W tym artykule dowiesz się o:
Za podstawę naszego rankingu przyjęliśmy średnią biegową w latach 2012-2016. Pięć lat, to wystarczający okres, by ocenić, czy dany żużlowiec zasłużył na miano mocnego punktu drużyny. Wyszedł nam tym samym zespół, o którym na pewno marzy niejeden prezes klubu PGE Ekstraligi.
Co ważne, w naszym zestawieniu znaleźli się tylko zawodnicy, którzy zostali sklasyfikowani w każdym ze wskazanych sezonów. Tym samym, nie był brany pod uwagę Jarosław Hampel. Z podobnych względów nie ma również Patryka Dudka, który w sezonie 2015 wystąpił jedynie w trzech meczach i nie został sklasyfikowany.
Łącznie na drużynę marzeń składa się dwóch Polaków i pięciu obcokrajowców. Pięciu z siedmiu tych żużlowców wystąpi w tegorocznej edycji cyklu Speedway Grand Prix. Kto to taki?
Piotr Protasiewicz - 2,099 śr. pkt/bieg (893 punkty i 64 bonusy w 456 biegach)
Polak jest od 2007 roku zawodnikiem Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra i bez dwóch zdań to jeden z najmocniejszych punktów drużyny. W każdym uwzględnianym przez nas sezonie notował średnią biegową co najmniej na poziomie 2,000. W tym czasie zdobył złoto i brąz z drużyną. Aktualni brązowi medaliści Drużynowych Mistrzostw Polski znają wartość swojego kapitana, ponieważ przedłużyli z nim kontrakt do 2020 roku.
Spośród pięciu ostatnich lat Protasiewicz indywidualnie najlepiej może wspominać sezon 2015. Średnia na poziomie 2,292 dała mu piąte miejsce w indywidualnej klasyfikacji, a dobre występy w lidze przełożyły się na późniejsze starty w kadrze narodowej.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Znowu moim celem jest zajęcie miejsca w ósemce
Ostatni sezon pokazał, że Protasiewicz mimo ponad 40 lat (25 stycznia skończy 42 lata) nadal należy do najlepszych zawodników ligi i powinien utrzymać swoją dobrą dyspozycję w tym roku. W Zielonej Górze na pewno nie widzą innej opcji.
Janusz Kołodziej - 2,158 śr. pkt/bieg (893 punkty i 64 bonusy w 456 biegach)
Kołodziej od 2012 roku był wierny jednemu klubowi - Unii Tarnów. 32-letni zawodnik za każdym razem pokazywał swoją przydatność dla niego. W 496 biegach zdobył 936 punktów i 48 bonusów. Można powiedzieć, że z powrotem Kołodzieja do zespołu z Małopolski w 2012 roku wiele się zmieniło. Unia po siedmiu latach przerwy zdobyła tytuł mistrza Polski, a w trzech kolejnych sezonach sięgała po brązowy medal.
Sam żużlowiec mocno związał się z Tarnowem jako swoim miejscem zamieszkania, założył tam nawet szkółkę żużlową. W sezonie 2016 przyszła jednak zmiana. Polak ze średnią 2,173 był w zasadzie jedynym mocnym ogniwem tarnowian i w konsekwencji drużyna spadła do Nice PLŻ.
Kołodziej natomiast pozostał w PGE Ekstralidze. Wzmocnił Fogo Unię Leszno, której barw bronił w latach 2010-2011. Zespół znacznie mocniejszy, przynajmniej na papierze, od spadkowicza. Działacze z Leszna nie ukrywają, że transfer Kołodzieja ma pomóc w odzyskaniu złota.
Niels Kristian Iversen - 2,201 śr. pkt/bieg (866 punktów i 79 bonusów w 428 biegach)
Duńczyk jest kolejnym zawodnikiem, który w opisywanym przez nas okresie występował niezmiennie w jednym klubie. Ze Stalą Gorzów zdobył jeden srebrny i dwa złote medale. W ostatnich dwóch sezonach jeździł nieco słabiej, ze średnią poniżej 2,000, jednak nadal był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci zespołu.
Co ciekawe Iversen najlepszy indywidualnie sezon miał w Stali w 2013 roku, kiedy to osiągnął średnią 2,510 i był drugi w klasyfikacji. Wyprzedził go rewelacyjny wówczas Jarosław Hampel. Wyniki te nie przełożyły się jednak na rezultat zespołu. Stal zajęła dopiero piąte miejsce w lidze.
Doświadczony 35-latek w sezonie 2017 nadal będzie występował w drużynie prowadzonej przez Stanisława Chomskiego. Iversen był kuszony przez Get Well, jednak postawił na stabilizację i postara się poprawić wynik indywidualny (średnia w 2016 roku - 1,988) i przyczynić się do obrony tytułu mistrzowskiego drużynowo.
Emil Sajfutdinow - 2,213 śr. pkt/bieg (709 punktów i 50 bonusów w 343 biegach)
Rosjanin w ostatnich pięciu latach występował w czterech zespołach. Po długiej przygodzie żużlowej w Polonii Bydgoszcz żużlowiec zdecydował się powalczyć o coś więcej niż tylko status lidera w zespole. Po sezonach 2013 i 2014 spędzonych odpowiednio we Włókniarzu Częstochowa i Unibaksie Toruń, podpisał kontrakt z Fogo Unią.
W tym zespole pokazał się jako zawodnik, na którym można polegać. Nic zatem dziwnego, że leszczynianie przedłużyli z nim umowę na sezon 2017. Dość przypomnieć, że w słabym dla Fogo Unii roku 2016 był najlepszym zawodnikiem zespołu, ze średnią 2,029.
Co ciekawe, najlepszym indywidualnie dla Sajfutdinowa był sezon 2014 (średnia 2,279). Wówczas zawodnik jeździł w zespole z Torunia i z pewnością chciałby powtórzyć ten wynik w sezonie 2017. To na pewno pomogłoby leszczynianom w powrocie na szczyt.
Greg Hancock - 2,222 śr. pkt/bieg (860 punktów i 62 bonusy w 415 biegach)
Amerykanin to prawdziwy obieżyświat. W ciągu pięciu rozpatrywanych przez nas sezonów bronił barw Unii Tarnów, Polonii Bydgoszcz, Stali Rzeszów i Get Well Toruń. Z tym ostatnim zespołem Hancock przedłużył kontrakt. W sezonie 2017, jeśli chodzi o ligę polską, nic się nie zmienia. W klubie na pewno byli zadowoleni z weterana światowego żużla.
Od kilku lat kibice zastanawiają się, kiedy 47-leteni zawodnik skończy karierę. On sam, pytany o to, zdecydowanie unika odpowiedzi. Trudno jednak, żeby szykował się na sportową emeryturę, jeśli zdobywa tytuł Indywidualnego Mistrza Świata i jest najlepiej punktującym żużlowcem wicemistrzów Polski z piątą średnią w całej lidze (2,196).
Najlepiej w ostatnich latach w Polsce Hancock jeździł w Stali Rzeszów w 2015 roku. Ze średnią 2,373 był niekwestionowanym liderem drużyny. Jego świetna jazda nie uchroniła jednak rzeszowian przed spadkiem do I ligi. Jak widać, nie zawsze jeden silny zawodnik wystarczy.
Tai Woffinden - 2,261 śr. pkt/bieg (874 punkty i 53 bonusy w 410 biegach)
Człowiek wymieniany jako jeden z najlepszych żużlowców PGE Ekstraligi w ostatnich latach. To głównie dzięki jego solidnej, stabilnej postawie Betard Sparta Wrocław mogła w 2015 roku cieszyć się z medalu, a rok temu rzutem na taśmę wywalczyła awans do play-off. Średnia 2,411 mówi sama za siebie. Brytyjczyk musiał jedynie uznać wyższość Bartosza Zmarzlika.
Tak wysoka średnia nie jest najwyższą, którą osiągnął Tai Woffinden w ostatnich sezonach. W 2013 i w 2015 roku było jeszcze lepiej. 2,471 - takim wynikiem mógł pochwalić się 27-latek w sezonie 2013. Co ciekawe, był dopiero trzeci w klasyfikacji indywidualnej. Najważniejsze jednak, z punktu widzenia Betard Sparty, że obronił zespół przed spadkiem do I ligi. Dzięki jego 14 punktom wrocławianie w ostatnim meczu rundy zasadniczej pokonali Start Gniezno i utrzymali się.
Woffinden jest zawodnikiem zespołu z Wrocławia od 2012 roku. To w Betard Sparcie rozwinął skrzydła i świat poznał jego wartość. Kibice z Dolnego Śląska właściwie nie wyobrażają sobie składu bez niego, a on odwdzięcza się dobrymi zdobyczami punktowymi. Trudno przypuszczać, by w sezonie 2017 było inaczej.
Nicki Pedersen - 2,264 śr. pkt/bieg (888 punktów i 31 bonusów w 406 meczach)
Choć miniony sezon był dla Duńczyka najgorszym w ostatnim czasie, to 40-latek nadal należy do absolutnej czołówki PGE Ekstraligi. Średnia 1,981 współgra z wynikiem Fogo Unii Leszno w minionym sezonie. Kolejny rok żużlowych zmagań w Polsce ma być już zdecydowanie lepszy.
Pedersen wielokrotnie w rozmowach z naszym portalem podkreślał, że poukładał sobie wiele spraw i jest w stanie wrócić na swój bardzo dobry poziom. W Lesznie wszyscy na to liczą, a sam zawodnik musi udowodnić swoją wartość.
W poprzednich sezonach z łatwością osiągał bowiem średnią co najmniej 2,000. O tym, że jest doskonałym typem lidera, przekonali się kibice w Gdańsku. W 2012 roku Duńczyk jeździł wprost fenomenalnie. Ze średnią 2,605 był najlepszym zawodnikiem ligi. Zdobywał wówczas średnio ponad 14 punktów na mecz. Niestety nie miał kompanów do dobrej jazdy i gdańszczanie pożegnali się z żużlową elitą.