Co zrobił Protasiewicz?! Wywieziony szeroko na pierwszym łuku nabrał takiej prędkości, że na wejściu w drugi wiraż przemknął między rybniczanami niczym TGV. Świetna akcja i mocne zakończenie meczu w wykonaniu gospodarzy.

Rezerwa taktyczna: Lebiediew za Szczepaniaka.

Lebiediew na pierwszym łuku powiózł Thorssella, blokując dodatkowo Szweda na wyjściu z wirażu, co wykorzystał Woryna. W pogoń za parą ROW-u rzucił się Zengota, który szybko poradził sobie z Lebiediewem, ale nie był w stanie doścignąć prowadzącego Woryny.

Na drugim wirażu Szczepaniak pojechał szerzej, chcąc wyprzedzić podróżującego przy bandzie Jepsena Jensena. Wtedy do krawężnika przyciął Zengota i Falubaz wyjechał na podwójne prowadzenie, dowożąc finalnie pięć punktów do mety.

Rezerwa taktyczna: Chmiel za Skupienia.

Rybniczanie najszybciej dojechali do pierwszego łuku, a tam Batchelor zablokował Protasiewicza. Przez większą część wyścigu ROW prowadził podwójnie, ale wtedy show zrobił Protasiewicz. Ten na drugim wirażu trzeciego okrążenia wyprzedził Chmiela, a na kolejnym łuku minął Batchelora, ratując remis dla Falubazu.

Zastępstwo zawodnika: Jepsen Jensen za Dudka.

Para Falubazu na pierwszym łuku objęła podwójne prowadzenie, pewnie wygrywając nad duetem rybniczan.

Wydawało się, że para Falubazu przed drugim wirażem wyjedzie na podwójne prowadzenie, ale Woryna zablokował atak Jepsena Jensena. Ten po wyjściu z pierwszego łuku przyciął do krawężnika, nabierając tam sporej prędkości, dzięki czemu minął Chmiela. Duńczyk próbował atakować Worynę w dalszej fazie biegu, ale nie zdołał poradzić sobie z przeciwnikiem.

Para ROW-u zdecydowanie wygrała moment startowy, jednak jeszcze podczas pierwszego okrążenia Szczepaniaka wyprzedzili Zengota i Thorssell, w efekcie czego z 5:1 dla rybniczan zrobiło się 3:3. Wyścig zakończył się remisem, bo Szczepaniakowi, mimo pościgu, nie udało się minąć Thorssella.

Zastępstwo zawodnika: Protasiewicz za Dudka.

Rezerwa zwykła: Pawliczak za Niedźwiedzia.

Karpow na drugim łuku przez chwilę wyjechał przed Protasiewicza, jednak ten szybko odbił czołową lokatę. Spore odległości między zawodnikami na linii mety.

Bieg w trzyosobowej obsadzie. Na starcie zabraknie niezdolnego jazdy Skupienia.

Para Falubazu wygrała start i na dojeździe do pierwszego łuku wzięła w kleszcze Worynę. Rybniczanin napędzał się po zewnętrznej części toru, jednak nie był w stanie choćby rozdzielić duetu zielonogórzan.

Zastępstwo zawodnika: Zengota za Dudka.

Lebiediew na pierwszym łuku wypchnął Zengotę, pomagając w ten sposób Szczepaniakowi. ROW wyjechał na podwójne prowadzenie, którego nie oddał do linii mety. Zengota na dystansie w zasadzie nie zbliżał się do Szczepaniaka.

Jepsen Jensen po wygranym starcie prowadził do linii mety. Początkowo za jego plecami jechał Batchelor, z którym na dystansie poradził sobie Protasiewicz. Australijczyk do ostatnich metrów starał się odbić drugą lokatę, jednak bezskutecznie.

Zastępstwo zawodnika: Thorssell za Dudka.

Niedźwiedź najszybciej zameldował się na pierwszym łuku, jednak na prostej przeciwległej do startu objechał go napędzony Chmiel. Następnie przed juniora Falubazu wyjechał jeszcze Thorssell, a na drugim łuku trzeciego okrążenia Niedźwiedzia minął Woryna. Chwilę później Niedźwiedź zanotował defekt sprzętu.

Protasiewicz stoczył bardzo ciekawą walkę ze Szczepaniakiem. Zawodnik ROW-u skutecznie odpierał ataki rywala, a we wszystko podczas ostatniego okrążenia wmieszał się też Lebiediew.

Fatalnie wyglądająca kraksa na wyjściu z pierwszego łuku. Leży trzech zawodników. Nie przewrócił się tylko Chmiel.

Pociągnęło Skupienia, który uderzył w Niedźwiedzia. Na całe szczęście maszynę położył Tonder. Skupień wykluczony. Tonder i Skupień wstali o własnych siłach. Niedźwiedź także w końcu się podniósł. Wszyscy zawodnicy zdolni do dalszej jazdy!

W powtórce osamotniony Chmiel na pierwszym łuku objechał parę Falubazu, podróżując bliżej środka toru. Na dystansie gospodarze nie byli w stanie nic zdziałać.

Nierówny start, bieg przerwany. Ostrzeżenie dla Karpowa.

Mamy pierwszą niespodziankę. Pod taśmą najlepszym refleksem popisał się Batchelor, do którego na pierwszym łuku, po przycince do krawężnika, dołączył Karpow. Początkowo duet gości gonił Zengota, ale ewidentnie brakowało mu prędkości. Później Polaka minął Thorssell.