W tym artykule dowiesz się o:
Kogo wzięliśmy pod uwagę?
Zespół został skonstruowany zgodnie z zasadami, które obowiązują w polskich ligach. Musiało się w nim znaleźć przynajmniej czterech polskich żużlowców, w tym dwóch juniorów. Pod uwagę braliśmy zawodników, którzy w ogóle nie mają podpisanego kontraktu, a także żużlowców, którzy parafowali tzw. kontrakty "warszawskie", dzięki którym w każdej chwili mogą zmienić pracodawcę na zasadzie wypożyczenia.
1. Craig Cook (Wielka Brytania)
Późno zaczął karierę, bo w wieku 21 lat. Mimo to, krok po kroku, rozwija się. Zdołał awansować do Grand Prix rok temu, a w tym był bardzo bliski powtórzenia tego wyczynu. Na brytyjskich torach jeździ skutecznie, ale na polskich nie potrafi się przebić. W minionym sezonie pojechał ze zmiennym szczęściem w kilku spotkaniach ROW-u Rybnik. Być może po prostu brakuje mu doświadczenia na tych większych, kontynentalnych obiektach i przydałby mu się jeden sezon regularnej jazdy w 2. lidze? Z pewnością posiada potencjał na solidne punktowanie.
Ma za sobą fatalne rozgrywki w barwach drugoligowego Kolejarza Opole. Jeździł w nim gorzej, niż sezon wcześniej w PGE Ekstralidze. W rok jednak nie zapomina się jazdy na żużlu, a były reprezentant Polski i stały uczestnik cyklu Grand Prix nie chce kończyć kariery. Na razie podpisał kontrakt "warszawski" z Włókniarzem Częstochowa. - Nie mam zamiaru kończyć kariery. Na pewno nie w taki sposób, jak w tym sezonie - mówi. Jeśli nie są to tylko puste słowa, a Ułamek znajdzie motywację, żeby dobrze przygotować się do sezonu, to podczas wiosennych sparingów z pewnością stać go na znalezienie nowego pracodawcy.
3. Kim Nilsson (Szwecja)
Ma za sobą bardzo solidny sezon. Pojechał w sześciu meczach Startu Gniezno i wykręcił w nich niezłą średnią bieg. 1,821. Poza jednym meczem, regularnie punktował na poziomie 8-11 punktów, więc jest to dość dziwne, że przy takich wynikach w Nice 1. Lidze Żużlowej nie znalazł w minionym okienku transferowym żadnego zespołu. Szwed jednak podpisał kontrakt "warszawski" ze Startem, więc być może ktoś zdoła jeszcze dojść z nim do porozumienia, a wtedy będzie mógł zmienić klub na zasadzie wypożyczenia.
Za nim najgorszy sezon w karierze. Pojechał tylko w trzech meczach, w których pokazał się ze słabej strony. Przez część sezonu pauzował też przez kontuzję. Miśkowiak mocno skupia się teraz na karierze siostrzeńca Jakuba - pytanie, czy sam posiada jeszcze motywację, aby dalej prowadzić swoją. W trakcie okienka transferowego łączono go z kilkoma klubami, ale ostatecznie pozostał bez pracodawcy. Na krajowych seniorów jest jednak dość duży popyt, więc niedługo może się to zmienić.
5. Patrick Hougaard (Dania)
Przez kilka lat był czołowym zawodnikiem 1. ligi. W tym roku nie trafił z formą, w dodatku w Wybrzeżu miał silną konkurencję, w efekcie czego pojechał tylko w pięciu meczach. Fajerwerków nie było, ale prezentował się solidne (śr. bieg. 1,720). Nie jest to najstarszy zawodnik (29 lat), więc tak jak w przypadku Nilssona, fakt że nie znalazł zatrudnienia może nieco dziwić. Nie mamy jednak wątpliwości, że gdy tylko ruszy sezon i zbliży się pierwsze okienko transferowe, znajdzie się ktoś, kto będzie chciał podpisać z nim kontrakt.
Z formacją młodzieżową tradycyjnie mieliśmy największy problem, gdyż juniorzy są towarem deficytowym. Wielu juniorów ma Stal Gorzów. Nie wszyscy mają szansę na regularną jazdę, bo podstawową parę tworzyć raczej będą Rafał Karczmarz i Mateusz Bartkowiak. O Kamilu Nowackim, Alanie Szczotce czy Marcelu Studzińskim mówi się, że trafią na wypożyczenia do innych klubów. Ten pierwszy łączony jest przede wszystkim z Ostrovią, ale oficjalnie nie został jeszcze przedstawiony jako zawodnik tej drużyny. Miał udaną końcówkę sezonu i wydatnie pomógł drużynie w awansie. Jeśli utrzyma progres, to przydałby się niejednemu zespołowi.
Nie zrobił postępów w GKM-ie Grudziądz. Klub pozyskał nowych młodzieżowców, a Wawrzyniak raczej na pewno zmieni pracodawcę na zasadzie wypożyczenia. Łączy się go z klubami z 1. ligi, ale póki co nie został przedstawiony jako zawodnik żadnego z nich. Przed nim ostatni ostatni rok w gronie młodzieżowców. Wawrzyniakowi zarzuca się zbyt dużą wagę, co przekłada się na gorsze wyniki. Ma już jednak niemałe doświadczenie, więc jako uzupełnienie składu w 1. lidze, jest ciekawą opcją.
Rezerwowi
Na rynku jest jeszcze kilku żużlowców, którym warto się przyjrzeć, choć są to ciekawe opcje raczej dla klubów z 1. i przede wszystkim 2. ligi. Oprócz wymienionego wcześniej Cooka, są też inni Brytyjczycy - Steve Worrall, Scott Nicholls czy Chris Harris, który jednak w poprzednich rozgrywkach nie palił się do jazdy w Polonii Piła. Świetne mecze na krajowych torach miewali w tym roku Duńczycy Mads Korneliussen i Nikolaj Busk Jakobsen. Udany sezon miał też Josef Franc. Jeśli chodzi o Polaków, to są m.in. Alex Zgardziński czy zapowiadający powrót do żużla Paweł Hlib. Ten drugi najpierw musi jednak odnowić licencję i przede wszystkim potwierdzić w sparingach lub turniejach towarzyskich, że po tylu latach nadal warto na niego stawiać.