Siódemka fazy play-off PGE Ekstraligi

Sezon żużlowy dobiega końca i znamy już niemal wszystkie jego rozstrzygnięcia. Portal WP SportoweFakty wybrał najlepszych zawodników fazy play-off PGE Ekstraligi.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Janusz Kołodziej (Unia Tarnów)
Janusz Kołodziej był absolutnym królem fazy play-off PGE Ekstraligi. "Najsłabszy" występ zanotował podczas pierwszego meczu półfinałowego w Częstochowie, kiedy to w sześciu biegach zdobył 11 punktów i dwa bonusy. W trzech pozostałych meczach aż 12 razy mijał linię mety jako pierwszy.

W decydujących meczach sezonu Kołodziej zdobył wraz z bonusami 56 "oczek" w 21 wyścigach i osiągnął fenomenalną średnią wynoszącą 2,667 punktu na bieg. Tym samym poprowadził on Unię Tarnów do brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Był to dla niego szósty sezon, w którym wraz ze swoją drużyną stanął na podium Ekstraligi.

- Na formę pracuje się cały rok. Ludzie nie do końca pewne rzeczy rozumieją. Pracujesz cały czas i w danym momencie to może zadziałać. Akurat wtedy, kiedy wiele osób mówiło, że może powinienem zostać odsunięty od składu, czy mieć jakieś zadośćuczynienia, że nie punktuje tak, jak ktoś oczekuje, to wtedy przepatrzyliśmy wszystko pod mikroskopem, każdą śrubkę, bo coś tam nie podobało nam się - przyznał lider tarnowskiej Unii.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
  • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
    Można powiedzieć zasłużyli sobie ci zawodnicy .ale też wielu należało by dopisać.
    • RobTar Zgłoś komentarz
      rogacz tomuś68 znów ma pieczenie rowa z powodu Kołodzieja...Bardzo dobrze - ma cię piec i boleć rogaczu... Pochwal się pilskimi sukcesami jełopie!
      • tomas68 Zgłoś komentarz
        Ładnie kogoś poniosło wciskając bezpodstawnie do pierwszej 5 kołodzieja. Kto inny wygrał rozgrywki jadąc w finale ale jak widać pseudo średnia przeciętniaka jest bardziej istotnym
        Czytaj całość
        powodem.
        • Wściekły Byk Zgłoś komentarz
          Wszystko fajnie, lecz brak Pitera niezrozumiały.