Juhno kapitalnie ze startu i zamknął wszystkich rywali. Łotysz musiał uważać, bo napędzał się Głogowski, który szukał ścieżki przy krawężniku i dopiął swego.

Lightcap prowadził po wyjściu ze startu, ale West wyprzedził rywala na dystansie. Amerykanin nie był w stanie odpowiedzieć żadną kontrą.

Ogromna przewaga Thomasa Kringa. Duńczyk wygrał o długość prostej.

Ciasno w pierwszym wirażu. Dalej bieg bez historii. Ben Iken pierwszym i jedynym dziś pogromcą Bena Triggera.

Co za kapitalna jazda Thomasa Kringa! Duńczyk słabo wyszedł ze startu i znalazł się na ostatnim miejscu. Szybko uporał się z Bouinem, a na trzecim okrążeniu wyprzedził Juhno. Dla Kringa to było mało i rzucił się na ostatnim okrążeniu w pościg za Westem. Na ostatniej prostej chciał przeprowadzić atak, ale West dojechał do bandy i uniemożliwił Duńczykowi szarżę.

Kolejny wyścig bez historii. Defekt Fuzesiego na trzecim miejscu.

Bieg przerwany. Jan Jenicek wygrał start i objął pewne prowadzenie. Mocno napędzał się za jego plecami Slater Lightcap, który wjechał po wewnętrznej i wyskoczył na drugie miejsce. Amerykanina jednak pociągnęło i wpadł w Czecha.

Choć kraksa wyglądała naprawdę fatalnie, to obaj zawodnicy wrócili do parku maszyn o własnych siłach.

Jan Jenicek nie pojawił się na starcie.

Powtórka. Bieg bez historii.

Ace Pijper bardzo dobrze ze startu i objął prowadzenie. Do samego końca ścigał go Ben Iken, ale bezskutecznie. Kiedy ci wjechali na metę, to Włoch Santinelli był dopiero na prostej przeciwległej do startu.

Amerykanin imponuje wyjściami ze startu i odnosi kolejną pewną wygraną.

Jansson na wyjściu z pierwszego łuku chciał rozpędzić się po szerokiej, ale wyjechał mu Trigger i musiał się ratować przed upadkiem. Szwed spadł na trzecie miejsce i ścigał Kringa. Popełnił jednak Jansson błąd, który kosztował go kolejną utratę pozycji.

Kapitalna jazda Bartosza Głogowskiego, który początkowo miał duże problemy, ale uporał się z Tino Bouinem, a później rzucił się w pogoń za Janem Jenickiem i do samej kreski nękał to szarżami, czy to przy krawężniku, czy po szerokiej.

Bardzo ładną walkę o dwa punkty w pierwszej fazie wyścigu stoczyli West i Iken, którzy jechali w bliskim kontakcie.

Na torze utworzyły nam się dwie pary. Z przodu Trigger i Juhno bez problemów pokonywali kolejne okrążenia, z kolei z tyłu Strelcovs i Santinelli walczyli o to, by dojechać do mety.

Anton Jansson nie wyszedł najlepiej ze startu, ale przedarł się na pierwszym wirażu z czwartego miejsca na pierwsze. Młody Szwed jest kapitalnie spasowany z toruńskim torem, bo wygrywa z ogromną przewagą o ponad pół prostej.

Defekt Wiltandera na drugiej pozycji na drugim wirażu pierwszego okrążenia.

Pijper świetnie zablokował rozpędzającego się Jenicka. Czech na drugim okrążeniu na wyjściu z drugiego wirażu musiał się ratować przed upadkiem po własnym błędzie, z czego skorzystał West.

Ciasno na drugim wirażu, gdzie Lightcap, Głogowski i Iken byli bardzo blisko siebie, ale obyło się bez kraksy.

Kapitalne wyjście spod taśmy Lightcapa, który wykorzystał korzystne czwarte pole startowe i pomknął do mety po trzy punkty. Za jego plecami Pijper do końca ścigał Bouina.

Problemy sprzętowe Strelcovsa na ostatnim miejscu.

Na pierwszym wirażu uślizg zanotował Richard Fuzesi. Węgier podniósł się z toru i zszedł o własnych siłach. Bieg bez historii. Daleko z tyłu reprezentant Włoch.

Bardzo dobrze ze startu Bartosz Głogowski, ale jeszcze szybszy był na dojeździe Ben Trigger, który wyskoczył na prowadzenie i nie oddał go do samego końca. Na dystansie Michael West wjechał pod Polaka i go wyprzedził.

Problemy w pierwszym wirażu z płynną jazdą miał Ben Iken, który nieco utrudnił jazdę Janowi Jenickowi. Wykorzystał to Anton Jansson, który wygrał z bardzo dużą przewagą.