Madsen po wygranym momencie startowym z pewnością widział, słyszał i czuł będącego tuż za nim Woffindena, ale dał sobie radę i dowiózł prowadzenie do końca. Zagar nie liczył się w walce.

Rezerwa zwykła: Drabik za Milika.

Lindgren prowadził niemal cały czas, ale musiał uważać na szybkiego Drabika. Miedziński po słabym starcie nie nawiązał walki z wrocławianami.

Betard Sparata wygrywa mecz!

Włókniarz jeszcze walczy, jeszcze się nie poddaje, ale nie utrzymał wyniku 5:1, co udawało się przez trzy okrążenia. Wszystko przez arcyszybkiego Janowskiego, który wyprzedził Miedzińskiego i jeszcze był bliski złapania Madsena. Niesamowicie spisuje się niedawny rekonwalescent.

Tym razem start wygrali goście, lecz to Lindgren na prostej przeciwległej wysunął się na czoło stawki. Na drugim łuku świetny, sprytny manewr wykonał jednak Woffinden i Szwed musiał zacząć oglądać plecy mistrza globu do samej mety. Wielki bieg Woffindena.

Rezerwa taktyczna: Madsen za Przedpełskiego. Rezerwa zwykła: Fricke za Milika.

Wreszcie wygrany start przez zawodników Włókniarza. Zagar i Madsen błyskawicznie uciekli rywalom, ale trzeba było być czujnym do samej mety, bo Fricke czuje się dziś przy Olsztyńskiej całkiem komfortowo. Na krescie uległ Madsenowi o zaledwie pół motocykla.

Lindgren prowadził na pierwszych metrach, jednak bardzo łatwo dał się minąć Janowskiemu na drugim wirażu. Szwed niczym nie przypomina zawodnika chociażby z GP Polski w Warszawie. Problemy na początku gonitwy miał Liszka, jednak zdołał się utrzymać na motocyklu.

Rezerwa taktyczna: Zagar za Przedpełskiego. Rezerwa zwykła: Fricke za Milika.

Czy ten wyścig pozbawił już Włókniarza resztek nadziei w tym spotkaniu? Czugunow prowadził od startu do mety, Fricke świetnie się obronił przed szalejącym za nim Zagarem i Sparta pokonała teoretycznie najsilniejszy duet Lwów 5:1! Słoweniec na początku przeszkodził Madsenowi, chcąc samemu wszystko rozstrzygnąć. Na ostatnim łuku Madsen minął Zagara.

Zagar jako jedyny z obozu częstochowskiego trzyma dziś najwyższy poziom. Słoweniec wygrał już trzeci kolejny bieg. Woffinden po problemach na początku, gdy Gruchalski wywiózł go na zewnętrzną, na drugim okrążeniu był już przed juniorem Włókniarza.

Rezerwa taktyczna: Lindgren za Przedpełskiego.

Zaczął się wielki speedway w Częstochowie! Janowski popisał się przytomną, świetną akcją na wyjściu z pierwszego łuku i objął prowadzenie, choć mogło się wydawać, że eksportowa para Włókniarza wyskoczy na 5:1. Madsen gonił kapitana Sparty, lecz bezskutecznie. Z tyłu natomiast twardą batalię o punkt stoczyli Drabik z Lindgrenem. Szwed z początku jechał trzeci, jednak na trzecim kółku Drabik go wyprzedził.

Rezerwa zwykła: Fricke za Milika.

Zagar po udanym - choć wydawało się z początku, że lotnym starcie - zaczął uciekać po drugie zwycięstwo. Straszył go jednak do końca napędzony Fricke.

Powtórki pokazały, że Zagar nie drgnął pod taśmą, a zrobił to Fricke. Australijczyk z ostrzeżeniem. Bardzo dobra decyzja sędziego Sasienia.

Dobry start Miedzińśkiego, ale na prostej przeciwległej swoje zrobił piekielnie szybki motocykl Woffindena i to mistrz świata wysforował się na prowadzenie. Na drugim kółku drugi był Lindgren, a na trzecim Miedzińskiego wyprzedził szybki dziś Jamróg. Szok w Częstochowie trwa.

Znakomicie wystartował Janowski, ale na prostej przeciwległej pojawił się napędzony Zagar i to on objął pewne prowadzenie. Na torze nie działo się zbyt wiele, stawka się rozjechała.

Liszka z ostrzeżeniem za utrudnianie procedury startowej.

Janowski po raz 300. w karierze w PGE Ekstralidze ukończył wyścig na drugim miejscu.

Lindgren zupełnie przespał moment startowy, z czego skorzystał Milik, ale Czech popełnił po chwili proste błędy i dość szybko spadł na koniec stawki. Zaskoczył Czugunow, który wyskoczył na pierwszą pozycję. Rosjanina od razu zaczął kąsać Miedziński. Po świetnej walce na mecie minimalnie szybszy był Czugunow. To był dobry żużel!

Równy start Gruchalskiego i Drabika. Minimalnie szybszy na dojeździe był ten drugi, pierwszy zaczął mieć problemy na wirażu, o mało nie zahaczył o tylne koło Miśkowiaka, a potem cudem uniknął upadku pod bandą. Sytuacja ułożyła się więc na 4:2 dla gości, którzy powiększają tym samym przewagę.

Sędzia analizował jeszcze, czy Gruchalski nie przekroczył na pierwszym łuku wewnętrznej linii toru dwoma kołami.

Woffinden wygrał start, uciekł do przodu i zgarnął trzy punkty. Świetnie spisał się Jamróg, który przy krawężniku znalazł trochę prędkości, zablokował Madsena na prostej przeciwległej i zyskał sporo metrów na Duńczykiem. Sensacja na początek! Sparta zaczyna od 5:1.