W tym artykule dowiesz się o:
Tim Soerensen (Dania) - ur. 2000
Podopieczny wielkiego mistrza Erika Gundersena minionej jesieni został sprowadzony do Get Well Toruń za sprawą Jacka Frątczaka. Miał być inwestycją w przyszłość, ale dziś jest wolnym zawodnikiem. Z dobrej strony pokazał się w eliminacjach Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, gdzie udało mu się awansować do finałowego cyklu. Zapłacił frycowe, większych szans z najlepszymi nie miał (zajął na koniec 13. miejsce), choć w zawodach w Guestrow awansował do półfinału. Wyróżnia go waleczny styl jazdy. Na obecnym etapie kariery najlepiej byłoby znaleźć sobie polski klub na najniższym szczeblu.
Joel Kling (Szwecja) - ur. 1997
W 2018 roku dołożył cegiełkę do awansu Motoru Lublin do PGE Ekstraligi. W tamtym sezonie został też indywidualnym mistrzem Szwecji juniorów i wydawało się, że w kolejnym jego kariera jeszcze bardziej pójdzie do przodu. Tymczasem Kling nie poradził sobie w gdańskim Wybrzeżu, gdzie wystartował na początku sezonu w dwóch meczach i następnie stracił miejsce w składzie. Dodatkowo niewiele pojeździł też w Elitserien w barwach Dackarny Malilla. Niemniej to zawodnik, któremu warto pomóc i dać jeszcze szansę jazdy w Polsce. Ostatni rok będzie mógł być ustawiany w meczowym składzie na pozycji osiem.
Filip Hjelmland (Szwecja) - ur. 1998
- Mam łączność z waszym krajem i mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będę się ścigać znacznie więcej. Wygląda to interesująco. Wkrótce zobaczymy, jak wszystko się potoczy - stwierdził niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty. Jego dotychczasowy kontakt z polską ligą nie został udokumentowany, ponieważ w Stali Gorzów nie dostał szansy wyjazdu na tor, choć bywał powoływany na mecze. Szwed, który był rezerwowym w kadrze narodowej podczas Speedway of Nations, od nowego sezonu będzie seniorem, ale podobnie jak wspomniany Kling może być brany pod uwagę do składu jako "ósemka".
CZYTAJ WIĘCEJ: Hjelmland: Polska ma wszystko, czego chce żużlowiec
Jan Kvech (Czechy) - ur. 2001
Objawienie tegorocznych IMŚJ, w których zakończył rywalizację na wysokim szóstym miejscu m.in. przed Jaimonem Lidseyem, Jonasem Jeppesenem, czy Wiktorem Lampartem i tuż za Robertem Lambertem. Zainteresowaniem czeskim talentem wykazał już jakiś czas temu Falubaz Zielona Góra. Gdy pojawił się temat współpracy ekstraligowego ośrodka z drugoligową Polonią Piła, Kvech dostałby wtedy szansę regularnej jazdy właśnie w 2.LŻ. O takie rozwiązanie będzie jednak trudno, dlatego nie będzie zaskoczeniem, jeśli nastolatek z Czech zwiąże się z zielonogórzanami i poszuka wypożyczenia gdzie indziej.
Jonas Jeppesen (Dania) - ur. 1998
Obowiązuje go ważny kontrakt z drugoligowym klubem z Piły. Sternicy Polonii są jednak skorzy do tego, by wypuścić utalentowanego rudowłosego duńskiego młodziana, lecz pod warunkiem uiszczenia opłaty. Mówiło się o kwocie stu tysięcy złotych, choć ostatnio pilanie mieli obniżyć cenę. Zainteresowanie Jeppesenem wykazywały niektóre zespoły z Nice 1.LŻ, ale żaden nie chce wydawać pieniędzy. Jeśli w Grodzie Staszica ligowy żużel przetrwa i drużyna pojedzie w 2020 roku, Duńczyk należałby z pewnością do jej kluczowych postaci. Tyle tylko, że w jego przypadku być może nadszedł czas na poważniejsze wyzwania.
Luke Becker (USA) - ur. 1999
Podopieczny Grega Hancocka ma za sobą dwa sezony jazdy w drugiej lidze i trzeba przyznać, że zarówno w Rzeszowie (średnia biegowa 1,710), jak i Rawiczu (2,051) pokazał się z naprawdę dobrej strony. W 2019 roku bez opieki ze strony mentora, który z uwagi na kłopoty zdrowotne żony przebywał w ojczyźnie, zaczął starty w Premiership i tam też radził sobie udanie. Becker chłonie doświadczenie jak gąbka, na pewno nie brakuje mu talentu i chęci zrobienia w Europie kariery. Jeśli Hancock ostatecznie wyląduje w ROW-ie Rybnik, być może pociągnie za sobą młodszego kolegę i ten także zostanie Rekinem.
Robert Lambert (Wielka Brytania) - ur. 1998
Przymierzał się do zejścia z PGE Ekstraligi do Nice 1.LŻ, jednak na ten moment nie znalazł tam klubu, który spełniłby jego finansowe żądania. Zainteresowane jego usługami są Falubaz i ROW i jeśli nie stanie się nic niespodziewanego, to Brytyjczyk wyląduje w którejś z tych ekip. Rybniczanie są tym bardziej zdeterminowani, bo kilka dni temu Daniel Bewley powędrował do Sparty Wrocław. Lambert ma za sobą słabszy sezon, ale to niewątpliwie zawodnik z ogromnymi możliwościami i papierami na światową gwiazdę. Inwestycja w jego niewątpliwie duży talent w każdej chwili i szybko może zacząć się spłacać.