Tarnowianie jak zaczęli, tak skończyli ten trening punktowany. W ostatniej odsłonie odnieśli pewne, podwójne zwycięstwo.

Krystian Rempała ponownie spisał się bardzo dobrze. Zwycięstwa nie stracił nawet mimo drobnego błędu - na ostatniej prostej podniosło mu przednie koło, ale junior opanował maszynę i dowiózł trzy "oczka" do mety.

Leon Madsen popełnił błąd w drugim wirażu podczas pierwszego okrążenia. Duńczyk zakopał się i wytracił prędkość. Spadł na ostatnie miejsce, nawet za Damiana Dąbrowskiego. Madsen natychmiast wziął się jednak do roboty i za odrabianie strat. W efekcie zdążył jeszcze wyprzedzić Artura Czaję.

Dawid Lampart prowadził po starcie, jednak na prostej przeciwległej startowej gospodarze wzięli go w popularną "kanapkę" i zdezorientowany Lampart spadł na trzecią lokatę. Tymczasem tarnowianie odjechali parze Żurawi i pewnie zwyciężyli podwójnie.

Leon Madsen jadąc za plecami Krystiana Rempały sprawiał wrażenie, że próbuje przeprowadzić skuteczną akcję, jednak tak na dobrą sprawę Duńczyk nie miał pomysłu, jak uporać się z juniorem Żurawi. Przerwa na równanie toru.

Martin Vaculik został na starcie i przez moment był ostatni, lecz dość szybko uporał się z Dawidem Lampartem. Słowak dogonił też Petera Kildemanda, nawet na moment wyprzedził Duńczyka, ale na drugim miejscu przebywał tylko chwilę, bowiem "Pająk" natychmiast się zrewanżował.

Kenni Larsen dwukrotnie zablokował Artura Mroczkę, który napędził się zwłaszcza na prostej przeciwległej startowej. Czas na kosmetykę toru.

W powtórce o wszystkim zadecydował start. Gonitwa bez emocji.

Para gości najwyraźniej nie potrafi się porozumieć. Tym razem to Peter Kildemand wywiózł pod bandę w drugim łuku Dawida Lamparta. Ten upadł na tor. Wszystko to działo się za plecami prowadzącego Janusza Kołodzieja. Powtórka w pełnej obsadzie.

Arkadiusz Madej wykonał bardzo ładną akcję, dzięki której przedarł się z ostatniego miejsca na drugie. Mianowicie w drugim wirażu przyciął do krawężnika i wyjechał przed parę gości.

Bieg bez większych emocji. O kolejności na mecie zadecydował moment startowy. Przerwa.

Już w drugim wyścigu byliśmy świadkami bardzo dobrego ścigania. Goście prowadzili podwójnie, ale Ernest Koza nie dawał za wygraną. Najpierw rozprawił się z Krystianem Rempała, a następnie, dopiero podczas ostatniego okrążenia, zdołał wyprzedzić także prowadzącego do tego momentu Artura Czaję.

Bezproblemowe zwycięstwo tarnowian, którzy na pierwszych dwóch miejscach znaleźli się tuż po starcie. Na dystansie gospodarze odjeżdżali rywalom i powiększali przewagę.

16:34 - Niebawem początek treningu. Uzgodniono, że czasy nie będą mierzone.

16:27 - Trening poprzedzony zostanie prezentacją. Wylosowano I zestaw startowy.

16:07 - W Tarnowie pogoda dobra. Zza chmur przebija się słońce. Trening punktowany jest zatem niezagrożony. Składy potwierdzone.

Podczas trzeciej próby rozegrania tego biegu Dawid Lampart zanotował defekt motocykla tuż po starcie.

Wyścig ponownie przerwany i znów to sprawka Dawida Lamparta. Tym razem wychowanek rzeszowskich Żurawi "ukradł" start.

Dawid Lampart w szczycie drugiego wirażu poszerzył tor jazdy do samej bandy Peterowi Kildemandowi. Duńczyk niegroźnie upadł. W powtórce Lampart miał nie jechać, ale na prośbę kierownictwa gości wystartuje.

Janusz Kołodziej uporał się z Łukaszem Sówką podczas końcówki drugiego okrążenia. Tymczasem jadący z tyłu Ernest Koza nie opanował motocykla w przedostatnim wirażu. Na szczęście junior tarnowskich Jaskółek pozbierał się o własnych siłach.

Peter Kildemand znany jest ze swojej ambicji i zawziętości. Duńczyk pokazał w tym wyścigu wszystko to, co potrafi najlepiej. Ścigał prowadzącego Martina Vaculika i nie odpuszczał. Taka postawa opłaciła się, bowiem tuż przed metą Duńczyk uporał się z zawodnikiem gospodarzy. Defekt Larsena na ostatnim miejscu. Przerwa.