W tym artykule dowiesz się o:
Doświadczony Fin długo miał problem ze znalezieniem klubu. Początkowo wydawało się, że trafi do PSŻ-u Poznań, ale nic z tego. W ramach transferu "last minute" sięgnął po niego Kolejarz Opole i może dużo na tym zyskać. Aarnio choć ma już 35 lat i dopiero w tym roku zadebiutował w lidze polskiej, to jest niesamowicie zdeterminowany oraz ambitny. Ma nakreślony plan i bardziej niż odcinaniem kuponów jest zainteresowany podnoszeniem swoich umiejętności. Chciałby jeszcze spróbować sił choćby w 1. lidze. Kto wie, może mu się to uda z Kolejarzem? W tym roku w barwach Wandy wykręcił w siedmiu meczach średnią bieg. 2,235.
W 2. lidze dotąd jeździł sporadycznie, tylko jako "gość" i było to wiele lat temu. Czaja ma za sobą drugi z rzędu sezon, po którym nie może być zadowolony z wyników. Kilka meczów mu wyszło, ale częściej zdarzały się te słabsze. Pod względem średniej biegowej (1,566) jest jednak najlepszym zawodnikiem z Nice 1. Ligi Żużlowej, który zszedł szczebel niżej. W dodatku na torze w Opolu zwykle notuje dobre wyniki, dlatego Kolejarz, tak jak w przypadku Aarnio, może wiele zyskać na tym transferze.
Nie ulega wątpliwości, że z Czecha pod koniec sezonu zaczęło uchodzić powietrze i w kilku kluczowych meczach, zwłaszcza na wyjazdach, zawiódł. Niemniej jednak w skali całego sezonu wykręcił dobrą średnią (2,086). Najlepszy mecz wyjazdowy pojechał akurat w Krośnie (13+1), co jest dla Wilków świetnym prognostykiem. Krcmar to stosunkowo młody zawodnik, przed nim jeszcze wiele lat jazdy. Jeśli chce się wyrwać z 2. ligi, musi zatrzeć złe wrażenie z końcówki tego sezonu i pokazać bardziej ustabilizowaną dyspozycję.
Nick Morris (z ROW-u Rybnik do PSŻ-u Poznań)
Jeszcze w 2018 roku był czwartym pod względem skuteczności zawodnikiem 2. ligi, a ta była wówczas mocna jak nigdy. W minionym sezonie nie poradził sobie jednak w Rybniku. W PSŻ-cie wskakuje w miejsce liderów, o których punkty można było być pewnym. Morris jest żużlowcem o dużych umiejętnościach, ale żeby w żużlu móc je w pełni wykorzystać, trzeba mieć też odpowiednie zaplecze sprzętowe. Wydaje się, że z tym u Australijczyka w ostatnich latach w Polsce bywało różnie. Jeśli tym razem będzie solidnie przygotowany, znowu może być bardzo trudny do zatrzymania.
Przy tej kandydaturze mieliśmy najwięcej wątpliwości. Wybieraliśmy między nim i Marcinem Jędrzejewskim, który jest uznaną marką w 2. lidze, a w Krośnie ma zasypać dziurę, jaką była w tym roku formacja krajowa. Postawiliśmy na Rolnickiego, bo pokazał już, że na tym szczeblu może być bardzo skuteczny. Nawet gdy wrócił po groźnej kontuzji (złamane udo), potrafił świetnie pojechać przeciwko najlepszej w lidze Polonii Bydgoszcz (13 punktów). Ponadto w 2. lidze powinno mu pasować większość torów. Rzeszów, Krosno, Poznań czy Wittstock to duże obiekty, preferujące startowców.
Sytuacja analogiczna jak u Artura Czai. Miał w tym roku kilka dobrych meczów w Nice 1. Lidze Żużlowej, ale częściej zdarzały się te słabsze. Na podobnym poziomie co w Polsce jeździł w Szwecji, choć tam miał już bardziej wymagających rywali. Jeśli nie zlekceważy 2. ligi, co czasami zdarza się zawodnikom schodzącym szczebel niżej, może być jednym z najlepszych żużlowców. Ma duże możliwości i dopiero 25 lat. Jeśli nie chce się zakisić w tej klasie rozgrywkowej, musi regularnie wysoko punktować, żeby za rok wrócić na zaplecze PGE Ekstraligi.
Niemiec nie był w tym roku już tak skuteczny, jak w poprzednich dwóch sezonach. Częściej zdarzały mu się wpadki, a kilka razy pojechał na poziomie 4-7 punktów, co było wynikiem poniżej oczekiwań. Z drugiej strony potrafił zdobyć 17 punktów w Bydgoszczy czy 30 na 33 możliwe w dwumeczu z Wilkami Krosno. Ciężko będzie mu zastąpić Davida Bellego, ale jeśli wróci do tego, co prezentował w latach 2017-2018, to w Poznaniu na pewno będą zadowoleni.