Protasiewicz prowadził po starcie, ale na drugim łuku po szerokiej wyprzedził go Sajfutdinow. Z tyłu natomiast Buczkowskiego minął Bjarne Pedersen.

Protasiewicz prowadził od startu. Na wejściu w pierwszy łuk goście uporali się z Kennethem Bjerre, ale Duńczyk jechał blisko rywali i nie dawał za wygraną. To ułatwiało sprawę Protasiewiczowi, bowiem przyjezdni skupiali się bardziej na obronie pozycji niż na pogoni Polaka.

Upadek na drugim wirażu z udziałem zawodników gospodarzy. Poderwało motocykl Adriana Miedzińskiego, który z impetem wpadł w Vaclava Milka. Polak szybko pozbierał się z toru, przeprosil Milika i udał się do parku maszyn. Na szczęście reprezentant Czech po dłuższej chwili również podniósł się z toru i uśmiechnięty wrócił do parkingu. To znak, że wszystko jest w porządku. W powtórce od startu prowadził Buczkowski. Na drugim wirażu Sajfutdinow jadąc szerzej wyprzedził Milika.

W "duńskim" wyścigu po starcie prowadził Kildemand, ale stracił on przodownictwo na drugim okrążeniu na rzecz obu zawodników gospodarzy. Bieg został jednak przerwany, na tor upadł Iversen na wyjściu z drugiego wirażu drugiego okrążenia. "PUK" zabierał się powoli z motocyklem na murawę. Właściwie, gdy już na niej był, sędzia zatrzymał wyścig. Wyniki biegu zostały zaliczone.

Świetnie wystartował Daniel Davidsson, który założył całą stawkę na wejściu w wiraż. Jego kolega z pary, Kułakow, walczył z parą gospodarzy.

Protasiewicz na pierwszym łuku pojechał bardzo blisko bandy i wysunął się na drugie miejsce. Prowadził Kułakow, ale tylko do wejścia w pierwszy wiraż drugiego okrążenia, bowiem wówczas wyprzedził go kapitan Falubazu. Z tyłu Sajfutdinow uporał się z Palovaarą.

Bieg znów został przerwany, gdy zawodnicy byli na drugim wirażu. Arbiter długo czeka z decyzjami. Ponownie dopatrzył się nierównego startu. W powtórce prowadzącego od startu Bjerre atakował Buczkowski, który na moment, na drugim łuku, wyjechał na prowadzenie. Polak chwilę później spadł na drugie miejsce, by ułamek sekundy później znów wyjść na czoło stawki. Bjerre nie dawał za wygraną i wyprzedził Polaka tuż przed metą jadąc przy samej bandzie. Co za ściganie w Kumli!

Bieg został przerwany, najprawdopodoniej z powodu nierównego startu. Powtórki pokazały, że decyzja sędziego była dość zaskakująca. Na start powtórki nie zdążył Daniel Davidsson, który został wykluczony za przekroczenie czasu dwóch minut. W powtórce Sajfutdinow wyjechał na szeroką. To pozwoliło mu na wyjściu z pierwszego wirażu wyprzedzić Miedzińskiego, jednak Pedersena już nie udało mu się wyprzedzić, bo Duńczyk mądrze się obronił. Rosjanin nie dawał jednak za wygraną. Kolejny świetny wyścig w Kumli.

Znakomitym startem z czwartego pola popisał się Milik, który na wejściu w pierwszy łuk założył resztę stawki. Kapitalnie pojechał Protasiewicz, który na drugim wirażu drugiego okrążenia jadąc szeroko objechał obu zawodników gości.

Bjarne Pedersen przyciął do środka toru na pierwszym łuku i wyjechał na prowadzenie, wyprzedzając Iversena. Jego rodak nie dawał jednak za wygraną i obaj co chwilę się tasowali. Ostatecznie górą Pedersen, który wysunął się na czoło stawki na wyjściu z ostatniego wirażu. Z tyłu Polacy walczyli o jedno "oczko". Świetny wyścig.

Wiktor Kułakow na pierwszym łuku napędził się po zewnętrznej i wyjechał na czoło stawki. Za jego plecami podążali gospodarze, ale przez problemy z prowadzeniem motocykla Palovaary, do Milika mocno zbliżył się Karlsson. Czech jednak opanował sytuację.

Ludvig Lindgren próbował po szerokiej wyprzedzić prowadzącego od startu Emila Sajfutdinowa, co udało się Szwedowi na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia. Rosjanin pojechał jednak świetnie, bowiem jednocześnie obronił się przed atakiem Kennetha Bjerre i był w stanie skutecznie zaatakować Lindgrena.

Po starcie prowadzenie objął Adrian Miedziński, który wygrał z dużą przewagą. Pozostała trójka jechała blisko siebie. Bjarne Pedersen próbował uporać się z parą gości. Ci jednak skutecznie go blokowali.

Po starcie prowadził Daniel Davidsson, którego atakował Victor Palovaara. Za ich plecami pod koniec biegu Lindgren wyprzedził Kułakowa.

Od startu prowadził Milik, natomiast Protasiewicz próbował wcisnąć się na pierwszym łuku pod łokieć Buczkowskiego, ale wychowanek grudziądzkiego klubu się obronił. Na drugim okrążeniu ostatni Iversen na drugim wirażu atakował Protasiewicza i przewrócił się. Duńczyk jednak zdążył zejść na murawę. Protasiewicz do samej mety atakował Buczkowskiego.