Bieg przerwany. Nierówny start. Ostrzeżenia za ruchy pod taśmą otrzymali Lahti i Kowalski.

Powtórka. Bezdyskusyjne zwycięstwo Woryny, który prowadził od startu do mety. Kowalski jechał drugi, lecz już na końcu pierwszego okrążenia objechali go z obu stron Lahti i Kostygow. Polak nic potem już nie zrobił. Dosłownie po chwili na wyjeździe z pierwszego łuku Łotysz objechał po zewnętrznej Lahtiego i zmierzał po awans. Publiczność wiwatowała, choć jeszcze pod koniec Lahti zaatakował Kostygowa. Ten wytrzymał napór!

Pawlicki na pierwszym miejscu od startu do mety. Kostygow na wyjeździe z pierwszego łuku umiejętnie przedarł się po wewnętrznej przed Lyagera i Thorssella, który potem zrezygnował z jazdy na pełen gaz, choć do mety dojechał. Łotysz dzięki temu wciąż ma szansę na awans.

Pawlicki pomknął do mety po pewne zwycięstwo i tym samym awans. Za nim napędzał się Cierniak, lecz był za wolny, aby dogonić starszego rodaka.

Został po starcie na końcu Janowski. Polak przystąpił do pogoni za rywalami, którzy jechali w bardzo bliskim kontakcie. Na drugim kółku po świetnej jeździe Milik wyprzedził Jensena. Na trzecim Janowski przedarł się przed Berge i był blisko Jensena.

Karty na pierwszym łuku rozdał Woryna. Następnie prowadził do samej mety, choć na ostatnim kółku po błędzie mógł stracić prowadzenie. Drugi jechał Kowalski i był przy tym bezpieczny, bo miał sporą przewagę nad Rissem. Thomsen ponownie z kłopotami sprzętowymi. Już na drugim kółku dał on sobie spokój z jazdą.

Na wyjeździe z pierwszego łuku Lahti wyjechał przed Jensena i prowadził. Kowalski tym razem jechał z tyłu. Na drugim kółku lekki błąd popełnił Jensen, co próbował wykorzystać kąsający go Kostygow. Ku radości łotewskich fanów na trzecim okrążeniu reprezentant gospodarzy dopiął swego i minął Duńczyka!

Dobry moment startowy Milika, jednakże już na prostej przeciwległej do startu wyprzedził go z dużą łatwością Thomsen. Pawlicki ponownie prezentował dużą prędkość swojego motocykla. Przez bite trzy okrążenia gonił Milika, by powtórzyć manewr Thomsena z szóstego biegu. Na wjeździe w ostatnią prostą zaatakował rywala od lewej strony i metę wpadł minimalnie przed Milikiem! Decydowały o tym dosłownie centymetry. Z kolei Lyager się nie liczył, dojeżdżając do mety w tempie spacerowym.

Jedyny wyścig bez udziału Polaka w tym turnieju bez większej historii i dla Jakobsena. Prowadził od początku do końca. Spore odległości pomiędzy zawodnikami.

Od startu do mety prowadził Janowski. Mimo dobrego momentu startowego został na końcu Woryna, ale na dystansie wykonał on tytaniczną pracę, mijając na drugim okrążeniu Pawlickiego po zewnętrznej, a na trzecim Cierniak po wewnętrznej. Potem Woryna zbliżył się do Janowskiego.

Bardzo dobry start i przejazd na pierwszym łuku Janowskiego. Reprezentant Polski pomknął do mety po wygraną. Kostygow dobrze rozegrał pierwsze kółko, usadawiając się na pozycji drugiej. Na początku drugiego okrążenia zjechał z toru Thomsen, który miał problemy ze sprzętem.

Najlepiej spisał się na pierwszych metrach Przemysław Pawlicki. Od razu uciekł do przodu, choć już na drugim okrążeniu wyprzedził go jego brat Piotr. Młodszy z Pawlickich zaprezentował się wprost rewelacyjnie, bo cały czas z początku jechał po zewnętrznej, mijając w taki sposób Jensena i Rissa. Gdy już wszystkich minął, wygrał z dużą przewagą. A Duńczyk z Niemcem toczyli na trasie batalię o punkt.

Z początku prowadził Lygaer. Bardzo blisko Duńczyka jechał Kowalski. Na wjeździe w drugi łuk drugiego okrążenia Polak wyprzedził rywala i uciekł do przodu. Na trzecim kółku po błędzie Cierniak spadł na ostatnie miejsce. Indywidualny mistrz świata juniorów z lat 2022-2023 nic już potem nie wskórał, za to wskórał Berge, który na ostatnim łuku wzorowym manewrem wyjechał przed Lyagera.

Milik i Thorssell najlepiej ze startu, Woryna najsłabiej. Szwed próbował jechać po zewnętrznej i szybko tego pożałował, spadając najpierw na trzecie, a potem na czwarte miejsce. Prowadził cały czas Milik, do którego nie mógł zbliżyć się Lahti. Za to do Lahtiego zbliżał się Woryna. Nie przeprowadził jednak Polak żadnego skutecznego ataku.

Bieg przerwany. Nierówny start. Ostrzeżenie dla Rissa.

Powtórka. Rewelacyjny start Milika. Był pierwszy, za nim z początku trwała walka Cierniaka i Kostygowa, Riss został na szarym końcu, a potem dojechał do mety w spacerowym tempie. Polak ponownie był szybki i szukał jeszcze większej prędkości po zewnętrznej. Ostatecznie nie dogonił Milika.

Znakomicie Kowalski spod taśmy. Wzorowo zamknął do krawężnika Thorssella i był pierwszy. Nie cieszył się z tego zbyt długo, bo już na końcu pierwszego kółka przy samej bandzie przemknął obok niego napędzony Pawlicki. Janowski także szukał prędkości po szerokiej. Na wyjeździe z pierwszego łuku trzeciego okrążenia i on minął Kowalskiego.

Dobrze wystartował Pawlicki, lecz wobec prędkości i zdecydowanej jazdy Lahtiego na wyjeździe z pierwszego łuku był bezradny. Na dodatek niedługo potem przed Polaka wyskoczył Thomsen. Duńczyk liczył na dogonienie Lahtiego, którego zaczął atakować na trasie. Wydawało się, że nic się nie wydarzy, ale na wyjeździe z ostatniego łuku Thomsen przypuścił fenomenalny atak i przed metą wyprzedził rywala! Do niej nie dojechał Berge, który miał kłopoty sprzętowe.

Został po starcie Woryna za trójką Duńczyków. Od razu próbował Polak atakować po zewnętrznej i na drugim kółku udało mu się wyprzedzić Jakobsena, a także Lyagera, który popełnił błąd na prostej przeciwległej do startu. Jensen za to podróżował bardzo, bardzo daleko z przodu.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku po starcie upadł Kowalski. Zawodnik wstał dość szybko z toru, ale sędzia musiał przerwać bieg. Wydaje się, że nikt poza Polakiem nie był winny tego zdarzenia. Czekamy na decyzję.

Polak jest już w boksie. Nikt nie został wykluczony. Powtórka w czterech.

Trwa jednak wymiana części dmuchanej bandy, w którą uderzył motocykl reprezentanta Polski. Czekamy na wznowienie zawodów.

Usterka jest poważniejsza, niż się mogło wydawać. Służby naprawiają bandę. Po kilkunastu minutach wszystko już działa, w międzyczasie zarządzono kolejne roszenie nawierzchni.

Powtórka. Najlepiej spod taśmy dwaj Polacy. Od razu mieli sporą przewagę nad resztą. Prowadził Kowalski, który nie popełnił błędów do samego końca. Zabrakło mijanek.

Ponownie zawodnik z drugiego toru najlepiej ruszył spod taśmy. Teraz był to Thorssell. Za nim trwała walka, w której dobrze pokazywał się Cierniak. Na końcu pierwszego okrążenia, jadąc po zewnętrznej, wysforował się na drugie miejsce. Zbliżył się potem do Thorssella, lecz ten się wybronił. Jensen daleko za wszystkimi.

Od startu do mety prowadził pewnie Janowski. Polak wygrał z miażdżącą przewagą nad rywalami. Za nim "kotłowało się" na pierwszym okrążeniu. Ostatecznie drugi był Riss, który pokazał plecy Lyagerowi i Lahtiemu. Fin jeżdżący pod flagą Szwecji długo nie mógł niczego wymyśleć na dystansie, ale w drugiej fazie wyścigu w końcu potrafił minąć Duńczyka.

Bardzo dobry start Berge. Od razu jechał pierwszy, za nim Kostygow, który również dobrze wystartował i próbował atakować Francuza. Polacy zostali z tyłu. Pawlicki po małych problemach na pierwszym łuku był ostatni, choć na trzecim okrążeniu był bardzo blisko wyprzedzenia Woryny. Ten odparł atak, a jeszcze na czwartym kółku przypuścił atak na Kostygowa. Na metę minimalnie szybciej wpadł jednak Łotysz!