Tai Woffinden starał się założyć na Janusza Kołodzieja, ale nic z tego. Goście wyjechali na dwie pierwsze pozycje, ale już pod koniec pierwszego kółka było 3:3, bo Woffinden wypchnął Lidseya i ten spadł na koniec stawki. Australijczyk próbował odpowiedzieć, ale bezskutecznie. Na stadionie Olimpijskim jednak kompletna cisza, z wyjątkiem sektora zajmowanego przez kibiców gości, bo wygrał Janusz Kołodziej, co zapewniło Unii meczowy triumf!

Jason Doyle wygrał start i założył Macieja Janowskiego. Australijczyka lekko poderwało na wyjściu z pierwszego łuku, ale opanował on sytuację i utrzymał prowadzenie. Mocno atakował go Maciej Janowski. Polak ostro wjechał pod Doyle'a na wejściu w drugi wiraż drugiego okrążenia, jednak ten zdążył zablokować jego atak. Janowski nie poddawał się do samej mety.

David Bellego umiejętnie rozprowadził Macieja Janowskiego na pierwszym łuku i został on na końcu stawki. Znakomitą pracę dla wrocławian zrobił za to Daniel Bewley, który przedarł się na czoło stawki na wejściu w drugi wiraż. Bieg układał się remisowo, ale Janowski nie dawał za wygraną i za wszelką cenę starał się minąć Pawlickiego.

Janusz Kołodziej został kompletnie w blokach na kiepskim drugim polu, ale jeszcze na pierwszym okrążeniu uporał się on z Michałem Curzytkiem. Junior Sparty jechał trzeci, ale musiał uważać na Maksyma Borowiaka, który ewidentnie miał ochotę powalczyć o punkt.

Goście wykorzystali najkorzystniejsze pola i już po starcie byli zdecydowanie przed wrocławską parą. Później pojechali bardzo mądrze, bo nie odjeżdżali od krawężnika i powiększali przewagę nad zawodnikami Sparty. Od początku biegu na końcu stawki jechał Maciej Janowski, który zakończył jazdę na trzecim okrążeniu z powodu defektu motocykla.

Świetny manewr Piotra Pawlickiego na wyjściu z pierwszego łuku. Zawodnik Unii delikatnie przyciął do środka toru i wcisnął się między zawodników Sparty, którzy dotychczas prowadzili podwójnie. Tyle tylko, że później siła odśrodkowa wyrzuciła go szerzej na drugim wirażu, co z kolei wykorzystał Czugunow.

W powtórce goście objęli podwójne prowadzenie, ale jechali za szeroko, co starał się wykorzystać Bewley. Momentami wciskał się on przed Janusza Kołodzieja, ale podczas drugiego okrążenia przyjezdni opanowali sytuację i finalnie wygrali 5:1.

Ponownie okazuje się, że pola 1 i 3 są dzisiaj kluczowe. Bardzo dobrze wyjechali z nich goście i wyszli na podwójne prowadzenie. Bieg został jednak przerwany, bo na wyjściu z pierwszego łuku podniosło Taia Woffindena. Anglik nie opanował motocykla i mocno uderzył o tor. Został on wykluczony z powtórki, ale nie to jest teraz ważne. Zawodnik wrócił już do parku maszyn, ale jest wyraźnie mocno oszołomiony.

Bardzo dobrze ze startu gospodarze, którzy starali się pojechać parą, ale utrudniał im to Lidsey, który po zewnętrznej przeciskał się przed Kowalskiego. Ten jednak mądrze pojechał na drugim łuku, a następnie otrzymał wsparcie od Janowskiego, który zadbał o to, aby goście nie zrobili im krzywdy.

Tym razem to gospodarze lepiej ze startu, ale Pawlicki od razu włączył się do walki. Wyprzedził Czugunowa, jednak ten nie dawał za wygraną i odbił drugą lokatę. Następnie wrocławianie ustawili się w parę, czym mocno utrudniali przeprowadzanie ataków Pawlickiemu.

Ponownie świetnie ze startu goście, ale na pierwszym łuku postawiło Janusza Kołodzieja, co sprawiło, że nieumyślnie zablokował on Janowskiego. Kapitan Sparty został na końcu stawki, a Kołodziej rzucił się w pogoń za Curzytkiem. Wyprzedził go pod koniec drugiego okrążenia i para gości objęła podwójne prowadzenie. Janowski starał się ich gonić przez ostatnie dwa "kółka", ale bezskutecznie. Po wyścigu upomnienie za stworzenie niebezpiecznej sytuacji otrzymał Janusz Kołodziej.

Lepszy moment startowy pary gości. Lidsey odjechał, a więc Bellego musiał sam bronić się przed gospodarzami. Tyle tylko, że Francuz dość swobodnie mógł pokonywać kolejne metry wrocławskiego toru, gdyż ani Woffinden, ani Czugunow nie byli w stanie się do niego zbliżyć.

Jaimon Lidsey po starcie poradził sobie z Kowalskim, ale zabrakło mu prędkości, by zablokować napędzającego się po szerokiej Bewleya. Później Australijczyk musiał skupić się na walce z Kowalskim o drugą lokatę. Młodzieżowiec Sparty wyraźnie rozochocony miał chrapkę, by pokonać byłego mistrza świata juniorów.

Najlepiej ze startu Piotr Pawlicki, który wysunął się na czoło stawki. Szybko dołączył do niego Janusz Kołodziej, który nabrał ogromnej prędkości po szerokiej. Unia straciła podwójne prowadzenie pod koniec drugiego okrążenia, kiedy to Janowski wyprzedził Pawlickiego. Kołodziej zdążył jednak zbudować ogromną przewagę.

W powtórce sensacja! Maksym Borowiak objął prowadzenie i nie zamierzał go oddawać, mimo że cały czas zawzięcie ścigał go Bartłomiej Kowalski. Młodzieżowiec Sparty wyprzedził Borowiaka dopiero na ostatnim łuku.

Hubert Jabłoński przeszarżował na drugim łuku drugiego okrążenia. Młody junior Unii, który jechał na drugim miejscu, za mocno skontrował maszynę i w efekcie uderzył w niego Michał Curzytek. Obaj upadli na tor. Wyścig przerwany. Jabłoński pozbierał się z toru, Curzytek jest opatrywany. W powtórce nie pojedzie młodzieżowiec Unii, który jest oczywistym winowajcą zdarzenia. Curzytek o własnych siłach wraca do parku maszyn. Co najważniejsze, obaj zawodnicy, którzy ucierpieli w tym wypadku, są zdolni do dalszej jazdy.

Świetnie ze startu gospodarze, ale na pierwszym łuku Jason Doyle wypchnął lekko Daniela Bewleya. Anglika minął po zewnętrznej Bellego i wyścig ułożył się remisowo. Tai Woffinden wygrał z olbrzymią przewagą.