Euro Finannce Polonia Piła w tym roku dostała milion złotych w formie dotacji z miasta. Za rok chciałaby dostać przynajmniej 50 procent tej kwoty. W innym razie nie ma szans na start klubu w rozgrywkach drugiej ligi. Prezydent miasta kilka miesięcy temu obiecywał wsparcie, ale teraz rozkłada ręce, mówiąc, że samorządy zostały obciążone przez rząd dodatkowymi kosztami (m.in. podwyżki dla nauczycieli) i brakuje pieniędzy na sport.
Do końca tygodnia powinno się wyjaśnić, czy i jaką kasę z miasta dostanie Polonia. Przy kwocie rzędu pół miliona klub pójdzie na współpracę ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Do Piły trafią Sebastian Niedźwiedź, Jan Kvech i zielonogórscy juniorzy. Polonia i Falubaz podzielą się kosztami i to powinno pozwolić na spięcie budżetu. W razie czego Polonia może się też próbować ratować transferem Jonasa Jeppesena. Chcą go truly.work Stal Gorzów, Zdunek Wybrzeże Gdańsk i Orzeł Łódź. Tyle że nikt nie chce za zawodnika płacić (chętnie pewnie liczą na to, że Polonia upadnie i wezmą Jeppesena za darmo), a pilanie chcieliby 100 tysięcy, choć jakby ktoś dał i 60, to byliby pewnie szczęśliwi.
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"
Czytaj także: Kulisy transferu Jamroga. Prezesowi Motoru zadał dwa pytania
Szczęście w nieszczęściu, że Polonia nie powinna mieć problemów z zawodnikami. Wciąż ma kilku z ważnymi kontraktami, doszliby ci z Falubazu, a dodatkowo akces startów w Pile zgłasza Niemiec Max Dilger. W sumie jest szansa na niezły skład.
Byłoby szkoda, gdyby Polonia upadła. Klub w tym roku przeżywał naprawdę ciężkie chwile. Udało się jednak spłacić pół miliona długu. Zostało 800 tysięcy, z czego połowa jest do miasta, a tylko 170 tysięcy wobec zawodników. Gdyby się utrzymał dotychczasowy kurs, jest szansa, że za rok, dwa Polonia wyszłaby na zero.
Czytaj także: Świderski po ewentualnym spadku ROW-u nie zostanie wyrzucony