W tym artykule dowiesz się o:
Na początek sięgamy pamięcią najbliżej jak się da. Ostatnie dwa lata to wielki czas dla 25-letniego obecnie zawodnika. W 2019 roku zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata, niejako doganiając swojego mentora Tomasza Golloba, który w sezonie 2010 był ostatnim polskim złotym medalistą IMŚ. Dzięki temu został też wybrany najlepszym sportowcem w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". W minionych, naznaczonych pandemią, rozgrywkach wychowanek Moje Bermudy Stali Gorzów kontynuował pisanie swojej historii i został pierwszym Polakiem, który obronił tytuł indywidualnego mistrza świata. Wcześniej, bo w 2016 zdobył brąz, a w 2018 srebro, więc skrupulatnie wspinał się na szczyt.
Zmarzlik zaczynał na miniżużlu, a już od początku startów w dorosłym speedwayu odznaczał się niebywałym talentem. W debiutanckim sezonie do klubowej gabloty dołożył złote medale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski oraz Ligi juniorów, dorzucając brąz w indywidualnej odsłonie tych drugich rozgrywek. Wówczas został także młodzieżowym indywidualnym mistrzem Wielkopolski. Potem było już tylko lepiej. Ze Stalą w DMP zdobył dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe medale. W 2021 świętował złoto IMEJ, a w 2015 w IMŚJ. Liczba "krążków" zdobytych z polską kadrą jest dwucyfrowa. Do szczęścia brakuje tylko bycia najlepszym w IMP, ale to i tak nie sprawi, że Bartosz Zmarzlik będzie nasycony. Te wszystkie sukcesy składają się na to, że już teraz jest najlepszym zawodnikiem nie tylko gorzowskiego klubu, ale całej Polski.
To druga po Bartoszu Zmarzliku postać, której jeden worek na medale mógłby nie wystarczyć. Z uwagi na czasy, w których jeździł, o zawojowanie świata było trudno. Wraz z drużyną Polski na torze we Wrocławiu został jednak wicemistrzem świata w 1977 roku. Indywidualnie dwukrotnie awansował do finału kontynentalnego. Na krajowym podwórku sukcesów miał jednak dużo więcej na czele ze złotem IMP z 1977 oraz i siedmioma tytułami drużynowego mistrza Polski ze Stalą Gorzów. Do tego doszło pięć srebrnych i jeden brązowy "krążek" w DMP oraz brąz z 1973 w IMP. Wywalczył też wiele w zawodach parowych.
Po 15 latach w Gorzowie przeniósł się do Unii Tarnów, w której w 1988 jego kariera została przerwana przez wypadek podczas finału Mistrzostw Polski Par Klubowych. Od tego czasu porusza się na wózku, ale został przy żużlu. Zajął się szkoleniem. Był pierwszym trenerem Zmarzlika w GUKS Speedway Wawrów. Uczył też w Tarnowie. Obecnie zajmuje się fundacją swojego imienia, która pomaga byłym żużlowcom. Środki zbierane podczas różnego rodzaju akcji pozwalają na wyjazdy rehabilitacyjne.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski gościem "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!
Tragicznie zmarły w 1992 żużlowiec był jednym z najznamienitszych zawodników w historii Stali Gorzów. W latach 1968-1982 za wyjątkiem roku 1978 regularnie startował w finałach Indywidualnych Mistrzostw Świata, z czego ostatecznie to debiut okazał się dla niego najlepszy, bo zdobył w nim brązowy medal. Z areny międzynarodowej ma jednak złoto, mianowicie to, które zdobył z reprezentacją w Rybniku w 1969 roku.
Do klubowego dorobku dorzucił siedem złotych, osiem srebrnych i jeden brązowy medal DMP. Dwukrotnie był indywidualnym mistrzem Polski (1975, 1983), raz wicemistrzem (1974) i trzy razy drugim wicemistrzem (1968, 1976, 1981). Trzykrotnie zgarnął Złoty Kask, a jeszcze jako junior w 1967 wygrał Srebrny Kask. Jako jeden z nielicznych jeździł także na Wyspach Brytyjskich. Po jednym z wypadków na torze nie jeździł już tak jak dawniej. Po karierze czynnego sportowca zajął się szkoleniem. W Gorzowie upamiętnia się go pod postacią pomnika w centrum miasta i organizowanego na stadionie jego imienia Memoriału Edwarda Jancarza.
Ten legendarny zawodnik niedawno zmarł po walce z chorobą. Bardzo dobrze wspominają go nie tylko w Gorzowie, ale także w Gdańsku, gdzie spędził nawet więcej sezonów niż w Stali. W barwach gorzowskiego klubu zdobył dwa złote medale Indywidualnych Mistrzostw Polski oraz trzy razy świętował tam zdobycie tytułu drużynowego mistrza Polski. Do tego dorzucił dwa srebra w DMP. Już jako reprezentant Wybrzeża jeszcze trzy razy był w pierwszy w IMP. W sumie trzykrotnie zdobywał Złoty Kask, z czego dwa w czasach startów w Gorzowie. Kilka sezonów jeździł także w lidze angielskiej. Jest też kolejnym byłym żużlowcem, który po karierze zawodniczej zajął się trenowaniem kolejnych pokoleń.
Kolejna legenda złotych lat 70-tych Stali Gorzów. Jeszcze jako junior wzbogacał klubową gablotę, zdobywając w 1974 roku złoto MIMP. Znakomity w parze, szczególnie z Bogusławem Nowakiem. Najbardziej pamiętny finał MPPK odjechali w 1975 w Lesznie, gdzie zdobyli komplet punktów. Rembas za każdym razem był pierwszy, a Nowak zaraz za nim. W sumie zgarnął cztery złota w Mistrzostwach Polski Par Klubowych. Tytułu w IMP nie zdobył, jedynie dwa srebra. Poza tym zajął pierwsze miejsce w Złotym Kasku w 1977.
W drużynie Stali Gorzów mógł cieszyć się z sześciu złotych, pięciu srebrnych i dwóch brązowych medali. Z reprezentacją Polski po dwa razy stanął na drugim i trzecim stopniu podium Drużynowych Mistrzostw Świata. W Anglii jeździł rok w Leicester Lions i rok w Wimbledon Dons.
Przez całą karierę (1956-1971) jeździł w barwach Stali Gorzów, przyczyniając się m. in. do drużynowego mistrzostwa Polski w 1969 roku. Do tego dołożył jeszcze pięć srebrnych medali DMP. Najbardziej zasłynął jednak z tytułu indywidualnego mistrza Polski zdobytego w roku 1970. Zrobił to jako pierwszy reprezentant gorzowskiego klubu w historii, zresztą na swoim domowym torze. Dwa lata wcześniej w Rybniku cieszył się ze srebra.
Na międzynarodowej arenie indywidualnie nie błysnął, występując we wrocławskim finale w 1970 roku jako rezerwowy. Zdobył wówczas cztery punkty. Z reprezentacją zdobył jeden złoty i dwa srebrne medale Drużynowych Mistrzostw Świata.
Urodził się w Międzyrzeczu, ale nie przeszkodziło mu to trafić do Stali Gorzów, której był wierny przez 21 lat. Tylko na koniec kariery odszedł, by pojeździć jeszcze w lidze w barwach Startu Gniezno. Indywidualnie nie powiększył zbytnio klubowego dorobku medalowego. Zaliczył jedynie start w finale IMŚJ w sezonie 1991. Jako wychowanek zasłynął jednak tym, że nie opuścił klubu nawet w jego najgorszych momentach. W żółto-niebieskich barwach świętował złoto MMPPK w 1987 i MPPK w latach 1992 i 1998. Do tego doszły dwa srebrne i dwa brązowe medale DMP.
W klubie jest nadal obecny jako trener, wspierając Stanisława Chomskiego. Wcześniej funkcję tę piastował samodzielnie w latach 2011-2015 i to na jego konto wpadł pierwszy po 31 latach tytuł drużynowych mistrzów Polski dla Stali z 2014 roku. Dla kibiców legendarny kapitan. Teraz kieruje rozwojem syna, Oskara, który uważany jest za spory talent i ma już pierwszy skalp w postaci Pucharu Ekstraligi w kategorii 250cc.