W tym artykule dowiesz się o:
Roczna karencja Włókniarza Częstochowa
Tradycja, ogromne zainteresowanie kibiców, wzloty i upadki, a teraz miejmy nadzieję - równie spektakularny powrót, jak wcześniejsze bankructwo spółki CKM Włókniarz S.A. - tak w skrócie można podsumować sytuację częstochowskiego żużla. Lwy od 1947 roku startowały nieprzerwanie w lidze aż do 2014 roku włącznie. W tym czasie częstochowski żużel święcił zarówno spadki niżej, jak i awanse, a przede wszystkim cztery tytułu mistrza kraju. W 2014 roku spółka akcyjna sportowo nie spadła z Ekstraligi. Ówczesny Kantoronline Włókniarz Częstochowa zajął siódme miejsce.
10 października 2014 GKSŻ odebrał licencję nadzorowaną klubom z Gdańska i Częstochowy. Pomimo prób startu w lidze stowarzyszenia, w 2015 roku ostatecznie Włókniarz Częstochowa nie otrzymał licencji. Miejscowi kibice byli w kończącym się roku świadkami kilku imprez towarzyskich. Mecze rundy play-off na stadionie w Częstochowie rozegrała także Betard Sparta Wrocław.
Stowarzyszenie spokojnie przygotowywało się do powrotu do rozgrywek ligowych. Efekt jest taki, że klub z Częstochowy po rocznej karencji wraca do ligi i w pierwszym terminie otrzymał licencję bezwarunkową. Jeden z bardziej zasłużonych ośrodków żużlowych w Polsce szybko odpokutował grzechy poprzedników i sezonowym czyśćcu wraca do ligi.
Ostrów Wielkopolski - zmiana szyldu co kilka lat
Ostrów Wielkopolski to specyficzny ośrodek żużlowy. Kibice w tym mieście i okolicy kochają żużel, czego dowody dają swoją liczną obecnością na meczach żużlowych, a przede wszystkim imprezach międzynarodowych. Po prostu ostrowianie chcą dobrego żużla, a na Stadionie Miejskim nie zawsze poziom rozgrywek ligowych był adekwatny do potrzeb fanów.
Ostrów Wielkopolski od czasu reaktywacji ligowego żużla w 1979 roku tylko dwukrotnie jeździł w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tak było w 1989 roku i 1998, kiedy to najpierw Ostrovia, a później TŻ Iskra mierzyła się z najlepszymi drużynami w Polsce. W obu przypadkach były to epizody nieudane. Kończyły się jedną wielką sportową klapą. Na przestrzeni ponad 30 lat w Ostrowie powstał już piąty żużlowy klub. Przez lata była to KKS Ostrovia, działająca jeszcze w poprzednim ustroju, na zupełnie innych zasadach niż obecne kluby. W tej formule żużel w Ostrowie przetrwał do 1991 roku włącznie. Tuż przed startem 1992 roku w Ostrowie powołano do życia Towarzystwo Żużlowe Iskra, które swój żywot zakończyło w 2002 roku.
Po drodze w 1995 roku ówcześni działacze podjęli odważną decyzję wycofania drużyny z ligi, kiedy to zawodnicy nie przystali na zaproponowane przez zarząd warunki finansowe. Rok przerwy zrobił dobrze Iskrze. Wróciła do ligi z własnymi wychowankami i pięła się w górę ligowej hierarchii. Do czasu. W 2002 roku, kiedy Iskra z uwagi na problemy finansowe, chyliła się ku upadkowi, założono Klub Motorowy Ostrów, który wystartował w lidze w 2003 roku. Okres KM-u w ostrowskim żużlu to najpierw szybki awans z drugiej do pierwszej ligi, a później kilka lat nigdy niespełnionych ambicji i marzeń o ekstralidze. Afera korupcyjna, a później problemy finansowe sprawiły, że KM zakończył swój ligowy byt na sezonie 2009.
Dużo nie brakowało, a w 2010 roku Ostrowa zabrakłoby w lidze. Walka o to trwała bardzo długo. Ostatecznie nowy podmiot ŻKS Ostrovia przejął część zobowiązań poprzednika i wystartował w lidze. Jak to w historii żużla w Ostrowie bywało, nowy klub miał także wzloty i upadki. Sezon 2015 był paradoksalnie jednym z najlepszych w najnowszej historii ostrowskiego żużla. O mały włos, a skończyłby się awansem do PGE Ekstraligi. Gdyby tak się stało, pewnie i tak klub miałby spory problem z otrzymaniem licencji. Zamiast awansu, był skandal, a na koniec okazało się, że także spore długi. Ostatecznie zarząd podjął decyzję o nieprzystąpieniu do procesu licencyjnego.
7 grudnia powołano do życia nowe stowarzyszenie Towarzystwo Żużlowe Ostrovia, które w przyszłym roku chce przygotować się do startu w rozgrywkach ligowych w sezonie 2017. Historia ostrowskiego żużla znów zatoczyła koło. Oby podobnie jak w 1995 roku przerwa w rozgrywkach ligowych trwała tylko jeden sezon. Na pocieszenie dla ostrowskich kibiców, sezon 2016 wcale nie musi być nudny. Są duże szanse, że na Stadionie Miejskim zagości PGE Ekstraliga za sprawą Betard Sparty Wrocław. Ostrów marzył o ekstraligowym żużlu i może będzie go miał...
Kiedy wróci Opole?
Opole to także ośrodek wybitnie zasłużony dla polskiego żużla. Wychował przecież pierwszego polskiego indywidualnego mistrza świata na żużlu, Jerzego Szczakiela. Ostatnie sezony to jednak nie najlepsze czasy dla opolskiego żużla. W 2014 roku Kolejarz zajął ostatnie miejsce w liczącej sześć zespołów II lidze. Przed sezonem 2015 o licencję ubiegał się Hawi Racing Team, który ostatecznie nie otrzymał licencji i w minionych rozgrywkach w lidze zabrakło klubu z Opola. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy od debiutu w 1961 roku.
Jeszcze niedawno zapowiedzi z Hawi Racing Team były takie, że klub szykuje się do powrotu do ligi już w sezonie 2016 i może dysponować nawet wysokim budżetem. Teraz okazało się, że Hawi Racing Team otrzymał odmowę przyznania licencji. Nie oznacza to jeszcze tego, że definitywnie ligi w Opolu w sezonie 2016 nie będzie. Pokazuje to jednak dobitnie, że łatwo coś zepsuć, a znacznie trudniej naprawia się problemy i wraca do ligowego żużla.
Ile lat przerwy Poznania?
Poznań to także bardzo ważny ośrodek żużlowy w Polsce. Historia żużla w Poznaniu sięga przecież okresu międzywojennego. W 1991 roku powołano sekcję żużlową pod nazwą Polonez Poznań. Był to jednak tylko roczny epizod w lidze. Próbę reaktywacji ligi w Poznaniu podjęto w 2004 roku, ale do rozgrywek klub przystąpił dopiero w 2006 i po meczach barażowych awansował do I ligi. Startował w niej do 2011 roku włącznie. Wówczas to z powodu problemów finansowych wycofał się rozgrywek i ostatecznie został zdegradowany do najniższej klasy rozgrywkowej.
Był to koniec ligowego żużla na kolejne przynajmniej cztery lata. Cały czas mówi się o reaktywacji ligowego speedwaya w stolicy Wielkopolski. W minionym sezonie na Golęcinie odbyło się już kilka imprez poza ligowych. Poznańskie Stowarzyszenie Żużla wystąpiło z wnioskiem licencyjnym o starty w PLŻ 2 w sezonie 2016. Zespół licencyjny odmówił jednak przyznania klubowi licencji. Nadal więc nie wiadomo, czy przerwa w startach w lidze poznańskiego klubu będzie trwała tylko i aż cztery lata, czy fani speedwaya ze stolicy Wielkopolski muszą uzbroić się w większą cierpliwość. Mają dwie opcje. Z jednej strony czekają na swoją drużynę ligową, a z drugiej mogą gościć PGE Ekstraligę, jeśli Betard Sparta Wrocław wybierze ostatecznie Poznań.
Kiedy odrodzi się liga w Świętochłowicach?
Już 13 lat trwa brak ligowego żużla na Skałce. Świętochłowice to także ośrodek z ogromnymi tradycjami żużlowymi, który lata świetności miewał co prawda pół wieku temu, ale od 1953 roku po sezon 2002 praktycznie non stop startował w lidze z pojedynczymi przerwami. Śląska brakowało w lidze w 1997 roku, ale po sezonie przerwy ekipa ze Świętochłowic wróciła do rywalizacji, choć zajęła 12 miejsce w ówczesnej II lidze.
Śląsk cały czas przygotowuje się do powrotu na ligową mapę Polski. Michał Widera i podobni mu pasjonaci walczą i oby ta walka zakończyła się jak najszybciej powrotem tak zasłużonego ośrodka do rywalizacji ligowej. W minionym sezonie zorganizowano Zawody Speedway Reaktywacji, które były milowym krokiem do odbudowy ligi w Świętochłowicach. Jest pasja, jest zapał i miłość do speedwaya. To prędzej czy później musi skończyć się sukcesem. Oby jak najszybciej!
Udany powrót Piły
Piła jest przykładem tego, że można po latach przerwy z powodzeniem reaktywować ligowy żużel. Początki speedwaya w Pile sięgają 1947 roku. W 1968 roku czarny sport w tym mieście upadł na długie lata i ligowy żużel został reaktywowany dopiero w sezonie 1992. Był to spektakularny powrót. Lata 90. ubiegłego wieku i początek tego stulecia to złoty okres pilskiego żużla, który zakończył się ostateczne degradacją do II ligi w sezonie 2003.
Kiedy trzy lata później pilski klub zajął dopiero 9 miejsce w II lidze, okazało się, że był to ostatni sezon prężnie działającego ośrodka. W latach 2007-2008 Piła zniknęła z ligowej mapy, na którą wróciła w 2009 roku. Od 2012 roku startowała pod szyldem Victoria, a w 2015 roku ponownie jako Victoria. Teraz w Pile marzą o startach o PLŻ 1.
Krakowskie rozstania i powroty
Początki żużla w Krakowie datuje się na rok 1956. Ośrodek ten prężnie działał w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Później na długie 28 lat motocykle żużlowe zamilkły w Nowej Hucie. Powrót do ligowego żużla miał miejsce dopiero w 1993 roku. Reaktywacja się udała, choć spektakularnych sukcesów krakowski klub nie notował. Zazwyczaj bywał czerwoną latarnią ligi. Problemy finansowe, które targały ten ośrodek powodowały, że nie zawsze kończył on rozgrywki.
Od 1993 roku do 2005 startował w lidze, choć dwa razy nie kończył sezonów, wycofując się po kilku kolejkach. Tak było chociażby w 2005 roku, po którym krakowski klub zanotował definitywną przerwę w sezonach 2006-2009. Kolejną reaktywację żużla w Krakowie podjęto w 2010 roku. Przedsięwzięcie okazało się udane. W 2014 roku - najlepszym od reaktywacji - krakowski klub zajął drugie miejsce w PLŻ 2 i ostatecznie awansował do Nice PLŻ. Miniony sezon zakończył na dobrym piątym miejscu na zapleczu PGE Ekstraligi, a skład który buduje się w Krakowie na kolejne rozgrywki sugeruje, że w grodzie Kraka ambicje na przyszłość sięgają jeszcze wyżej.
Co z tym żużlem w Warszawie?
Historia żużla w Warszawie jest długa i piękna. Sięga jednak odległych lat. Ponad pół wieku temu funkcjonowała Skra Warszawa. Była też Legia. Niestety, dla fanów żużla w stolicy, speedway w stolicy zniknął ze sportowej mapy na długie lata. Reaktywacji podjęto się w latach 90. ubiegłego wieku. Początkowo za sprawą pojedynczych zawodów. W 2000 roku Gwardia zadebiutowała w II lidze, zajmując czwarte miejsce. Rok później WTŻ zajął piątą pozycję.
W sezonie 2002 WKM Warszawa zajął drugie miejsce w II lidze i wywalczył po barażach prawo startu w wyższej klasie rozgrywkowej. Starty w I lidze nie wyszły jednak na dobre drużynie ze stolicy, która wycofała się w trakcie sezonu, a pozostałe mecze uznano za walkowery dla rywali. Ostatecznie WKM Warszawa zamknęła tabelę I ligi. Nie tylko spadła do niższej klasy rozgrywkowej, ale zniknęła z ligowej mapy Polski.
Powstałe w 2006 roku Warszawskie Towarzystwo Żużlowe cztery lata później otrzymało licencję PZM, uprawniającą do startu w rozgrywkach krajowych. W 2011 roku WTS startował w MMPPK. Na powrót do ligowego żużla w stolicy cały czas czekamy. Organizacja Grand Prix na Stadionie Narodowym jest tylko jednym z bodźców do reaktywacji speedwaya w stolicy. Żeby żużel na stałe zagościł w Warszawie potrzeba przede wszystkim stałego obiektu, a z tym na tę chwilę jest największy problem.
Reasumując, kilka naprawdę zasłużonych ośrodków żużlowych w Polsce targanych jest co i rusz większymi lub mniejszymi problemami finansowymi. Ostatnie miesiące pokazały, że kłopoty mogą dopaść nawet największych (Falubaz Zielona Góra). Jedne kluby potrafią radzić sobie z problemami, w innym jest z tym gorzej. Niektóre na kilka lat wypadają z ligowego żużla, inne po rocznej banicji wracają. Historia pokazuje, że jeśli przerwa w danym ośrodku trwa dłużej niż jeden rok, to później trudno odbudować ligowy żużel. Roczna karencja, przy założeniu że nowy podmiot od razu bierze się do działań i przygotowuje się do powrotu, daje nadzieje na powodzenie przedsięwzięcia. Dowodem na to jest Częstochowa.