Wyścig przerwany. Na drugim łuku pierwszego okrążenia upadł Pawliczak. Popełnił błąd i uderzył w bandę. W tym momencie było 4:2 dla Włókniarza.

Jeśli Protasiewicz pokona przynajmniej jednego przeciwnika, zapewni Falubazowi brązowy medal.

Powtórka. Dobrze ruszył weteran z Zielonej Góry, na moment spadł za plecy Smektały, ale pierwsze kółko kończył jako lider tego biegu, bo przy bandzie wysforował się na pierwszą pozycję. To oznacza, że Protasiewicz dał medal swojemu zespołowi.

Zmiana: Żupiński za Przedpełskiego.

Karczmarz nie wyjechał do startu i został wykluczony za przekroczenie czasu dwóch minut. Osamotniony Pytlewski nie miał szans z parą Apatora.

Nie było niespodzianki. Podróżujący pod samym płotem Pawlicki i asekurujący go Kasprzak wygrali, dzięki czemu zapewnili sobie złoty medal.

ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz mistrzem Polski par klubowych.

Zmiana: Dróżdż za Szlauderbacha.

Smektała prowadził od startu do mety. Woryna jechał trzeci po tym, jak zablokował na pierwszym okrążeniu Balińskiego, lecz po przejechaniu go całego, popełnił błąd i spadł na czwartą lokatę. Dzieje się w Grudziądzu.

Po zwolnieniu taśmy startowej i na dojeździe do łuku było 5:1 dla Sparty. Karczmarz po raz piąty dziś jechał na dystansie trzeci, zbliżał się, próbował minąć Liszkę, ale po raz piąty to mu się nie udało. Coś niesamowitego. Tymczasem prowadzący Panicz na ostatnim wirażu ratował się przed upadkiem i spadł za plecy Liszki. Brawa dla wychowanka Sparty za opanowanie maszyny. Tego Karczmarz też nie wykorzystał.

Na prostej przeciwległej do startu Kasprzak i Pawlicki byli już na podwójnym prowadzeniu. Protasiewicz szybko stracił dystans i nie był w stanie dogonić rywali. Gospodarze przybliżyli się znacznie do tytułu mistrzowskiego.

Zmiana: Dróżdż za Balińskiego.

Bieg przerwany. Na końcu trzeciego okrążenia, na drugim łuku, upadł Dróżdż. Zawodnik Unii walczył o drugie miejsce, a w zasadzie bronił go przed Przedpełskim, który od wewnętrznej go podjechał.

Dróżdż siedzi pod bandą, ale wygląda na to, że uniknął problemów ze zdrowiem. Po pewnej chwili wstał z toru i idzie do parku maszyn. W zderzeniu ucierpiał też Przedpełski, choć on z nawierzchnią się nie zapoznał. To on został wykluczony.

Przedpełski walczy z bólem. Ucierpiała niedawno kontuzjowana prawa stopa. Jak przekazał reporter nSport+, wychowanek Aniołów zastanawia się nad dalszą jazdą w tym turnieju.

Tymczasem trwa też naprawa dmuchanej bandy, w którą uderzył Dróżdż.

Powtórka. W niej Lewandowski próbował na premierowym kółku dobrać się do skóry Szlauderbachowi. Nic z tego. Unia odjechała, Unia zwycięska, Unia dalej w grze o medal.

Zaskakująco dobrze wyruszył ze startu Panicz, który wpędził w drobne kłopoty Smektałę. Woryna uciekł wszystkim dość szybko, jego kolega z pary na początku drugiego okrążenia zażegnał problemy i minął juniorów Sparty.

Już od samego startu Falubaz był na czele. Po raz kolejny Protasiewicz i Pawliczak ustawili się parą, współpracowali ze sobą, bo musieli uważać na Karczmarza. Wielką pracę znów wykonał "PePe"!

Drobny błąd Przedpełskiego na wyjeździe z pierwszego wirażu i od razu grudziądzki duet skorzystał z okazji. Kasprzak i Pawlicki wyjechali na 5:1, torunianin nie był już w stanie ich dogonić. Ważny krok gospodarzy do złota.

Zupełnie przespał start Baliński, który został za plecami zielonogórzan. Do ataków na jadących parą rywali przystąpił Szlauderbach. Protasiewicz pilnował jednak i zerkał cały czas na Pawliczaka. To się dobrze oglądało. Ważny krok Falubazu do medalu!

Przedpełski zgodnie z planem był tu najlepszy i w końcu zapunktował Lewandowski. 16-letni junior po bardzo dobrym starcie szybko dojechał do kolegi i Anioły prowadziły bez problemów 5:1. Liszka nie dojechał do mety.

Znacznie lepszy start Włókniarza. Smektała był pierwszy, Woryna uwikłał się w twardą walkę z GKM-em. Był blokowany przez Pawlickiego, potem zaatakował i jego, i Kasprzaka. Mogło być 5:1, lecz plany Lwom pokrzyżował Pawlicki, który uratował gospodarzy od podwójnej przegranej, a jeszcze był bliski na mecie Smektały. Najlepszy bieg dnia!

Zmiana: Dróżdż za Balińskiego.

Po pierwszym wirażu na czele była para rawi.... leszczyńska, ale Karczmarz znów atakował zawodnika będącego bezpośrednio przed nim. Na ostatnim okrążeniu Karczmarz miał już Szlauderbacha na widelcu, ale nieoczekiwanie zwolnił przy wjeździe w drugi łuk i finalnie przegrał z rywalem.

Pewna i łatwa wygrana Falubazu. Protasiewicz i Pawliczak od startu do mety prowadzili na 5:1.

Przedpełski znakomicie na pierwszym okrążeniu. Para częstochowska nie zdołała zablokować go na wjeździe na prostą przeciwległą do startu i triumfator tegorocznej Grand Prix Challenge uciekł, a potem dowiózł do mety trójkę. Remis.

Bez sensacyjnych rozstrzygnięć w tym wyścigu. Faworyzowany GKM wygrał podwójnie, ale Karczmarz niemal cały czas "siedział" na tylnym kole Kasprzaka. Atakował byłego kolegę ze Stali od zewnętrznej cały bieg, ale brakowało kropki nad "i".

Zmiana: Dróżdż za Szlauderbacha.

Baliński dobrze ze startu, od zewnętrznej dołączył do niego na przeciwległej prostej Dróżdż i było kolejne 5:1 w tym turnieju. Liszka jechał tuż za Dróżdżem, lecz bez większych szans na wyprzedzenie przeciwnika. Panicz daleko z tyłu.

Bieg przerwany. Upadek Pawliczaka na pierwszym łuku po starcie.

Zawodnik Falubazu próbował założyć Przedpełskiego do wewnętrznej, ale spotkał się z rywalem, odbił się od niego i pod bandą zanotował upadek.

Pawliczak wstał z toru o własnych siłach i zmierza do parkingu. Zawodnikowi dopisuje humor, jest cały i zdrowy. Pojedzie więc w powtórce, która odbędzie się w pełnym składzie.

Powtórka. Przedpełski wygrał start i pomknął do mety po zwycięstwo. Był niezagrożony. Walki zabrakło, bo cała stawka rozciągnęła się na dystansie.

Już na dojeździe do wirażu widoczna była wyraźna przewaga pary Włókniarza, która objęła podwójne prowadzenie. Karczmarz - tak jak Baliński - próbował zmniejszać stratę do drugiego zawodnika. Też jednak bezskutecznie.

Bardzo dobrze ze startu Pawlicki, od razu dołączył do niego Kasprzak i było szybkie 5:1 dla gospodarzy zawodów. Potem zamienili się miejscami. Baliński nie stracił wiele dystansu do Pawlickiego. Na ostatnim kółku mocniej go kąsał.