem Jędrzejaka kończyły się podwójnymi triumfami Spartan.
- Cieszymy się ze zwycięstwa nad tak świetną drużyną, jaką jest Unia Leszno. Leszczynianie są jedną z najmocniejszych drużyn w lidze w tym sezonie i ten mecz zapowiadał się bardzo ciężki. Udało nam się zwyciężyć i to jest bardzo ważne - ocenił lider Betard Sparty Wrocław.
Piotr Protasiewicz (SPAR Falubaz Zielona Góra) - 16 (1,3,3,3,3,3), drugi raz w siódemce kolejki
Piotr Protasiewicz jest jedynym w siódemce kolejki przedstawicielem drużyny, która w ostatnim meczu zanotowała porażkę. Do występu kapitana SPAR Falubazu Zielona Góra nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Co prawda w pierwszym wyścigu przyjechał on do mety za plecami Krzysztofa Buczkowskiego i Marcina Nowaka, ale w pozostałych pięciu gonitwach był poza zasięgiem grudziądzan.
"PePe" jeszcze nie tak dawno zmagał się ze skutkami upadków, jakich nabawił się w meczu PGE Ekstraligi z MONEYmakesMONEY Stalą Gorzów, a także w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski na torze w Ostrowie Wielkopolskim. Jednak w Grudziądzu Protasiewicz jeździł jak w transie i był autorem najlepszego czasu zawodów.
- Nie ma jednak co patrzeć na zdobycze indywidualne, bo liczy się wynik zespołu. Razem wygrywamy i razem przegrywamy. Jarek cały sezon ciągnie drużynę i w Grudziądzu mógł mieć słabszy dzień. Myślę jednak, że będziemy mocniejsi. Liczę też, że Andreas pozbiera się sprzętowo, bo to jest kawał dobrego zawodnika - powiedział Protasiewicz.
Bartosz Zmarzlik (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów) - 12+1 (3,2,2,2*,3), piąty raz w siódemce kolejki
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów aż do siódmej kolejki musiała czekać na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. W starciu z PGE Stalą Rzeszów mistrzowie Polski nie dali żadnych szans rywalom. Wygrali 55:35, a dobrą formę zaprezentowali ubiegłoroczni liderzy gorzowskiego klubu. Spośród nich zdecydowaliśmy się wybrać do siódemki kolejki Bartosza Zmarzlika, który zgromadził najwięcej głosów naszych czytelników.
Tym samym Zmarzlik po raz drugi do naszego zestawienia został nominowany na pozycji seniora. Nic w tym dziwnego, gdyż 20-latek jest zdecydowanym liderem MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów i mimo młodego wieku jest jednym z czołowych żużlowców PGE Ekstraligi. W meczu z PGE Stalą Rzeszów Zmarzlik zdobył 12 punktów i bonus, a trzy biegi z jego udziałem zakończyły się podwójnym triumfem mistrzów Polski.
Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) - 12+1 (3,3,2,3,1*), pierwszy raz w siódemce kolejki
MRGARDEN GKM Grudziądz po zaciętym spotkaniu pokonał na własnym torze SPAR Falubaz Zielona Góra 47:43. Dla grudziądzan było to trzecie w tym sezonie zwycięstwo i kolejne, które nie przyszło im łatwo. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej gonitwie, ale dzięki skutecznej jeździe Buczkowskiego kibice w Grudziądzu mogli cieszyć się z triumfu.
"Buczek" wywalczył 12 punktów i bonus i był pewnym punktem MRGARDEN GKM Grudziądz. Dla Buczkowskiego nie było straconych pozycji, a receptę na jego pokonanie znaleźli jedynie Grzegorz Walasek i rewelacyjny Piotr Protasiewicz.
- Za nami naprawdę ciężkie spotkanie. Wygraliśmy czterema punktami i wyglądało to wszystko o wiele lepiej niż wcześniej. Cała drużyna punktowała i każdy zrobił swoje. Przede wszystkim juniorzy zdobyli te cenne oczka i w zasadzie to zadecydowało o losach spotkania. Chcemy w dalszym ciągu robić swoje i przede wszystkim wygrywać, bo to jest najważniejsze - ocenił "Buczek"
Ernest Koza (Unia Tarnów) - 12+1 (3,3,2*,3,1), pierwszy raz w siódemce kolejki
Ernest Koza był bohaterem Unii Tarnów w starciu z KS Toruń. Jaskółki musiały sobie w tym meczu radzić bez Leona Madsena, którego zastąpił Damian Dąbrowski. Ten jednak tylko raz wyjechał na tarnowski tor. Z kolei pięć okazji do startu otrzymał Koza, który zanotował najlepszy występ w tym sezonie.
Junior Unii Tarnów notował świetne starty, a na dystansie nie dał sobie odebrać punktów. Jechał skutecznie nawet w momencie, kiedy startował w trzecim biegu z rzędu, a sędzia zawodów przez swoje niedopatrzenie skrócił mu czas odpoczynku z regulaminowych czterech minut. Koza był poza zasięgiem bardziej doświadczonych torunian.
Po czterech seriach startów miał on na swoim koncie komplet punktów, a do tego każdy z biegów z jego udziałem kończył się triumfem Jaskółek. Warto dodać, że były to aż trzy podwójne wygrane! W swoim piątym wyścigu Koza dorzucił do swojego dorobku jeden punkt, co łącznie dało 12 punktów i bonus.
Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) - 10 (3,3,1,3), drugi raz w siódemce kolejki
Nie tylko Ernest Koza był autorem zaskakującego występu w 7. serii spotkań PGE Ekstraligi. Świetnie w starciu pomiędzy Betard Spartą Wrocław i Fogo Unią Leszno zaprezentował się Maksym Drabik. Wychowanek klubu z Częstochowy już w swoim pierwszym wyścigu w pokonanym polu pozostawił mistrza świata juniorów, Piotra Pawlickiego.
Z kolei w felernym czwartym biegu "Torres" wystrzelił spod taśmy jak z katapulty i przedarł się na prowadzenie, a za jego plecami groźny upadek zanotowali pozostali zawodnicy. W powtórce Drabik również wygrał. Łącznie na swoim koncie zapisał 10 punktów i bez różnicy było dla niego to, czy startuje zgodnie z rozpiską w programie, czy musi zastąpić kolegę, który dotknął taśmy. Drabik po prostu puszczał sprzęgło i wygrywał.
Jedynym zawodnikiem, który zdołał pokonać Drabika był Nicki Pedersen. Do tego młody żużlowiec wykręcił dwa najlepsze czasy dnia. To był rewelacyjny występ młodzieżowca Betard Sparty Wrocław.