W tym artykule dowiesz się o:
Zestawienie musi rozpocząć się od "Rosyjskiej Torpedy", czyli jednym z najlepszych zawodników w historii klubu. We wspomnianej dekadzie Sajfutdinow jeździł w barwach "Gryfów" w latach 2010 - 2012. Za każdym razem zaliczył on najlepszą biegopunktową średnią w drużynie. Gdyby w 2010 roku nie odniósł kontuzji, najpewniej Polonia utrzymałaby się w PGE Ekstralidze, do której wróciła jednak rok później.
Dla wielu kibiców "czarnego sportu" w Bydgoszczy Emil będzie legendą. Żużlowiec sam zresztą wpisał się na karty historii "Gryfów", bijąc w 2011 roku rekord toru Tomasza Golloba.
Zawodnik budzący emocje w całym województwie kujawsko-pomorskim. Mimo grona antyfanów w minionej dekadzie Kościecha reprezentował bydgoszczan przez sześć sezonów. Nie zawsze zawodnik spełniał pokładane w nim nadzieje, lecz finalnie można zapamiętać go z dobrej strony. Największym mankamentem u grudziądzanina była jazda parą, choć ten fakt pokrył już kurz, a nazwisko jawi się jako solidna żużlowa firma.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Mark Loram
Rosjanin jeździł w Polonii w latach 2015-2017. Pierwszy sezon w wykonaniu zawodnika był bardzo obiecujący. Rok później ówczesny 25-latek stanowił już o sile zespołu, który jednak niechybnie zmierzał w stronę powolnego upadku. W kolejnym sezonie solidna postawa żużlowca na niewiele się zdała, gdyż "Gryfy" spadły do najniższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Dwa sezony w Ekstralidze w minionej dekadzie - to dorobek "Buczka", jeśli chodzi o Polonię. Wielu pamięta go jednak jako juniora, który waleczną postawą potrafił wyszarpać dla zespołu cenne punkty.
W 2012 i 2013 roku Buczkowski bynajmniej nie odstawał od kolegów z zespołu. Wręcz przeciwnie, w obu przypadkach żużlowiec był czołowym punktującym. O ile w 2012 roku jego jazda pomogła klubowi, tak rok później nie udało się uratować Polonii przed spadkiem. Sam 34-latek udowodnił swoją wartość, toteż do dziś ma okazję jeździć w Ekstralidze.
Wybór może zaskakiwać, wszak "AJ" w latach 2010-2019 jeździł dla Polonii jedynie przez rok. Mimo tego wciąż to ikona klubu dla ok. 30-latków pasjonujących się speedwayem w Bydgoszczy, coś na kształt Henryka Glücklicha dla naszych ojców i dziadków.
Jedna z legend Polonii w 2010 roku nie jeździła już tak spektakularnie, ale mimo tego nadal osiągała dla klubu dobre wyniki. Poza tym Szwed pokazywał się jako kapitan z krwi i kości, który po fatalnej porażce jest w stanie wyjść do kibiców, by ich przeprosić. W Bydgoszczy na pewno zostanie zapamiętany na długo.
"Złote dziecko" Polonii. Odkąd zawodnik osiągnął 16 lat, regularnie pojawiał się w meczowym składzie. Jako junior żużlowiec jeździł w kratkę, przeplatając obiecujące występy ze sporymi wpadkami. Nadal jednak wyglądał najsolidniej z juniorskiej formacji.
W ostatnim sezonie młodzieżowym (2014 rok) nastąpił przełom. Woźniak urósł do miana liderem zespołu, dobrze radząc sobie na pierwszoligowych torach. Swoje aspiracje tucholanin potwierdził rok później, dlatego transfer do Ekstraligi był zatem tylko kwestią czasu.
Dziś już zapomniany, lecz wraz z Woźniakiem tworzyli w klubie najlepszy młodzieżowy duet dekady. Wprawdzie Curyło był nieco w cieniu swojego bardziej utalentowanego kolegi, lecz również i on pokazywał zadatki na przyzwoitego "rajdera". Po okresie juniora zawodnik pogubił się sportowo i, według plotek, prywatnie. Później Polonia dała mu wprawdzie drugą szansę, lecz zawodnik jej nie wykorzystał.