W tym artykule dowiesz się o:
Ogromne straty dla klubów
W PGE Ekstralidze wyliczyli wstępnie, że jedno spotkanie bez publiczności to dla klubu strata rzędu co najmniej 250 tys. zł. Na to składają się wpływy z biletów oraz dnia meczowego - sprzedaży gadżetów, wynajmu punktów gastronomicznych, itd.
Jednak w każdym klubie straty mogą być różne. Zależy to chociażby od frekwencji na trybunach i cen wejściówek. Dlatego postanowiliśmy, bazując na danych z zeszłego roku, obliczyć straty finansowe ośrodków.
Na potrzeby zestawienia założyliśmy, ze 70 proc. osób na stadionie to osoby dorosłe, a 30 proc. to fani korzystający z biletów ulgowych.
Należy przy tym pamiętać, że od szacunkowych kwot należy odliczyć podatek. W razie jazdy bez kibiców kluby nie będą ponosiły też tak znaczących wydatków chociażby na ochronę. To jednak niewielkie pocieszenie, jeśli popatrzymy na skalę strat.
W zeszłym sezonie mecze ROW-u Rybnik w I lidze śledziło średnio 9,625 tys. kibiców. Utrzymanie takiej frekwencji może być w tym roku wyzwaniem, jeśli okaże się, że "Rekiny" odstają poziomem od reszty ekstraligowych ośrodków.
W Rybniku ceny biletów na sezon 2020 wynoszą 40 i 30 zł. Przy naszym założeniu rybniczanie na jednym meczu bez publiczności mogą stracić nawet ponad 356 tys.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen
W Gorzowie w zeszłym roku na mecze średnio chodziło 10,1 tys. ludzi. Jako że ceny biletów były uzależnione od klasy rywala, potrafiły się one nieznacznie różnić. Do tego w przypadku Stali tańsze są wejściówki na sektory zlokalizowane na trybunę niską.
Szacując średnią cenę biletu na poziomie 45 i 40 zł, gorzowianie na jednym meczu bez publiki mogą stracić nawet 435 tys.
Lublinianie są w nietypowej sytuacji, bo boom na żużel jest tam tak duży, że wszystkie karnety na mecze "Koziołków" wykupiono w ledwie kilkanaście minut. Przed meczami do otwartej sprzedaży trafiać będzie jedynie bardzo ograniczona pula wejściówek na miejsca stojące.
Przy meczach bez publiki część fanów może się upomnieć o rekompensatę finansową, przez co Speed Car Motor znajdzie się w trudnym położeniu.
A jak wiele zarabiają "Koziołki" na jednym meczu? Przy cenach karnetów na poziomie 320 i 250 zł, można założyć cenę wejściówki na jedno spotkanie w wysokości 45 i 35 zł. Biorąc pod uwagę frekwencję na poziomie 9,8 tys. w zeszłym sezonie, daje nam to łącznie ponad 411 tys. zł straty w przypadku konieczności jazdy przy pustych trybunach.
Grudziądzanie w zeszłym roku mieli najniższą frekwencję w PGE Ekstralidze. Średnio na jednym meczu pojawiało się 6,8 tys. kibiców.
W roku 2020 w dniu meczu bilety na żużel w Grudziądzu kosztować będą 45 i 35 zł. Jako że z takiej zakupu biletu nadal korzysta większa liczba fanów, to właśnie te ceny wzięliśmy do naszej analizy. Tym samym wyszło nam, że MRGARDEN GKM na jednym meczu bez fanów może stracić ok. 285 tys. zł.
W Zielonej Górze w zeszłym roku średnio na mecz przychodziło 12,2 tys. fanów. Do naszej analizy wykorzystaliśmy ceny najbardziej dostępnych karnetów w cenie 279 i 219 zł. Wynika z niej, że Falubaz na jednym meczu bez fanów może tracić nawet 450 tys. zł.
W minionym sezonie Włókniarz ze średnią frekwencją na poziomie 13,8 tys. fanów był na pierwszym miejscu w PGE Ekstralidze. Dlatego też należy oczekiwać, że to "Lwy" stracą najwięcej wskutek jazdy przy pustych trybunach.
Pod Jasną Górą ceny wejściówek w tym roku kształtują się na poziomie 40 i 30 zł. Zakładając identyczną frekwencję jak w zeszłym roku, klub może stracić na jednym meczu bez fanów nawet 510 tys. zł.
Wrocławianie pod względem frekwencji byli w zeszłym roku niewiele gorsi od rywala z Częstochowy. Średnio na Stadionie Olimpijskim pojawiało się 12,8 tys. fanów. Dlatego w stolicy Dolnego Śląska straty poniesione wskutek konieczności jazdy bez kibiców też będą ogromne.
We Wrocławiu do tej pory przedstawili tylko ceny karnetów, a są one różnorodne w zależności od trybuny. Najtańsze normalne wejściówki to koszt 210 zł na sezon, najdroższe - 540 zł. W przypadku karnetów ulgowych jest to odpowiednio 150 i 390 zł.
Na potrzeby naszego zestawienia, wyciągnęliśmy średnią z najtańszych i najdroższych biletów. Dało nam to łącznie ponad 630 tys. zł straty na jednym spotkaniu bez kibiców.
Leszczynianie przez trzy ostatnie lata nie mieli sobie równych w PGE Ekstralidze, ale pod względem frekwencji w minionym sezonie znaleźli się dopiero na czwartym miejscu ze średnim wynikiem 11,2 tys. na mecz.
W Lesznie też ceny biletów są urozmaicone od sektora. Normalne kosztują od 37 zł do 140 zł w przypadku trybuny VIP, a ulgowe plasują się w przedziale cenowym 27-48 zł. Do tego nieco tańsze wejściówki mają panie.
W tym przypadku postanowiliśmy wyciągnąć średnią z biletów w cenie 60 i 45 zł (normalne) oraz 48 i 33 zł (ulgowe). Przy takich wyliczeniach jeden mecz bez kibiców może dla Fogo Unii oznaczać stratę nawet prawie 550 tys. zł.