W tym artykule dowiesz się o:
Od organizatorów PGE IMME otrzymał "dziką kartę" na udział w turnieju, na którą sobie po prostu zapracował. Wychowanek toruńskiego klubu od początku sezonu jest w gazie. Po powrocie do macierzy pokazuje, że stać go na bycie czołową postacią ekstraligowej drużyny. W tym roku jeszcze nie było meczu, w którym zawiódłby oczekiwania torunian. Tego, że na swoim domowym torze będzie bardzo groźny możemy być pewni.
Jack Holder (eWinner Apator Toruń)
Obok Przedpełskiego jest drugą najjaśniejszą postacią w zespole beniaminka PGE Ekstraligi, choć jemu przytrafiło się słabsze spotkanie (vide starcie Aniołów z Betard Spartą Wrocław). Uznajmy, że to był wypadek przy pracy. Z reguły Australijczyk w Toruniu jest bardzo szybki, a znajomość owalu na Motoarenie to dodatkowy atut. Czy swoje doświadczenia z obiektu przy ul. Pera Jonssona przekuje na sukces w piątkowych zawodach?
ZOBACZ WIDEO Wyraźny progres u Pawła Przedpełskiego. Co stoi za jego odmianą?
W wyrównanej lubelskiej drużynie to on wyrasta na pierwszoplanową postać. Duńczykowi niestraszne są żadne warunki. Jako jedyny podjął rękawicę w meczu Motoru w Częstochowie, gdzie większość drużyny z Lublina miała problemy z dopasowaniem się do nawierzchni. Wygląda na to, że Michelsenowi nie robi większego znaczenia czy tor jest bardziej przyczepny, czy twardy jak skała. Potrafi się dostosować i zawsze jest bardzo waleczny.
Umieszczenie trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata w zestawieniu kandydatów do sprawienia niespodzianki w tak silnie obsadzonym turnieju jak PGE IMME jeszcze kilka lat temu byłoby niedorzeczne. Obecnie jednak faworytów upatrujemy w osobach Bartosza Zmarzlika, Macieja Janowskiego czy Artioma Łaguty, dlatego ewentualna wygrana Pedersena będzie zaskoczeniem. Czy ogromnym? Nie, bo Nicki w tym sezonie jest skuteczny jak diabli i dalej ma ten swój zadzior na torze. Jak trafi na swój dzień, to ma szanse pogodzić faworytów.
O ile Mateusz Cierniak miejsce w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi wywalczył sobie dzięki największej skuteczności w biegach juniorskich, tak Jakub Miśkowiak na liście startowej znalazł się dzięki kapitalnym występom, w których był bohaterem częstochowskiego zespołu. Junior Lwów pokazuje, że stać go na równorzędną rywalizację z seniorami czy nawet gwiazdami PGE Ekstraligi. Już kilka razy zanotował dwucyfrowe rezultaty. Błysnął szczególnie w Gorzowie (14 pkt) i... Toruniu (13+1), gdzie odbędzie się piątkowy turniej, dlatego to może być czarny koń zawodów, bo jazda na Motoarenie mu leży.