Wydawało się, że Protasiewicz obejmie prowadzenie, ale najpierw minął go Holder, a po chwili Zmarzlik. Na dalszych metrach para Stali zbudowała spory dystans nad zielonogórzanami. Pytanie tylko, kto był pierwszy: Zmarzlik czy Holder. Sędzia analizuje powtórki. Wszystko jasne: trzy punkty dla mistrza świata.

Na starcie świetnie zareagował Woźniak, ale już po pierwszym łuku na prowadzeniu podróżował Vaculik. Na dystansie niby ścigał go Iversen, ale Duńczyk nie jechał na tyle blisko, by wykonać jakikolwiek atak.

Rezerwa taktyczna: Holder za Thomsena.

Na pierwszym łuku Vaculik i Zmarzlik poszli na łokcie, zamieszanie wykorzystał Holder, który po przycięciu do krawężnika wspólnie ze Zmarzlikiem wyszedł na podwójne prowadzenie. Taki stan trwał tylko kilka sekund, bo Zmarzlika skutecznie zaatakował Dudek, później mistrza świata na dystansie kąsał też Vaculik. Kolejny świetny wyścig.

Rezerwa taktyczna: Karczmarz za Jasińskiego.

Wydawało się, że po wyjeździe z pierwszego łuku to Iversen obejmie prowadzenie, ale bliżej krawężnika przemknął obok niego Protasiewicz. Zakotłowało się też za ich plecami - skorzystał na tym Pawliczak, który wyjechał przed Karczmarza.

Przełamanie gorzowian stało się faktem. Holder po wygranym starcie uciekł daleko do przodu, z kolei Woźniak nie dał się dogonić Lindbaeckowi. Pierwsze podwójne zwycięstwo gości.

Świetną akcję wykonał Zmarzlik, który na wejściu w drugi łuk - atakiem przy krawężniku - pokazał plecy i Protasiewiczowi, i Jepsenowi Jensenowi. Bardzo pewna wygrana mistrza świata.

Vaculik na prostej przeciwległej do startu za jednym zamachem minął parę Stali i pomknął po trzy punkty. Słowak z trzecim indywidualnym zwycięstwem w tym meczu.

Rezerwa taktyczna: Zmarzlik za Thomsena.

Takich obrazków jeszcze dziś nie oglądaliśmy - to Zmarzlik najszybciej dojechał do pierwszego wirażu i wygrał wyścig, choć w jego pierwszej fazie atakował go Krakowiak. Ostatni był jednak Woźniak, więc w biegu mamy remis.

Bardzo ciekawa walka, wręcz na żyletki, o pierwsze miejsce między Vaculikiem a Zmarzlikiem. Mistrz świata dwoił się i troił, by przebić się na czoło stawki, atakował po dużej i małej, ale Słowak umiejętnie blokował te szarże, dowożąc wygraną do mety.

Dudek po zdecydowanie najlepszym dojeździe do pierwszego łuku objął prowadzenie, które utrzymał do mety mimo ataków Holdera. Trzeciego miejsca nie utrzymał za to Iversen, którego na dystansie pokonał Pawliczak. Po tym, jak Duńczyk spadł na koniec stawki, z każdym metrem tracił dystans do juniora Falubazu.

Sam moment startowy w wykonaniu zawodników Stali nie był najgorszy, ale już sam dojazd do pierwszego łuku zdecydowanie należał do zielonogórzan. Kolejne 5:1 dla Falubazu.

Pod taśmą najlepiej zareagował Woźniak, ale na prostej przeciwległej do startu przy bandzie objechał go Vaculik. Później Woźniaka ścigał też Krakowiak, junior jechał w bliskim kontakcie, jednak na pierwszym łuku ostatniego okrążenia przeszarżował i upadł na tor. Wydaje się, że Krakowiak za mocno skontrował, przeleciał przez kierownicę. Na szczęście wstał o własnych siłach.

Falubaz przez dwa pierwsze kółka jechał na podwójnym prowadzeniu, ale następnie parę miejscowych rozdzielił Iversen. Później Jepsena Jensena starał się też atakować Zmarzlik, ale nie zdołał go wyprzedzić. Stal w tarapatach, kolejne drużynowe zwycięstwo miejscowych.

Pawliczak najlepiej rozegrał pierwszy wiraż, ale to nie on, a Krakowiak zrobił show. Ten najpierw wyprzedził Karczmarza, a chwilę później - na drugim łuku - skutecznie zaatakował Jasińskiego. Drugi mocny cios wyprowadzony przez Falubaz.

Para zielonogórzan najszybciej zameldowała się na pierwszym łuku i objęła podwójne prowadzenie. Protasiewicz uciekł do przodu, z kolei Lindbaeck musiał odpierać ataki Holdera. Australijczyk ze Stali jechał bardzo blisko Szweda, ale nie udało mu się przebić na drugą lokatę. Mocne otwarcie derbowego starcia w wykonaniu Falubazu.