Dla obu drużyn sobotni trening punktowany był pierwszym poważnym sprawdzianem po przerwie zimowej. Lepiej zaprezentowała się w nim Unia Tarnów, która formą przypominała drużynę z poprzedniego sezonu. W szeregach gospodarzy z dobrej strony pokazali się nowi zawodnicy, czyli Leon Madsen i Artur Mroczka. Rzeszowianie mogą mieć za to powody do radości z postawy Krystiana Rempały, który na tarnowskim torze prezentował się wręcz rewelacyjnie.
[ad=rectangle]
Miejscowi od samego początku przejęli inicjatywę, a zespół PGE Stali Rzeszów miał duże problemy z odniesieniem zwycięstwa w pojedynczym biegu. Tarnowianie znacznie lepiej radzili sobie na starcie i w rozegraniu pierwszego łuku, natomiast po stronie gości zawodziła współpraca na torze. Do kuriozalnej wręcz sytuacji doszło w wyścigu drugim, w którym o pozycję walczyli między sobą Peter Kildemand i Dawid Lampart, co ostatecznie zakończyło się upadkiem Duńczyka. Z racji tego, że był to mecz sparingowy, powtórka odbyła się w pełnym składzie. Niestety, ale rzeszowianie nadal nie potrafili znaleźć wspólnego języka, kopiując sytuację chwilę później w biegu szóstym. Tym razem w roli głównej wystąpił Kildemand, który w identyczny sposób posłał swojego kolegę w bandę. W obu sytuacjach na nic zdały się starania przyjezdnych, których pogodzili najpierw Leon Madsen, a później Janusz Kołodziej.
W tarnowskiej drużynie bardzo dobrze prezentowała się dwójka liderów - Janusz Kołodziej i Martin Vaculik. Obaj co prawda nie ustrzegli się błędów, lecz jak przyznał po spotkaniu nowy kapitan Jaskółek, mecze sparingowe to idealny moment na testowanie sprzętu. - Jeszcze wszystko sprawdzamy i szukamy optymalnych ustawień, aby na start rozgrywek ligowych być jak najlepiej przygotowanym - stwierdził popularny "Koldi".
Drużyna beniaminka PGE Ekstraligi nie miała zbyt wielu powodów do radości, gdyż poza Peterem Kildemandem i przede wszystkim Krystianem Rempałą, zespół prezentował się słabo. W końcówce zdążył obudzić się jeszcze Peter Ljung, lecz uwaga wszystkich skupiona była 17-latku, który pokonał m.in. Leona Madsena i Artura Mroczkę. - To dobry prognostyk przed sezonem ligowym. Wiem jednak, że czeka mnie jeszcze wiele pracy - stwierdził skromnie zawodnik pochodzący z Tarnowa.
W kilku wyścigach miejscowi kibice byli świadkami ciekawych akcji na torze. Jedną z nich przeprowadził nieoczekiwanie Arkadiusz Madej, który biegu piątym po ładnym ataku przy krawężniku minął Petera Ljunga i bezbarwnego Łukasz Sówkę. Ambicji nie można było odmówić też Ernestowi Kozie, który zostawił po sobie dobre wrażenie.
Wyniki:
PGE Stal Rzeszów - 37
1. Peter Ljung - 7 (0,1,3,3)
2. Łukasz Sówka - 2 (1,0,1,0,0)
3. Dawid Lampart - 3 (d,2,0,1)
4. Peter Kildemand - 8+1 (2,1*,2,3)
5. Kenni Larsen - 3 (0,2,1,d)
6. Artur Czaja - 5 (2,0,1,1,1)
7. Krystian Rempała - 9+1 (1*,2,3,3)
Unia Tarnów - 53
9. Martin Vaculik - 12 (3,3,1,2,3)
10. Artur Mroczka - 10+2 (2*,1,3,2*,2)
11. Leon Madsen - 12+1 (3,3,2,2,2*)
12. Arkadiusz Madej - 3+1 (1,2*,0,-,0)
13. Janusz Kołodziej - 11 (3,3,2,3)
14. Damian Dąbrowski - 0 (0,0,0)
15. Ernest Koza - 5 (3,1,u,1)
Bieg po biegu:
1. Vaculik, Mroczka, Sówka, Ljung 5:1
2. Koza, Czaja, Rempała, Dąbrowski 3:3 (8:4)
3. Madsen, Kildemand, Madej, Lampart (d/start) 4:2 (12:6)
4. Kołodziej, Rempała, Koza, Larsen 4:2 (16:8)
5. Madsen, Madej, Ljung, Sówka 5:1 (21:9)
6. Kołodziej, Lampart, Kildemand, Dąbrowski 3:3 (24:12)
7. Vaculik, Larsen, Mroczka, Czaja 4:2 (28:14)
8. Ljung, Kołodziej, Sówka, Koza (u/4) 2:4 (30:18)
9. Mroczka, Kildemand, Vaculik, Lampart 4:2 (34:20)
10. Rempała, Madsen, Larsen, Madej 2:4 (36:24)
11. Kołodziej, Mroczka, Lampart, Sówka 5:1 (41:25)
12. Ljung, Madsen, Czaja, Dąbrowski 2:4 (43:29)
13. Kildemand, Vaculik, Koza, Larsen (d/4) 3:3 (46:32)
14. Rempała, Mroczka, Czaja, Madej 2:4 (48:36)
15. Vaculik, Madsen, Czaja, Sówka 5:1 (53:37)
Widzów: ok. 2 tyś.