Bardzo dobrze ze startu Iversen i Gapiński, ale na pierwszym łuku przedzielił ich Bjerre. Gapiński próbował odbić pozycję, ale Duńczyk jechał mądrze i skutecznie się bronił. Pod koniec wyścigu natomiast Gapińskiego jeszcze starał się postraszyć Jeleniewski.

Świetnie ze startu Przyjemski, ale w walkę włączył się Gapiński. Junior gospodarzy jednak nie dał za wygraną i pognał do przodu na drugim okrążeniu. Za Gapińskiego zabrał się też Bellego, który na trzecim kółku minął go i przyjechał na drugim miejscu, pieczętując wygraną gospodarzy. Kompletnie nie liczył się Iversen.

Cała stawka równo ze startu, ale na dojeździe do wirażu szybsi przyjezdni, którzy objęli podwójne prowadzenie. Z tyłu jednak szalał Andreas Lyager, który szukał sposobu na to, by minąć Tomasza Gapińskiego. Duńczyk szarżował po szerokiej, ale nie dał rady dopaść doświadczonego Polaka.

Świetnie ze startu wyjechał David Bellego, który zdecydowanie objął prowadzenie. Francuz szybko w ten sposób załatwił sprawę. Zawodnik gospodarzy zdecydowanie odjechał reszcie stawki.

Daniel Jeleniewski odważnie założył się na pierwszym wirażu w szczycie łuku na Mateusza Tondera i objął prowadzenie. Kapitalnie z kolei zaprezentował się Kenneth Bjerre. Duńczyk najpierw minął Timo Lahtiego na wyjściu z drugiego łuku, a następnie przedarł się przed Tondera. Kolejne podwójne zwycięstwo gospodarzy, którzy tym samym przybliżają się do wygranej w całym spotkaniu.

Znakomicie wystartowali miejscowi, którzy wykorzystali pierwsze i trzecie pole. Iversen, który w poprzednim swoim starcie tak zaimponował jazdą po szerokiej, tym razem nie dał rady przedrzeć się przed przeciwników. Duńczykowi jednak trzeba oddać to, że szukał różnych sposobów na to, aby wyprzedzić Bellego.

Timo Lahti na pierwszym biegu odwoził na szeroką Kennetha Bjerre, ale Duńczyk nic sobie z tego nie zrobił. Złapał przyczepność pod bandą i przedarł się na czoło stawki. Wyścig znów jednak ułożył się remisowo, bowiem od początku biegu daleko z tyłu jechał Szymon Szlauderbach. Ostatecznie nie minął on linii mety.

Wiktor Przyjemski został zablokowany na pierwszym łuku i niespodziewanie spadł na koniec stawki. Do przodu pognał za to Andreas Lyager, który ratował remis dla Polonii w tym wyścigu. Przyjemski próbował do końca przedrzeć się na punktowaną pozycję.

Mądrze na pierwszym łuku zachował się Szlauderbach, który poszerzył tor jazdy Iversenowi. Duńczyk spadł na trzecią lokatę, ale nabrał prędkości po szerokiej i już na wejściu w drugi wiraż przedarł się na czoło stawki. Później Duńczyk skutecznie bronił się przed atakami gospodarzy.

Para gości znów dobrze wystartowała. Pierwsze i trzecie pola startowe na ten moment są ewidentnie korzystniejsze. Do przodu pognał Jamróg, natomiast Lahti pilnował drugiej pozycji, którą zawzięcie próbował odebrać mu Lyager. Duńczyk nie odpuszczał do końca i minął Fina tuż przed metą atakiem po zewnętrznej.

Dobrze wystartował Bellego, ale podniosło go na dojeździe do łuku, co wykorzystali natychmiast goście. W pogoń za nimi rzucił się Jeleniewski, lecz nie był on w stanie przeprowadzić skutecznego ataku. Tonder obierał odpowiednią linię jazdy i nie popełniał błędów.

Mądre zachowanie Wiktora Przyjemskiego na pierwszym łuku. Junior gospodarzy przegrał start z Mateuszem Tonderem, ale przyciął do krawężnika na wejściu w wiraż i wyjechał przed zawodnika gości. Na wyjściu z łuku z kolei Tondera minął także Szlauderbach i miejscowi objęli podwójne prowadzenie. Wygrali z bardzo dużą przewagą.Po wyścigu Mateusz Dul otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie procedury startowej.

Jeleniewski wykorzystał pierwsze pole i objął prowadzenie. Za nim jednak podążali goście, a niespodziewanie od początku biegu z tyłu jechał Lyager. Duńczyk jednak nie zamierzał odpuszczać i próbował wjechać pod łokieć Jamroga. Z kolei Iversen ścigał Jeleniewskiego.

Wiktor Przyjemski wyraźnie najlepiej ruszył z czwartego pola i na pierwszym łuku założył Mateusza Dula. Zawodnicy jechali w dużych odległościach od siebie.

Równy start całej czwórki, ale na dojeździe do wirażu najszybszy Bjerre. Duńczyk objął prowadzenie, a za jego plecami od razu w walkę wmieszał się David Bellego. Francuz na pierwszym łuku poradził sobie z Tomaszem Gapińskim, a później zawzięcie gonił Timo Lahtiego.