Żużel. Zagraniczne legendy Fogo Unii Leszno. Emil Sajfutdinow podąża śladami Leigh Adamsa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Leigh Adams to żywa legenda leszczyńskiej Unii. Australijczyk był wierny "Bykom" przez lata, nawet gdy klub miewał gorsze okresy. Jego śladami być może podąży Emil Sajfutdinow. Reszta pozostała daleko w tyle.

1
/ 5

Adams niedoścignioną legendą

Gdyby ktoś miał wskazać najbardziej zasłużonego zawodnika zagranicznego w historii klubu z Leszna, odpowiedź mogłaby być tylko jedna - Leigh Adams. Australijczyk pojawił się w polskiej lidze w roku 1991, do Unii trafił w sezonie 1997 i pozostał jej wierny aż do końca swojej kariery, czyli sezonu 2010.

Adams pozostał wierny "Bykom", a były to czasy, gdy klub z Leszna nie należał do ligowych potentatów. Mimo znacznie lepszych ofert finansowych, Australijczyk nie ruszał się z Leszna. Tym zapracował na szacunek kibiców. Na koniec kariery doczekał też lepszych dni Unii, zdobywając z nią aż trzy medale DMP, w tym dwa złote.

2
/ 5

Życie nie znosi próżni

Tak jak przed laty kibicom mógł imponować Leigh Adams, tak jego śladami podąża Emil Sajfutdinow. Rosjanin trafił do Fogo Unii w roku 2015. Ma za sobą pięć sezonów w kevlarze z "Bykiem", a biorąc pod uwagę jego dwuletni kontrakt, to szykują się kolejne.

Sajfutdinow, mimo znacznie krótszego stażu w Lesznie od Adamsa, już pobił wynik Australijczyka w kwestii złotych medali DMP. Zdobył bowiem z Fogo Unią aż cztery tytuły mistrza kraju. To najlepiej pokazuje, że trafił on do klubu w znacznie lepszym okresie niż przed laty Adams.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

3
/ 5

Zaskakujący transfer Pedersena

Gdy Nicki Pedersen przechodził do Fogo Unii Leszno, wielu kibiców było w szoku. Duńczyk nie ma zbyt wielu fanów w Polsce, a w szeregach "Byków" miał stworzyć parę z równie agresywnie jeżdżącym Damianem Balińskim. Niektórzy żartowali wtedy, że zobaczymy, kto pierwszy kogo wywróci.

Duńczyk spędził w Lesznie cztery sezony, co jak na jego możliwości było długim okresem. To tylko pokazuje, że w Wielkopolsce panuje dobry klimat do wieloletniej współpracy. W barwach "Byków" zdobył dwa złote medale DMP.

4
/ 5

Gdzie byłby Batchelor, gdyby nie Unia?

Od kilku sezonów kibice kojarzą Troya Batchelora z PGG ROW-em Rybnik, ale być może Australijczyk nie stałby się solidnym ligowcem, gdyby nie właśnie Unia Leszno. To klub z Wielkopolski dał mu szansę debiutu w Polsce w sezonie 2007, korzystając z ówczesnych przepisów zezwalających na jazdę obcokrajowcom na pozycjach juniorskich.

Batchelor przez całą karierę juniorską był solidnym punktem Unii. Pozostał w niej również po przejściu w wiek seniora, ale wówczas jego kariera wyhamowała. Aż w końcu w Wielkopolsce zdali sobie sprawę z tego, że dla dobra obu stron najlepiej będzie się rozstać. Łącznie australijski żużlowiec spędził w Fogo Unii sześć sezonów.

5
/ 5

Inni nie wybili się ponad przeciętność

Wieloletnia obecność Adamsa w Unii sprawiła, że klub nie ma wielu nazwisk obcokrajowców na swojej liście. Należy bowiem pamiętać, że niegdyś regulamin zezwalał na start maksymalnie jednego lub dwóch obcokrajowców w meczu.

Adams sprowadzał do Leszna swoich rodaków (Adam Shields czy Travis McGowan), ale trudno nazwać ich znaczącymi postaciami w historii Unii. Ostatnio śladami znanego rodaka podąża Brady Kurtz, ale jego wyniki też nie rzucają na kolana.

Przez klub przewinęli się też Duńczycy (Kenneth Bjerre czy Peter Kildemand), Amerykanie (Greg Hancock czy Ronnie Correy). Jednak w tej chwili nikt za nimi w Wielkopolsce nie tęskni.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
KACPER.UL.
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bzdura!Ja tęsknie za Uśmiechniętym.A,jak.Ponoć się poprawił.Na rękę kiedy wyjeżdża zakłada trzy zegarki aby się nie spóżnić na samolot lub prom.Na schodach już uważa,step by step,na rowerze jeż Czytaj całość
avatar
Doniu512
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Myślę, że gdy Polonia Bydgoszcz w przyszłości wjedzie do Ekstraligi to Emil tam wróci, bo Emil mieszka w Bydgoszczy i myślę, że jest bardzo związany z Bydgoskim klubem, bo to on dał mu szansę i Czytaj całość
avatar
LeszczynskiBYK
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pamiętać o Adamie, Travisie, czy Ronnim, a nie np. o Juricy Pavlicu to... dość dziwne  
bodek.
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie redaktorze Adams jeździł w Unii już w roku 1996.Nie rób się Pan podobny do Ostafińskiego.Jak się nie wie to wujek google podpowie.Poco pisać bzdury.